Arturnik napisał(a):
Nie sledze GW2, nie jestem fanbojem ani antyfanbojem, ale z tego co napisales, to czym te dynamic eventy maja sie roznic od public questow czy inwazji w rift?
Są chainowane.
Posługujac się przykładem piratów. Jesli gracze ich zostawią samym sobie, to oni się rozlezą po całym obszaerze, będą zabijać npc (np. kupców) i ogólnie robic to co mają w zwyczaju robić piraci.
Nie będzie kupców, nię będzie swiecących itamz, bo nie będzie ich gdzie kupić.
Jeśli graczom uda się wyplenić piratów z tego obszaru i utrzymać ten status (czyt, nie pojawi się nowa banda ;p), to npc będą dostępni i pojawią się kolejne eventy (np. odbudowa zniszczonych outpostów, przebudowa bazy piratów, obrona bazy przd resztami piratów itd).
Jesli np. piratom w kolejnej fazie jednak uda się odbić baze (pimo zabicia bosa), to event znowu podąży inną droga.
Myśle że różnica między PQ i Inwazja w RIFT jest bardzo jasna. Eventy to ciąg zdarzeń, którego nie da się magicznie zresetować i który żyje własnym życiem, niezaleznie od tego czy jacyś gracze boirą w nim udział czy nie.