Drazni mnie juz ten skyrim. 44h przegrane, 40 level, zwiedzilem 70% poludniowych prowincji, ponad pol mapy stoi jeszcze otworem.
Ze 20 rozpoczetych questow, glowny watek chwile po graybeardach.. i najbardziej mnie ciagnie zeby zrobic inna postac
Mam cos w rodzaju thiefa, z destro i resto i wykoksowanym ench i blacksmith. Skradam sie, strzelam z luku, podrzynam gardla, soultrapuje, etc.
Mysle zeby zrobic maga albo woja w ciezkiej plycie i nie bawic sie ze skradaniem juz. Problem taki ze ciezko bedzie ominac lockpick, smithing i enchanting. Dla maga smithng moze nie jest specjalnie wazny, bo potrzeba tylko jewelery tak naprawde.
Z kolei alchemia wydaje mi sie bezuzyteczna. Mozna sobie zrobc jakies potki, etc, ale to raczej glownie RPG'owe niz przydatne. Poty walaja sie po jaskiniach i zamkach, czary z resto wystarczaja w 90% przypadkow. Jedyne co to robienie philterow +ench czy +black. Bieganie po krzakach i zbieranie galazek poprostu not worth it.
Zrobie chyba pure maga i przylacze sie do imperium. A pod koniec 2012 norda stormcloaka