yabaddi napisał(a):
zaboleq napisał(a):
Skończylem tyranny i zajebiste było. Końcówka mega epicka. Nie to co w PoE...
Ja się jednak od Tyranny odbiłem. Podchodziłem ze 3-4 razy i bleh. PoE wyglądało gorzej wizualnie ale jednak grywalnosc nieporównywalnie lepsza. W Tyranny wieje nudą, tony zbędnego tekstu, gledzenia o wyższości jednych nad drugimi w rzeczywistości tak samo ciulowymi. Nie wypowiadam się o zakończeniu bo nie doszedłem ale musieli by mi za to zapłacić. Dobrze, że kumpel użyczyl mi konto bo wkurzylbym się wywalajac na to kasę.
Dokładnie. Gierka jest bardzo przeciętna. 3 rodzaje przeciwników, ten sam problem ze skalowaniem bohaterów co w PoE (w 2 i 3 akcie jesteśmy nie do zajebania). Bardzo mało nagranych głosów postaci (bez kitu, tak trudno było nagrać wszystkie teksty archontów - ja pierdole). Ogólnie tylko akt 1 jest przyjemny i wciągający. Akt drugi dłuży się niemiłosiernie i jest nudny w chuj. Akt 3 wygląda, jakby był wydany w ogromnym pośpiechu.
Do tego beznadziejnie niewykorzystany potencjał wież. Po co craftować jakieś epickie bronie, skoro ich statystyki są dziadowskie?
Nawet na wysokim poziomie trudności gierka to sielanka. System reputacji to też wydmuszka. Na początku wydaje się super, ale im dalej w las, tym więcej widać niedociągnięć. Ja żałuje wydanych 120 złotych. I już nawet nie chodzi mi o czas gry, bo ukończyłem ją w 30 godzin z wszystkimi questami, ale wrażenia z rozrywki. Niedawno ograłem Neverwinter Nights 2 i Tyranny może jej najwyżej pucować buty. Szczególnie jeżeli chodzi o relacje - główny bohater i towarzysze.