Anquer Quare



Cztery odziane w czarne płaszcze postacie siedziały w milczeniu przy jednym stole. Karczma Pod Szarym Nawozem nie należała do najpopularniejszych na Czerwonym Trakcie, mimo to była najlepsza na ich spotkanie, bo nikt nie ważyłby się im przeszkodzić. Postacie siedziały w milczeniu wyraźnie znużone swoim oczekiwaniem na ostatniego członka bractwa, który miał zająć piąte miejsce przy stole. Nagle jedna z postaci odezwała się.
-Nie wiem ile będziemy czekać na tego sukinsyna, ale ja mam na razie dość, muszę rozruszać nogi, idę się odlać.
Jak powiedział tak uczynił. Wyszedł z karczmy i udał się za stajnie leżącą dobre sto jardów od karczmy. Szedł powolnym krokiem, nie śpieszyło mu się specjalnie, już trzy godziny czekali na tego idiotę z protezą zamiast dłoni, co z tego że jest weteranem tylu wojen? Spóźnia się więc nie zasługuje na naszą uwagę. Nim jednak dotarł do celu swojej wędrówki napadła go dwójka nieznajomych z maskami na twarzach.
-Pieniądze, albo życie- powiedzieli.
-Moglibyście wysilić się na jakieś nowe powiedzonko- powiedział mężczyzna odziany w czarny płaszcz i wyciągnął miecz.
Jeden z banitów odpowiedział.
-Moglibyście przestać się na to nabierać- odpowiedziała zamaskowana postać i krzyknęła w kierunku jednego z wysokich drzew otaczających stajnie -Możesz strzelać.
Mężczyzna w ostatniej chwili zobaczył kolejna postać w masce siedzącą na drzewie. Naciągnęła już cięciwę i celowała w niego.
-Zdrada!- Zdołał krzyknąć nim strzała zagłębiła się w jego przedramieniu unieruchamiając mu dłoń i pozbawiając go oręża.
Pozostali trzej członkowie bractwa słysząc krzyk wybiegli z karczmy z mieczami w dłoniach. Ich oczom ukazał się ich towarzysz otoczony przez trzy zamaskowane postaci. Szybko rzucili się do ataku, z niewiadomych członkom bractwa powodów, zamaskowane postacie uciekły nim zdołali do nich dotrzeć.
-O co im chodziło?- Zapytał jeden z członków bractwa rannego.
-Nie mam pojęcia- Odpowiedział.
Nagle uwagę jednego z nich przykuł dziwny dźwięk wydobywający się zza stajni. Szybko poszedł zbadać źródło dźwięku, jego oczom ukazał się krwawiący z wielu ran trup, miał czarny płaszcz i żelazną dłoń, nie było mowy o pomyłce. Jego krew chłeptał pies, członek bractwa szybko odstraszył zwierze i zawołał braci.
-Cholera-Powiedział jeden z nich gdy dotarli do trupa -To dlatego tyle musieliśmy na niego czekać, jego też napadły te zamaskowane świnie, ale nie miał tyle szczęścia.

Po tym wydarzeniu, bractwo zmieniło swoją nazwę na Żelazną Pięść, na cześć weterana, członka ich bractwa zamordowanego przez Zamaskowanych, grupy najemników wynajmowanych przez koronę.

Geneza

Anquer Quare powstało na początku roku 2008 pod wstępną nazwą Assassin's Guild. Głównym założycielem jest Shini, który z pomocą Dragona zlepił to co teraz tak masakrycznie nam się rozrosło. Po licznych ekscesach zmieniliśmy nazwę na bardziej klimatyczną - oznacza ona Żelazną Pięść z języka Elfów według Tolkiena.
Celem Gildii jest zrzeszanie Polskich graczy którzy lubią się dobrze bawić, mają równo pod sufitem, grzeszą kulturą i są dojrzali (pod względem psychicznym ofc.
Można by z tego wywnioskować, że gramy zupełnie 4Fun, jednak nie jest to do końca prawdą. Dbamy o swoją reputację, popularność jak i dobre słowo. Organizujemy wypady, łowy - wszystko to by przez zabawę scalić Gildię w jedność aby gdy nadejdzie chwila w której wróg zaatakuje - być zgranym i pełnym sił.

Ogólnie

Jako Gildia stawiamy na zgranie, wyznajemy zasadę "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Poświęcenie nie jest nam obce, odwagą żyjemy a waleczność okazujemy zawsze jeśli zajdzie taka potrzeba.
Nie ubijamy bezbronnych jeśli nie ma to celu lub sensu (np. potrzeba szybkiego uzbierania danej ilości danego surowca) choć wrogów niszczymy doszczętnie i gdy ktoś sobie u nas nagrabi raz, nie ma łatwo przywrócić stanu Neutranlego.

Nie mamy głównego stylu gry, choć dominuje u nas PvP. Przejawiamy także większe chęci do kierunku Kingdom/Empire Builders. W Sumie to każdy znajdzie u nas coś dla siebie - trochę RP, PvE na Bossy, Eventy - wszystkiego pod dostatkiem

Nasze wojsko jest odpowiednio zróżnicowane - Łucznicy, wojownicy, magowie oraz kawaleria. AQ głównie dzięki temu panuje na serwerze MO i jest jedną z najlepszych choć nie największych Gildii.

Mamy jasno określone zasady dyplomatyczne - wróg to wróg a przyjaciel to przyjaciel. Nie zawieramy sojuszów z byle kim i z pierwszą lepszą Gildią. Stawiamy na jeden, trwały związek. A jeśli chodzi o wojny... inne Gildie nie muszą się o to szczególnie starać. Wystarczy przezwisko, zniewaga lub inna mniejsza, czy większa drobnostka. Sprawa zawsze zostaje albo wyjaśniona albo kończy się krwawą rzeźnią.

Cele Gildii w MO

Głównym naszym zadaniem jest zdominowanie jak największej części świata, przejmowanie pomniejszych placówek oraz rozbudowy naszej bazo-twierdzy która zarówno jest nastawiona na ekonomię jak i porządną obronę. Cele dodatkowe wynikają spontanicznie podczas gry gdy np. wybucha wojna lub pojawia się jakiś event czy nowy boss - krótko mówiąc, zdarzenia losowe.


Jeśli chcesz do nas dołączyć zapraszamy na : http://www.anquer-quare.pl/