zaboleq napisał(a):
Może i ciekawy, ale osobiście bawi mnie już to o tym wszystkim, jak teraz robi się gry hardkorowe / oldschoolowe, bez znaczników itp. itd. Tylko czy tu tylko i wyłącznie chodzi o graczy? Podam taki przykład. Jakiś czas temu pogrywałem w Dragon Quest VIII na PCSX2. Gra świetna. A jaki hardkor - brak mapy (a tym samym wszelkich znaczników), brak dziennika, brak wrogów na mapie (nie wiem jak taki system się nazywa, ale w niektórych FF też występuje - biegniemy i nagle znikąd zaczyna się walka), walka turowa. Zajebiście każdy by powiedział. Ok, w porządku. Ja TobiAlex zabieram się do tworzenia gry. Ogłaszam światu jaką to robię zajebistą grę - nie będzie dziennika, nie będzie mapy, walka turowa. Hardkor i oldschool pełną gębą. Jest jedno ale - dla mnie jako osoby, która chce szybko wydać grę, jak najmniejszym kosztem - wszystko to, co napisałem, tak naprawdę oznacza o wiele mniej pracy, mniej ludzi potrzebnych do produkcji (sorry, ale wiem ile zajmuje stworzenie mapy ze znacznikami itp. czy też dziennika, który to wszystko śledzi, w dużych studiach od tego są specjalne działy!), mniejsze koszty. I taka to jest prawda. Kiedyś to wszystko mnie bawiło, a dziś? Odbijam się od takich gry ew. skorzystam z jakiegoś poradnika, mapy (ktoś pamięta jak kiedyś było w WoWie - nic na mapie itp., a prawda taka, że większa połowa graczy i tak korzystała z wszelkiego rodzaju thotbotów itp., dziś jak to zaimplementowali w WoWie, to jest płacz, że gra zrobiła się casualowa, gówno prawda, nie w tym rzecz). Jak już goście rozmawiali o tym jak jest we Wieśku, to również i tu mogli zastosować ten sam myk - możliwość włączenia bądź wyłączenia wszelkich udogodnień. Tylko jestem pewien, że wtedy gra nie wychodziła by w lutym 2017 a gdzieś pod koniec 2017 (jakby team miał liczyć tą samą ilość osób).