borboun napisał(a):
Pierwszy mecz rhapsody - 10/3/10. Bardzo przyjemnie się nią gra, a sam skill stunujący jest prze kurwa OP i bardzo dobry do ks. Warto zainwestować w Black Legion'a bo jest dość squishy bez niego, ja osobiście szedłem w carry, ale rozmawiałem z gościem który grał nią jako pure support i powiedział, że też zajebiście sobie daje radę. Sam inferno danceflor czy jak to się tam zwie bardzo dobrze healuje, ulti osobiście uważam za dość mocno przegięte bo praktycznie jak je odpalałem to caly przeciwny team padał jak muchy, i sam vampiric aura też jest zajebistą sprawą. Ogólnie zajebista postac, chętnie zagrał bym sobie masterem, albo małpką ; (
Mój pierwszy mecz chyba 1/11 lulz. Trochę bardziej ogarnięci chyba byli bo mnie zdejmowali w sekundę od odpalenia ult