Szamotula napisał(a):
@Tobi
Przeciez w gw2 nie ma konkurencji, tylko jest wszechobecna kooperacja. Nie ma tez progressu.
A tak na serio to naprawde uwazasz, ze nerfienie efektywnego farmienia W GRZE(tak - zdobywanie czegos przez faktyczne wykonywanie czynnosci w grze) to proba zachowania zdrowej konkurencji podczas gdy istnieje cos takiego jak IS, ktory praktycznie pozwala ci na zdobycie nieograniczonej ilosci kasy/matsow tak dlugo jak placisz realna waluta?
Wez sie czlowieku zastanow - jest to analogiczna sytuacja jak z d3. Tam cel byl abys kupowal na RMAH, a tutaj cel masz aby kupowac gemiki. O ile u Blizzarda mi to nie przeszkadzalo bo tak naprawde kupowales przedmioty od innych graczy, a Blizzardowi dawales tylko prowizje, tak tutaj to Anet jest generatorem dobr i tylko on na tym trzepie mamone.
Wkurza mnie jak w mmo, czyli teoretycznie grze z otwartym swiatem pelnym mozliwosci, ktos mnie ogranicza i wyznacza wlasna definicje funu. Zdaje sobie sprawe, ze wszyscy tak sie swietnie bawia robiac 100% map complition, czy robieniem swietnych DE, ze w praktyce wszyscy co mogli trzaskali jednego insta kiedy byla taka mozliwosc.
Rozumiem, ze Anet chce nas 'zachecic' do robienia ich swietnego contentu, tylko niech go kurwa najpierw naprawia.
Cóż, ciężko się z tobą nie zgodzić (nie sądziłem, że kiedykolwiek nastąpi ten dzień
)
Szamotula napisał(a):
Przeciez atm co trzeci event albo nie dziala, albo zacina sie na danej fazie i stoi w miejscu, a odnajdywanie points of interest, w ktorych naprawde zadnego 'interestu' nie ma nie jest funowe.
Tu ci napiszę zabawną sytuację z wczoraj, na evencie w Wayfayer Foothils (btw. bardzo mi się podoba ten event). Dla mnie ten event zaliczam do daily
więc go robię przynajmniej raz na dzień (na koniec skrzynia z 8 itemami niebieskimi / zielonymi na level postaci). Event dzieli się na kilka etapów. Po pierwszej jego części trzeba podejść do NPCta i z nim pogadać (zaczyna się drugi etap - eskorta). Z reguły jak jestem to z tym NPCtem gadam ja. Wczoraj, tak dla zabawy nie zrobiłem tego. Stało ok. 12 ludzi. Żebyś Ty widział jaki flame się zaczął (chyba z 10 minut pierdolenia o nie działającym evencie). Nikomu nie przyszło do głowy, aby pogadać z tym NPCtem (a jak byk nad głową miał taką pomarańczową gwiazdkę). Zagadałem z NPCtem i oczywiście zaczęła się eskorta a na czacie tekst "o naprawili". Wiadomo, że są w grze błędy i prędzej czy później je naprawią, ale zobacz też jacy zdarzają się "inteligentni" ludzie. Cała ta sytuacja bardzo mnie rozbawiła (szczególnie ten flame, niektórzy nawet grę rzucali...).