To niektórzy ludzie uważali FFXI za trudną grę i potrzebowali windowerów czy innych spellcastów aby gra była łatwiejsza. Sami na siebie to sprowadziliście to teraz nie narzekajcie
Co do naciskania 3 klawiszy to osoba, która tak to skomentowała prawdopodobnie poddała się przed 10-15 levelem. Owszem na pierwszych levelach tak jest ale niech mi ktoś pokaże grę gdzie od 1 poziomu doświadczenia mamy dostęp do 10 różnych skilli z których każdy będzie użyteczny na porządku dziennym.
Równie dobrze można by się przywalić do FFXI i (pierwszy lepszy przykład) blma- że niby na pierwszych levelach to był tylko stone i gra polegała na castowaniu w kółko tego samego. A potem doszedł water i rzucało się 2 różne czary. Co za nuda, prawda? Odniosę się do tego jeszcze poniżej.
Kamilus FFXI to nie był themepark- to był dom grozy w środku parku do którego wchodzili tylko najwięksi twardziele a reszta z płaczem uciekała po pierwszym pokoju.
Tam nie było tutoriala poza pierwszym questem na adventurer's coupon i 50 gil kiedy gra była warta zaczynania- potem robiłeś co chciałeś a czy wiedziałeś co masz robić czy nie to już nikogo nie obchodziło do momentu pierwszych walk zespołowych na KH czy później diunach- dopiero tam zaczynała się prawdziwa twarda edukacja o porach dnia i nocy (oh shit bogy pop, blood aggro, zone to selbina, omfg i have homepoint in bastok, shout for raise ;
, że nie warto pullować gobów jeśli się nie ma shella, że sneak attack można stackować z fast blade czy viper's bite... itd mógłbym wymieniać jeszcze długo ale po co, wszyscy co grali wiedzą o co chodzi.
FFXIV pod tym względem jest zupełnie inna grą która owszem, prowadzi za rączkę do pewnego momentu i upewnia się, że zanim zaczniesz grać w grupie nie zrobisz z siebie idioty. Jasne, nadal mozna grać archerem nawalając jednego skilla i mieć poczucie bycia dobrym (albo, że można nawalać 1,2,3 i gra jest nudna, zależy od punktu widzenia) ale skilli jest 10+ nie licząc cross classowych kiedy odpowiednio podciągniemy inne profesje. Nie skłamie mówiąc, że 9 z 12 skilli przyda się na porządku dziennym a 10 jest nie do zastąpienia w specyficznej sytuacji a pozostałe 2 są faktycznie słabe. Ale nie 1,2,3...
Dlatego uważam model tutorialowy na początku za świetną sprawę- moim zdaniem lepiej mieć podstawy wyłożone od początku niż robić siarę jak przyjdzie grać w grupie
Później jest i tak sporo do nauczenia- specjalne ataki mobków (jak ich unikać), crowd control, ścieżki w instancjach, jaki dany atak wrzuca status i co leczyć najpierw, dlaczego stanie jako healer koło tanka to zły pomysł, rhae musi mieć haste...