Zainspirowany dyskusją w topiku lola i argumentami z geografii mórz pogrzebałem za statystykami.
http://dotametrics.wordpress.com/2012/0 ... -brackets/

Błąd tej statystyki pewnie jest spory, ale dysproporcja jest duża. W jednym worku są warzywa, średniacy i już całkiem dobrzy gracze. Imo bezsens.
Edit: nie uważam, ze rozkład powinien być gaussowski, z uwagi na wspomnianą dużą krzywą uczenia, ale moim zdaniem powinni wprowadzić dodatkową kategorię low odsiewającą nowych i najgorszych graczy.

Jak dla mnie to najlepszy podzial skill bracketow

http://imgur.com/4ti3MNY
Wygralismy pubem ze stackiem pro gracza. TI3 next :<

cypis ogarniaj team, wygrywaj milionce i jezdzij po swiecie

Czemu nie grasz z jakimiś ogarniaczami?

Bo jestem chujowy?

E tam, w docie jest od groma teamow, a zawsze to fajniejsza gra (w 5 osob na ts nastawionych na wina, niż z banda randomow). Mam wrazenie, ze gralem z gorszymi od Ciebie, jakiś tam team, a cos tam wygrywali, co prawda na arenie polskiej, no ale zawsze. A z forumowej kliki chyba najbardziej ogarniasz.

Z jakichś przyczyn pro teamy grają kilkanaście godzin na dobę. Znajomość mechaniki gry i sprawność manualna pozwalająca na szybkie wykonanie kilku akcji to za mało. Polskie podwórko to żenada.

edit: Polish Dota http://www.youtube.com/watch?v=tHUlnbuH5M8

Plus dla nich, że podeszli do do tej klęski z dystansem.

Może i żenada, ale grasz lepiej? A chodzi by mieć fun, a jednak inaczej się gra jak masz jakikolwiek premade team niż z randomami. Ludzi pro to jest z 1%, reszta bardziej 4fun, ewentualnie o "wirtualne puchary" itp.

Zreszta, nie musisz grac z polakami.

Chwila, rozmawiamy o pro gamingu czy for fun? Nikt nie lubi być słabym, sam pewnie jestem średniakiem, a mam czasem akcje, po których mam chęć na autofacepalm. Nie znam też wszystkich skili hero w grze, ani często jakiego typu dmg robią itp. Ale ja nie pcham się do e-sportu. Staram się dystansować do gry i pogodzić z własnymi ułomnościami i nawet lamienie na pudgu ostatnio daje mi fun. A jak mi się trafi słaby przeciwnik i wchodzą hooki to hoho... .

Pisalem by cypis doszedł do jakeigos teamu tylko. O tym jezdzeniu po swiecie i turniejach pisałem bardziej dla zartu. Nie sadze by ktokolwiek tutaj marzyl o karierze esportowca. Dojscie do teamu =/= pro gaming. Nawet taka lama jak ja grala w jakiś eliminacjach w docie jak jeden Gromiak zrobil team i im brakowało 1 osoby.

Pro gaming = top 16-32 teams, nie wiem jak to do końca w dojscie wygląda. (Ale w każdej grze jest podobnie) Reszta to sobie może być ponad przecietna, ale która gra bardziej dla samej rywalizacji, bardziej 4fun, ewentualnie jakiś maly procent aspiruje do topa.

Obecnie w docie jest o wiele więcej klanow niż w jakiś tam CS i innych fpsach. Przedzial skillowy pewnie zaczyna się od ultra low, ze pewnie jakby się skupic i zrobić mmorpg.pl team to dalibyśmy trochę rade. Gralem w klanie w fpsy, nie nazwałbym tego esportem. Ale fun był znacznie lepszy niż na publicznych serwerach. Wygralismy tez jakies virtual cupy, dla pietruszki, dla samego zwycięstwa, w noob lidze. Nawet granie tzwa. mixow jest lepsze. Po prostu cieszysz się, ze wygrywasz z innymi, którzy tak samo się "zorganizowali"

Polska niestety lolem stoi jestesmy 100 lat za murzynami.
Ja tam moge grac jednym hero ciagle a i tak mam fun z jednej gierki co jakis czas.

High wujek dobra rada, ciekawe co bedzie dalej

cypis- piczo, nic Ci nie radze. Zwyczajnie się dziwie czemu nie pograsz z jakims teamem, tylko pub.

tomu- Ta, ale i tak jeśli grasz z kims, nawet z jedna dodatkowa osoba, z która możesz pogadać na TS, to się uczysz. A oczy się otwierają jak wiele trzeba ogarnąć jak się gra takie 5vs5 miedzy teamami. No i przede wszystkim ktoś Cię zjebie bardziej konstruktywnie niż dota in game chat.

tak samo tomu by mogl z kims lepszym pograc chociaż w sumie "lepszym" to trochę nieszczęśliwe slowo, "bardziej zorganizowany" lepiej pasuje.

Zasadniczo to każdy czerpałby więcej z gry w 5-osobowym teamie. Nie praw truizmów.

Może i oczywiste, ale jak w dote gralo tu mnóstwo osob to i tak chuja, nie dalo się zebac 5 os., a nawet jeśli, to rozluźnienie było tak wielkie, ze ostatecznie gorzej niż z randomami

@high
Do stacka high lvl tez raz na jakiś czas wpadne i jest 5v5 na wysokim poziomie.
5v5 duzo latwiej sie gra niz grupujac sie w 2-3 osoby z bardzo rozbitym MMR, bo z założenia wszyscy graja troche bardziej na serio i mozna być pewnym teammates.

Tyle ze gram tak malo, ze zwykle to szybki log, jedna gierka i spadam.

No tak, to jak my probowalismy grac to był rozstrzał duzy. Tylko, ze grając samemu nawet high bracket to i tak brakuje podstawowej rzeczy czyli komunikacji glosowej. No i po prostu jest jakos inaczej.

A teamy to już pewnie jednak mniej graja matchmaking a bardziej starają się grac przeciw innemu teamowi. Czasem pewnie i 1 mecz, wieczorem.

skończy się na:
QPAD.cypis

TG.Cypis?

hehehe

robala swedzi dupa bo ciagle w low brackecie siedzi :(