W Wildstar generalnie mozna levelowac przez pvp i ma byc to tak samo szybkie jak w pve. Ale pewnie bedzie sie to tyczyc bg, a nie w-pvp.
Ogolnie jak dla mnie, to caly content instancjonowany powinien stanowic jedynie dodatek w mmo. Ale tak jest to najczesciej zrobione, to bardziej oplaca sie jebac bg, czy insty niz expic w swiecie. I tak po wprowadzeniu dungeon findera, swiat w Wowie zrobil sie kompletnie pusty. A wystarczylo podniesc exp za moby i questy w swiecie, to ludzie do insty chodziliby tylko po gear.
Tyle, ze takie rozwiazanie (ludzie siedzacy w instancjach) jest na reke dla devsow - bo latwiej cos takiego kontrolowac.

Zero instancji, nawet w dungeonach, a arenki są dla gimbusów.

Ja tam lubie miec wybor.

W sumie to niektóre instancje, jeśli są bardzo dobrze zrobione to są fajne. Ale już wole zero instancji... niż żeby ludzie siedzieli tylko w zamkniętych instancjach.

Mam identyczne zdanie, jeżeli w mmo jest tylko instancjonowane PvP, które polega na farmieniu jakiś punkcików - to lepiej sobie odpalić jakieś moba/fps'a/hybrydę dwóch poprzednich.

Racja, zaczalem wlasnie grac w Wurma i w tej grze naprawde czuc feeling mmorpg

Nie ślędzę Wildstar-a za bardzo od momentu w którym wyklarowało się, co to za typ gry będzie, ale o ile dobrze pamiętam to od początku ma być full auto cross-server dungeon/arena-bg finder z teleportacją. Nie słyszałem nic o latających mountach, ale skoro mają być jakieś latające wysepki z housingiem, a sama gra WoW-o podobnym themeparkiem bez standardowego zonowania a la TSW, AoC, GW2 czy Swtor to pewnie też prędzej czy później będą.



Aye.

Bez sensu jakieś arenki czy bg - to już lepiej sobie jakiegoś rts-a, fps-a, hybrydę czy nawet jak ktoś lubi Dota-klona odpalić.

W PVE jeszcze ok kilka instancjowanych dungów, ale to też tylko i wyłącznie w przypadku jak nie ma dungeon finder-a i teleportacji do lub w pobliże dungów, a samych dungów jest ograniczona ilość i są dodatkiem, a głównie się przebywa i gra "w świecie". Tyle, że takich mmorpg już nie ma. Siedzenie w mieście czy trzaskanie daily questów i czekanie na matchmaking do grindzenia tokenów w dungach to też żenua jak dla mnie i tego typu gra to nie mmorpg dla mnie, niezależnie od tego czy ktoś ją tak sobie nazywa.

jezeli gra sklada sie z samych bg, to nie jest to mmo, tylko zwykle multi z lobby.
A sama gra na bg jest calkiem fajna. Swego czasu przesiedzialem troche na privach Wotlk z instant 80lvl i gearem i tylko bg sie napieprzalo.
Ale z czasem zaczyna brakowac w-pvp.

lul jak gram w WarZ, które nie jest nawet mmo i mam bliższy feeling grania w mmorpg niż tytułach takich jak Rift, w które grałem na przełomie ostatniego roku.

O celowaniu w WildStar:

http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 2c1iE3jJrg

czyli TAB do podswietlenia celu, a tak to free target. W sumie podobnie jak w TESO, tyle, ze zamiast celownika jest ten caly telegraph.

Jak ktoś nie widział pozostałych devspeaków, to też warto looknąć.
Paths: http://www.youtube.com/watch?v=yJkfhxLEhEU (już widzę jak embe gra settlerem )
Housing: http://www.youtube.com/watch?v=YlP8ShpFZII
Movement: http://www.youtube.com/watch?v=-qo5nrkYYI0 (sprint jak w fpsie, dodge jak w neverwinterze, podwójny skok jak w jakimś tomb riderze.. ciekawe jak wyjdzie takie połączenie)
Scientist i Settler: http://www.youtube.com/watch?v=h0NXP-QhZX8



Poczytałem trochę po necie o tym i wrzucę jako takie przemyślenia. Kto się nie interesuje tytułem to będzie miał wstępny opis:
-Podział na dwie frakcje podobnie jak w vanilla wowie: dwie strony konfliktu po 3 rasy z czego niektóre nie mają dostępu do konkretnych klas.
-Klasy dosyć ciekawe: Warrior z dwurakiem (Tank albo dps build), Spellslinger z 2xpistol (dps, healer), Stalker z clawsami (Tank, dps), Esper z psyblade (dps, healer).
Spellslinger przypomina mi gunslingera z SWTORa, zresztą tak samo jak stalker assassina (w założeniach klasy ofc).
-Te pathsy są fajne. Lubisz grać pvp to robisz soldiera i lvlujesz sobie jedynie poprzez pvp albo grindowanie mobków. Ktoś lubi budować domek i go upiększać, to wybiera settlera i też przez to dostaje expa. Inny lubi zwiedzać (explorer) i rozwiązywać zagadki (scientist). Nie trzeba w ogóle tykać nielubianego (grindu/craftu/exploracji i biegania po wielkich mapach) motywu gry żeby wykoksać postać. Każdy path ma unikalne około 1/3 world contentu.
-Settler będzie strasznie przydatny: buduje mounty, quest huby, klatki do tamowania bossów/petów, możesz zbudować bank czy ognicho w szczerym polu i ludzie będą Cię wielbić, że nie muszą lecieć do miasta żeby zostawić stuff czy kupić żarcie, a każdy kto skorzysta z Twoich budowli nabija expa. Crafter pełną gębą.
-Łamigłówki i puzzle mają być losowe i jednorazowe, żeby uniknąć motyw "wchodzę na poradnik i robię wszystko po sznurku jak bezmózgie zombie".
-Będą 40man raidy.


edit: Jeden żabojad złamał NDA i wstawił gameplay z bety http://www.youtube.com/watch?v=a10xOXIDdm4 - nie wiedziałem, że można do tej pory grać w mmo i klikać mychą w skille ;F

ten żabojad bardziej gejowej postaci nie mogl stworzyc ;p

Znów będą jakieś króliki, chomiki, pandy i uj wie jeszcze co?

Orpcz tego co pogrubilem a co jest pewnie bzdura albo spora hiperbola nic z tego co opisales nie jest 'fajne' nawet troche. Niestety. I pisze to osoba ktora takie themeparki lubi.

Tak gadał devs w wywiadzie, ale znając życie poprzez to miał na myśli algorytm na wylosowanie jednej z X możliwości i tyle.

Mi sie udziela lekki hypik, ale caly czas czekam na dokladne info o modelu biznesowym.

ktos chyba gdzie wczesniej pisal ze maja byc budowane jakby zamki gildyjne ktore moga byc atakowane i strefy wplywow tworzene przez aliance graczy itd. to plus open pvp moze byc fajne. gorzej z grafa i ciekawo jak im ten combat wyjdzie.

Dostajesz własny kawałek "ziemi w powietrzu", jakby asteroidy i sobie tam domek budujesz. Jako gildia dostajecie drugi taki sam, ale wszyscy ulepszają uzbrojenie, guardów tamują itd. Jak chcesz walczyć z innymi to lądujesz tym na planecie i bronisz się/invadujesz inne gildie.

Wątpię by NCsoft było w stanie wydać cokolwiek ciekawego.
Wildstar zanosi się na kolejnego wowklona z kilkoma prawie nowymi ficzersami, które i tak nie będą miały znaczenia dla grania.
Model biznesowy trzymają w tajemnicy jak recepturę WD-40, kręcą marketingowym młynkiem sprzedając stare próchno w nowym opakowaniu.