Hahaha. Wiesz skąd problem? Wpisałem w przeglądarce WoH i otworzyło mi się to:

http://h3.ligaheroes.pl/

Tytuł się zgadzał. Kurde, ale ze mnie noob

@up

Heh spoko.

Skuszony tym zpatchowalem gre i zalogowalem sie na chwile i.... kurwa inna gra od razu. W koncu kamera chodzi jak zyleta (tj jak w innych MMO np RIFT czy WoW) i nie plywa. Jest responsywna i zatrzymuje sie wtedy kiedy ja chce a nie kiedy sie zachce grze i systemowi mouse/camera smoothingu.
Wydaje mi sie ze zmienjszyli takze czulosc tego idiotycznego zoomowania na twarz postaci przy szybkim obrocie kamera.

Dobra zmiana.. teraz jeszcze z 15 takich patchy zeby wyelimimowac pozostale wkurwiajace rzeczy i wracam do gry.

Bo tacy to już ludzie. Normalne jest, że jeśli komuś coś się podoba to siedzi na forum i o tym pisze. Normalne jest też wyrazić swoją negatywną opinię z raz czy dwa razy a potem pójść sobie gdzieś indziej gdzie się nam podoba. Nienormalne jest zaś siedzieć gdzieś i drążyć, drążyć i drążyć do znudzenia i usrania jak to bardzo czegoś nie lubimy. To już po prostu kretynizm. Ew ktoś ma bardzo nudne i do tego frustrujące życie i nie ma co robić ani z czasem ani z żółcią, która mu się w środku przelewa.
Chociaż trzeba wziąć poprawkę na ludzi, którzy pewnie bardzo liczyli na GW2 i z jakichś powodów się bardzo rozczarowali i teraz nie mogą tej guli przegryźć. Altho większość rozczarowała się bo nie dostała czegoś co MYŚLAŁA, że dostanie a nie, ze nie ma w grze tego co zapowiadano, że będzie. Bo było BARDZO wyraźnie przekazywane czym będzie GW2. Dostęp do bety też był. W większości przypadków sami są sobie winni. Trudno bym był zły na to, że moja nowa pralka kiepsko kosi trawnik.

To tak jakby jednemu smakowało jedzenie w jakiejś restauracji i z tego powodu tam wracał. To dosyć logiczne. Ale trochę dziwne by było gdyby komuś tam NIE smakowało ale i tak przychodził by tam tylko po to by stanąć na środku i wydrzeć ryja, jak to tam źle karmią.

***

A tak już o grze to nie obraził bym się gdyby devsi trochę konkretniej rozpisali niedaleką przyszłość swojej gry. Czy będzie nowy content ala np. nowe mapy lv 80-only, kiedy będzie więcej rzeczy w sklepie, kiedy poprawią loot w dungeonach, czy można się spodziewać nowych map/trybów w sPvP etc, etc, etc. Bo to, że "kiedyś, coś tam będzie" to mi trochę za mało. Najważniejsze chyba na chwilę obecną jest dla mnie sprawne działanie guest systemu i pozbycie się w końcu darmowych transferów między-serwerowych ale to tylko ziarenko w piaskownicy.

Dostęp do bety nie był prosty - albo kupiłeś pudełko, albo naprawdę trzeba było chcieć i mieć farta. Czyli w sumie beta trafiła do tych, co i tak byli przekonani do GW2.
Do tego gracze na podstawie dość bełkotliwych (w sensie mało konkretów, dużo lania wody i "wrażenia") wypowiedzi devsów tworzyli w głowach - i na forach - jakiś wyidealizowany ostateczny kształt gry, normalnie drugi Jezus - odpowiedź na wszystko. Może to po prostu bardzo dobry marketing, może gracze to bezrefleksyjna banda idiotów, może rynek jest zbyt nasycony i każda zmiana jest fajna, może dla wielu to była pierwsza wysokiej jakości gierka f2p.
Ale oczywiście fanboje musieli się podzielić ze wszystkimi dobrą nowiną, jakie to GW2 nie jest zajebiste. To teraz mają to samo, tylko w drugą stronę.


A co do tematu standalone arenek mmorpg, to imo jest to na dłuższą metę nudne. W normalnej grze możesz sobie co jakiś czas zrobić kłesta czy innego grinda, w takim WoH jest po prostu nudno. Chyba że byłby jakiś ciekawy system rozwoju, ale wszędzie raczej planują klasa+level= imba fun!oneoneone

Bo przecież na forach są już tylko 2 typy ludzi:

A - Jakakolwiek pozytywna opinia = fanboj.
B - Jakakolwiek negatywna opinia = hater.

EDIT: no przepraszam są jeszcze trolle i alty.

nie no były tego typu gry. Z korean crapu to te Rakiony, GunZy, S4 itd. mozna podac jako przyklad, a z zachodnich krajow to chyba tylko Fury przychodzi do glowy, no ale gra sie skonczyla marnie wiec pewnie nie bylo chetnych.

Była open beta. Closed beta przed tą open też była bardzo łatwo dostępna. Na Curse dawali tyle kluczy, że nawet im chyba zostały. Zaś te bety przed tymi dwoma były faktycznie, jak Fort Knox.
Jeśli ktokolwiek kupił kota w worku to jest tylko i wyłącznie sam sobie winien. Były dziesiątki filmików na YT, masa tematów na forach (zarówno pochlebnych jak i negatywnych), screeny, artykuły na serwisach o grach itd. Wystarczyło się zainteresować.

Teraz zastanawiające czemu? Czy dlatego, że te gry były po prostu słabe, ludzie nie akceptowali jakiś przewag ze sklepików w arenkach wtedy kiedy te crapy działały czy dlatego, że z jakiegoś powodu arenki są fajne w mmorpg-u a w standalone grze już nie?

Akurat ten Rakion był całkiem sympatyczny, Fury pamiętam zaczął od standardowego setupu płatności, potem przeszedł na b2p jak GW2, no ale chyba nie było chętnych za dużo, pamiętam że miałem kupiony i grałem sporo ale nie pamiętam dokładnie co się z tym stało.

Nie grałem w WoWa prawie, więc nie wiem czemu tam te arenki były popularne, ale w WAR czy SWTOR to był jeden z szybszych sposobów levelowania. W WAR do tego stopnia to było wykorzystywane, że do dziś pamiętam te zapieprzone warcampy ludzi czekających na invite do scenario zamiast robienia PQ/questów/RvR W AoC na początku nie pamiętam żeby dużo się tam latało, dopóki jak wprowadzili pvp level i duży pvp exp tam, ale mogę się mylić.

O reszcie sie nie wypowiem, ale Fury bylo imo zwyczajnie slabe.
IMO Fury bylo o wiele za szybkie na gre w której używało sie klikanych skili z jednej strony, a z drugiej strony ciezko było ogarnac co sie wlasciwie dzieje...
Tak czy inaczej mnie nie wciągneło wlasnie z w/w powodów.

Forge jest pod tym wzgledem zrobione o wiele lepiej. Usunieto wszystkie elementy, których nie powinno być takiej grze (Vertical Progress) i zostawiono tylko bardzo podstawowy rozwoj postaci.
Gra nie jest za szybka, i po chwili mozna juz ogarnac co sie dzieje na monitorze.

Tak wiec moim zdaniem to głównie kwestia tego jak sie taka gre zrobiło a nie kwestia tego ze ludzie nie chca grać.

Kwestia progresu w MMO jest całkowicie nieuzasnadniona w tym przypadku. Teraz nawet shootery maja progress w postaci unlockow roznych pierdol. Serio. Progress nie jest czyms co jest specyficzne dla MMO.
A jedynym powodem dla której nie jest... Jest presja psychologiczna jaka wywiera sie na graczy. Wiekszosc graczy nie gra dla tego, ze gra jest mega-fajna. Gra dlatego ze jest dosc fajna, a przed nimi stoi 18273 unlockow do zrobienia. Kiedy juz wszystko odblokuja ida do kolejnej gry. Czy to w postaci lepszego karabinu czy w postaci achivmentow.
Z góry mówie ze pod względem psychologicznym odblokowanie nowego karabinu daje lepszy efekt jeśli chodzi o sprzedaż kolejnych unlockow w postaci DLC..
Chyba nikt nie jest na tyle głupi zeby myśleć, że ten cały progression system w grach które go nie potrzebuja wziął sie z tego zeby te gry uczynić lepszymi ?

Stawienie Wrath Of Heroes na tym samym miejscu co Forge i Forged By Chaos to herezja nie porozumienie.

W WAR sceki były jedyną możliwością zdobycia imba broni - za RvR był tylko armor, broń dropiła z dungeonów. No i był to drugi co do szybkości sposób na renown - pierwszy był wygrywający WB na RvR, ale nie zawsze się wygrywa...
W TSW sceki prawie nie odpalają, ludzie wolą Fusang (RvR) bo daje to samo.
Ja arenki w WoW robiłem, bo można było szybciej zdobyc lepszy gear niż przez PvE.
Wniosek prosty - arenki większość robi bo musi.

Bardziej mi chodziło, o to czy ludzie wolą arenki w mmorpg-u bo z jakiegoś dziwnego powodu chcą tpp arenki w grze, która oferuje coś więcej (nawet jeżeli sami grają głównie lub wyłącznie arenki / BG właśnie) czy nie. Nie ruszałem progresu w mmorpg vs progress w innych grach w ogóle, bo nie o to mi chodziło.


Teraz pytanie. Czy w przypadku powstania kilku naprawdę dobrych standalone gier arenkowych, duża część graczy arenkowych przejdzie do tych gier (brak konieczności babrania się z mechanikami mmorpg-a choćby) co za sobą pociągnie zmniejszenie się ilości mmorpg-ów w średniej perspektywie?

Dalsza czesc postu nie była do ciebie ;p.

Odpowiadajac na pytanie. Wiekszosc ludzi woli arenki w MMO, bo dzieki temu nie musza sie bac, ze ktoś ich podczas spokojnego bicia mobow zabije. I beda musieli o zgrozo biegnac z cmentarza. Czy tam coś innego.
Po drugie dzieki nim masz dostep do natychmiastowego PvP, nie musisz chodzić gdzieś i szukać potencjalnych ofiar.

Czesc ludzi lubi w nie grać, bo lubie w nie grac.

Czy powstanie takich gier odciagnie ludzi ? Tak. Napewno czesc z tej drugiej grupy.
Jedyne co moze spowodować zmniejszenie ilosci MMORPG na rynku to ich przesycenie. IMO to już sie stało. I ilość klasycznych, pesudoturowych MMORPG bedzie maleć, na rynku jest ich poprostu za wiele, a proba kradniecia im graczy mija sie z celem.
Po drugie same MMORPG (podkreslam RPG), będą powstawać ale imo będą sie dużo bardziej skupiać na Action, a samo RPG będzie tylko miłym dodatkiem w postaci jakiegoś tak małego progresu postaci. Rynek jest poprostu przesycony klonami wowa, które nie proboja nawet wprowadzać żadnych nowości.
Wiekszosc developerow wkoncu zauwazy, ze kurczowe trzymanie sie trendów które wyznaczył WoW jest poprostu nieopłacalne. I takie gry będą niszowe. Ci co to lubia mają już WoWa i wiekszosc z nich tam zostanie.Albo inna gre i tez tam zostanie.
Napewno ktoś postanowi stworzyć hardcore na miare EverQuest 1 z action twistem ;p.
Natomiast napewno czeka nas duża ilość MMO wogóle. MMOFPS, MMORTS, MMO-cos-tam i gier które sa MMO bo maja duza ilosc graczy.

Grając w arenki w mmo zawsze masz inne opcje, odskocznię nawet na chwilę jeżeli masz dość arenek, jakieś PvE/ dungeony itd w grach nastawionych tylko na arenki tego nie masz być może że to jeden z powodów dla których ludzie wolą areny w grach mmo.

No tak ale taki CoD się sprzedaję nieporónywalnie lepiej niż jakiekolwiek mmorpg, a w LoL-a gra więcej niż jakiekolwiek mmorpg, a są to gry tylko arenkowe.







Trochę racji jest.
Jednak mnie interesuje jakie zmiany nie-combat będą w przyszłych mmorpg. Jak będzie wyglądał rozwój postaci, co będzie można robić oprócz bicia mobków albo siebie nawzajem? Jakie modele biznesowe będą istniały i koegzystowały za 5 lat? Jakie będą wspólzależności miedzy graczami. Czy wszyskie gry będą cross-serwerowe czy nie. Czy z mmorpg-ów wyodrębnią się inne pod-gatunki bo teraz ten opis grupuje gry nie mające ze sobą prawie nic wspólnego. Czy dalej wszystkie z wyjątkiem totalnie niszowych mmo w PVE będą wygląły pt. przechodzimy i kompletujemy mapki? Czy instancjowane gry z matchmakingiem przejmą dużą część graczy. (gry typu Forge albo jakieś gry PVE od początku bez open world albo z "open" world oddzielonym jeszcze mocniej niż to jest w GW2, itd

Samo action combat jak się przekonałem mam w sumie w dupie, nawet bardziej chyba nie lubię niż lubię.

To, że będą inne mmo typu mmofps, mmorts, itd to wiadomo, ale nie o nich chcę mówić.


Chyba się niezły offtop zrobił, może gdzieś przenieść / wydzielić ?

Ale ani jedno ani drugie nie jest tpp right?

Gears Of War.
Dalej uwazam, ze glownym powodem, braku popularnosci takich gier, jest fakt, ze nikt tego nie zrobił dobrze.

AoSy w W3 (które sa przodkami DOTA), tez nie były szczególnie popularne. Dopóki nie pojawiła sie DOTA, i potem nastapił boom na wszelkie dota-clony.

Arenki w mmorpg są dla niepełnosprawnych graczy shooterów. Niepełnosprawni możecie sobie zamienić na "nieobdarzonych małpim refleksem", jak was za bardzo boli. Tu cierpliwość(grind) zawsze owocuje bonusem, bo na tym polega RPG - na progresie. Level 50 zmiata level 1 Bo tak! Bo mu się to należy jak psu micha.
To doskonale widać na przykładzie whinów o balans klas w każdym (prawie) mmo: "Moja klasa musi ownować inne" - klasa i progres to narzędzia zwycięstwa. W MMORPG praktycznie nikt nie chce współzawodnictwa sportowego.
Od tego są MOBA, które z mmorpg mają niewiele wspólnego.

W każdej grze gdzie masz klasy czy "klasy" są whiny że jedna ownuje druga itd itp nawet w grach typu moba są takowe, ba nawet w np takim Bad Company 2 ludzie whinowali z tego powodu.