Ale o co tobie do cholery chodzi ?

Wyraziłeś swoje zdanie ok, ja szanując twoje, wyraziłem swoje. Ot tak, by może się wywiązała jakaś dyskusja.
Ale nie dość że teraz wychodzi na to że "się wpierdoliłem" (sic!) to jeszcze ciebie pierdoli moje zdanie.

Ciężki dzień w pracy czy coś ?

w pracy nie. na forum tak.

W mass effect 2 nie było tej epickości:

http://www.youtube.com/watch?v=VrWV_yyrS0c

Oh wait.

Tbh to bardziej podobała mi się część druga. Zwłaszcza - z tymi dlc które wyszły, napakowane akcją i zajebistością. Co nie zmienia faktu, że i jedynka była zajebista w czasie kiedy wyszła. Mam nadzieję, że trójka zmiecie wszystko.

HEHE gz , mowilem Ci ze warto dobic do konca

dana wtf , nie wiem co cie by musialo zadowolic skoro uwazasz ze koncowka me2 byla slaba , to cale gowno a.d. 2010 moze umyc ząbki i grzecznie klekac do miecza jesli chodzi o totalny rozkurw w ostatniej misji

szczerze to jestem item whore i me2 przez cala prawie gre mnie kurewsko wynudzil , jedyny fajniejszy moment to dmuchniecie mirandy reszte przeziewalem . Ale ostatnia misja byla jednym wielkim major wtfpwnem , zajebistym filmem-gra gdzie na maksa sie wczulem w moja druzyne

seriously im starsi sie robicie tym bardziej stajecie sie malkontentami

to druga praca prawie

prawie tak.

alda mi sie nie udalo nikogo zaliczyc ;/

A ja napomknę, że ME2 wyłączyłem po 10 minutach, no nie wiem nie wiem jak można grać w rpga z laserami ;<

Mozna jak sie lubi sf.(aczkolwiek dla mnie to nie crpg tylko strzelanka) Co do koncowek Me1 i Me2 to wiem, ze byly i tyle. Nie pamietam jak to sie skonczylo, po me2 bylem zdegustowany ogolnym poziomem fabuly (zbieraniem bandy by zrobic jeden finalny quest). Za to fajny byl poczatek, dziurawy statek robil wrazenie.. ogolnie gierka spoko, jak wyjdzie me2 complete z wszystkimi dlc to kupie.

nie przepadam za sf, ale me bylo genialne (w da wytrzymalem w sumie 2h rozlozone na pare tygodni)

Chociażby ME1. Problemem zakończenia w ME2 jest między innymi to, iż jest to właściwie cały główny wątek. 3/4 gry spędzasz robiąc questy poboczne dla swoich podopiecznych ze rdzeniem fabuły bezpośrednio, w większości przypadków, nie związane.

Dlatego też na cały endgame składa się też rozwinięcie i zakończenie głównego wątku, więc siłą rzeczy główny wątek to praktycznie sama strzelanina. Przyjemna to fakt, ale jest niedosyt. Final boss o ile gameplay'owo był fajny, to "lore" za nim stojące mi nie przypadło do gustu. Ogólnie motyw z tą całą hybrydą był meh, moim zdaniem.

Ale cała gra, świetna. Więcej funu mi dała niż np. Dragon Age, którego nawet nie ukończyłem, a który poległ na tym co się w ME2 udało, questach pobocznych.

Moim zdaniem. Nie bić proszę.

Nudzi mi sie ostatnio a marzy mi sie jakis ciekawy rpg w starym stylu cos podobnego baldurs, nwn, iwd, torment. Czy znacie jakas mniej znana ciekawa prdukcje w ktorą mógłbym pograć?

W ME1 czuło się jednak potęgę wroga i zakończenie po prostu rozwalało, szczególnie, że można było na końcu podejmować dość istotne w zakończeniu decyzje. Po zakończeniu jedynki miałem wrażenie, że to, że udało się ubić dużego to więcej szczęścia niż faktycznej taktyki. No i jedynka budowała przez całą fabułę od pierwszego lądowania respekt do wrogów. Dwójka według mnie jakaś taka niepełna. Większy nacisk położony na misje poboczne niż główną fabułę. I załatwienie bazy jakoś tak łatwo poszło w porównaniu z Suwerenem.

Dwojka jest zdecydowanie gorsza od jedynki fabularnie jako calosc. Fabula ogranicza sie do zbierania druzyny. Z drugiej strony zakonczenie czesci drugiej jest dobre. Troche nie rowno to wyszlo. Moze czas jeszcze raz zrobic ME2 z tym dodatkiem.

Mass effect 2 to gowniany rpg. Za to calkiem fajna strzelanka.

Jestem w trakcie zaliczenia me2 wiec nie czytam wszystkich waszych postow .
Ale tak czy siak, mam wrazenie ze moje decyzyje sa gowno warte, wlasciwie decyduja one tylko o tym czy dostane + do prawosci czy egoizmu. Rozmowy nie maja zadnego innego celu poza dostaniem wpisu do leksykonu. Niby masz wolnosc w wyborze misji, yeah. Tylko to bylo juz w zwyklych fpsach ;P. Jak bierzesz od goscia misje to nie ma znaczenia czy go wypytasz o wszystko, o przeciwnikow, o motywy, o plan dzialania przed powiedzeniem magicznego "zgadzam sie" bo kiedy juz sie zgodzisz, on powie ci to jeszcze raz tylko innymi slowami .
Poprostu kurwa zajebisty rpg...

Skoncz sie przypierdalac, to moje wlasne zdanie i przeciwienstwie do Ciebie nie wpierdalam kazdemu swoich racji na sile.

Nie wiem, ja nie zauwazylem zadnych diametralnych zmian w swiecie po moich decyzjach, moze jakbym przeszedl me2 pare razy byl je zobaczyl. Ale za pierwszym podejsciem? W ogole tego nie czuje.

Lore to odzielna sprawa, owszem ciekawe. Ale jak zajrzalem do leksykonu do 95% wpisow po jakis 4h gry byly identyczne do tych jakie mialem konczac me1.

Dla mnie me2 to najzwyklejsza strzelanka z elementami rpg, owszem niezla, ale jako strzelanka - nie rpg. W przeciwienstwie do me1 gdzie strzelalo mi sie fatalnie, ale za to czytalo wszystko z najwyzsza przyjemnoscia;)

Zalezy dla kogo. Dla mnie ma znaczenie. Lubie wiedziec duzo o lore swiata, w ktorym gram. Dlatego w ME czytam i slucham wszytkiego co sie da. Pomijam fakt, ze niektore postacie ( vide doktorek z ME2 ) sa stworzone wprost rewelacyjnie, a dialogi to perelki. Nie wszystko musi miec przelozenie mechanike. W wiekszosci przypadkow wystarczajaca nagroda jest "smirk" po dobrym dowcipie czy tez dodatkowa wiedza na temat swiata ...

T.

To twoja racja jest twojsza od mojej?(czy jakos tak;f)

Jeszcze sie przypieprze do tego lore z me2.. W me1, dla mnie przynajmniej, najwieksza frajde dawalo czytanie o proteanach i ogolnie o rasach zamieszukajacych obszar cytadeli. W Me2 to juz sie w wiekszosci powtarza. Wiec rzeczy ktore by mnie ciagnely do wsiakania w swiat gry jest coraz mniej.

btw, jak wyglada w me2 rada jesli w jedynce sie jej nie uratowalo?;p



To akurat fakt;)
Akurat ja sie nie czepialem do jakosci rozmow, ale bardziej do ich sensu. Ale jak napisalem wyzej, lore w me2 strasznie malo mnie pociaga w przeciwienstwie do tego z me1.

Wiesz, ME1 i ME2 dzieja sie w tym samym uniwersum wiec i lore jest takie samo. Jak piszesz na poczatku ME2 jest powtorka z rozrywki glownie dla tych, ktorzy nie grali w ME1. Jest kilka calkiem fajnych uzupelnien. Np. ( co uwazam za w prost genialny zabieg ) frakcja przewijajaca sie tylko w pobocznych misjach w ME1 staje sie glowna sila napedowa fabuly. Teraz wracajac pamiecia do tamtych misji mozna spojrzec zupelnie inaczej na jej dzialania ...

T.

bo to nie bylo takie proste i tak z automatu to nikogo nie pukniesz

kluczem jest odpowiednie prowadzenie gadki i zrobienie podobocznego questa z prawidlowymi opcjami dialogowymi

btw nie ma jak wrocic do domu i poczytac wasz shit talk , jak zwykle nawet w 2011 - nie zawodzicie

ME 2 to fail stulecia i tyle. Każdy może mieć swoje zdanie. Dla Casuali wsam raz

ME 1 rox!