Nie wiem jak wy, ale ja w tego FF nie potrafię grać dłużej niż sesje po 2-3h, mam przegrane jakieś 35h. Dużo dużo dużo bardziej podobało mi się FF12, w którym każde starcie dawało wiele frajdy. Tutaj praktycznie wszystko się dzieje z automatu, jedynie trzeba sobie poustawiać odpowiednie do składu paradigmy i użyć libry (jeśli nie znamy przeciwnika) a potem tylko robić shifty, tak aby efektywnie nabijać staggera i utrzymywać team przy życiu. Na masę rzeczy nie ma się też wpływu - np. jakiego buffa i komu w pierwszej kolejności rzuci synergist w drużynie.... a czasem to po prostu szczęka mi opada pod wrażeniem pomysłowości si (w ff12 można było sobie oskryptować każdą postać, dzięki czemu zachowywała się tak jak chcieliśmy). Dla mnie ogromny krok wstecz pod kątem combatu, chuj wie co to w sumie ma być, ani to jakieś trudne i wymagające, ani widowiskowe, ani wciągające...
_________________
RETIRED [UO,SWG,L2,FFXI,FFXIV,WoW,RFO,GW,CoH,DDO,SB,TR,PS,EQ2,MxO,VG,AOC,WAR,DFO,AION,RIFT,LOTRO,SWTOR,EVE] ATM [PONY CARS GARAGE HOBBY]
|