ja sobie obejrzalem i fun mialem.
nie wnikalem po prostu w co, dlaczego, skad i po co.

Ehh niestety dla mnie to połowa funu z takich filmów. Mózg łapie nielogiczności czy tego chcę czy nie. Może jakbym połówkę obrócił przed seansem....
No chyba, żebym traktował Prometeusza jako stricte thriller / horror ale wtedy to już w ogóle to byłby słaby film.

Ogólnie nie oceniam go tak źle jak niektórzy tutaj, ale , w sumie nawet mi się podobał, ale jednak 8 pasażerowi nostromo to może buty myć.
Chcę skreślić jakiegoś posta z szybką oceną paru filmów od jakiegoś czasu w tym Prometeusza, ale mi się nie chcę.

Prometeusz zyskuje w kinie w 3D, bo jest poprostu ladny. Dal mnie obraz tez jest wazny, szczegolnie w filmach SF. Ogladanie tego na kompie to jak ruchanie sztucznej cipki.

Nie chodzi oto że były jakieś nieścisłości w wątkach naukowych czy coś nie wyjaśnione do końca, bo te aspekty nawet były ok, ba, po przeczytaniu kilku interpretacji (przyznam się że sam wszystkiego nie wyłapałem) uważam że od tej strony film był nawet bardzo dobry. Niestety efekt jest kompletnie zniszczony absurdalnym / irracjonalnym / debilnym zachowaniem całej ludzkiej załogi która postępuje jak banda nastolatków na pikniku w parku, a nie jak naukowcy na niezbadanej planecie oddalonej o n lat lotu od najbliższej cywilizacji (gdzie nikt im nie pomoże jak coś pójdzie nie tak) badający coś co może zaważyć na losach ludzkości na następne tysiąclecia.



Sorry, ale nawet bardzo starając się, nie byłem w stanie tego zignorować. A takich scen jest tona niestety. W zasadzie sceny gdzie załoga zachowuje się logicznie są bardzo nieliczne w tym filmie.

Na dobrym TV (mam takowy) i w wersji BluRay (nie mowie o piracie) filmy tez sa ladne. Nie bede jechal 60km do dobrego kina

Nielogiczności? Gdzie kurwau?
Ja rozumiem, że hamburgery mają problem z rozróżnieniem 35000 od 2000, ale Polak? Musisz chyba kible na dworcu szorować.
Prometeusz nie był jakiś ultra wybitny, ale fun dostarczał, kupy się trzymał.
To, że wycięto jakieś fragmenty (chociażby klimatyczne "Prometheus has landed") to inna para kaloszy.
Ja zauważyłem zależność, że Prometeusz nie podobał się w głównej mierze cepom i hipsterom. Pierwszym, bo mają problemy z logicznym myśleniem, a drugim, bo to zbyt "mainstreamowy" film.

Hahahahah, odnieś się może do tego co pisałem w spoiler tagach, jeżeli ty w zachowaniu załogi nie widzisz braku logiki to pozostaje jedynie współczuć. Mam wrażenie że z mojego posta pierwsze zdanie przeczytałeś po czym od razu przeszedłeś do próby obrażenia mnie. No ale czego się spodziewać jak argumentów brakuje.

Przestan, nie ma sensu z nim dyskutowac. Jak nie podobal Ci sie film albo nie daj boze wytykasz kretynskie niedorobki to znaczy, ze jestes debilem. To jest tczewiak w calej rozciaglosci.

Ogolnie dobrze przyjac zasade, ze jak tczewiak poleca jakis film tutaj to trzeba go omijac szerokim lukiem

I pedałem.

Cytowałem poprzednią wypowiedź, w momencie gdy zaczynałem pisać kolejnych wypowiedzi jeszcze nie było.
Takie czepialstwo o brak logowania... Weź pod uwagę, że w Alien też nie było, a dzieje się to później.
Swoją wypowiedzią odnoszę się do większości zarzutów kretynów, którzy mają problem ze skumaniem "dlaczego inżynierowie postanowili nas wyrżnąć i dlaczego wskazywali na placówkę militarną". Były też popularne tutaj na forum zarzuty, że geolog ma problem z kartografią (w umysłach naszych forumowiczów chyba spłaszczoną do pojęcia geografii). A to tak jakby od archeologa wymagać znajomości architektury...
Debilne zachowania da się w większości wyjaśnić - werbowali tępych najemników, takich, których łatwo poświęcić i nie przejmować się że zdradzą (mogliby sprzedać tajemnice konkurencji itp. aspekty).
W większości, bo kurwa zachowania Theron było... "spierdalam po linii, w której na pewno zostanę zgnieciona"
Ogólnie wkurzało dużo rzeczy w P, ale nie zgodzę się z brakiem logiki. Nie mylmy pojęć - można stwierdzić czy film jest składny i logiczny, ale odnośnie załogi używajmy pojęć - debile, głupcy, frajerzy itp.

Debilność owszem, ale weź pod uwagę, że gdyby nie debilizm biologa to w ogóle nie można byłoby rozwinąć kwestii black goo. Ogólnie zaś to cała rola Theron była zbędna. Co ona tam robiła to nie wiem. Pojawić się i poudawać badass girl, wyruchać czarnucha, sfailowac jako córka i zginąć. Lepiej gdyby to z nią zrobili jakiś motyw niż z tą doktor bez cycków.
O i tutaj pojawia się jedyna IMO nielogiczność filmu. Umiera highly trained badass miliarderka, a przeżywa jakaś doktoryzowana, słaba pizda.
Mam nadzieję, że w trylogii jakoś to poprawią i wyjdzie, że pani doktor jakieś fajniejsze szkolenie przeszła, a nie była kujonem, który nagle w obliczu zagrożenia zmienił się w badassa :/

No ale post ci się wyświetla jak zostaje dodany jak odpowiadasz
Tak jak później dodałem, samo lore jest całkiem dobre i mi się podoba, sam nie wszystko wyłapałem od razu ale po przeczytaniu paru interpretacji i wywiadów z samym reżyserem większość rzeczy zaczęła nabierać sensu. Tylko co z tego że lore jest niezłe skoro psuje to scenariusz z załogą składającą się z kretynów. Szczególnie że to niby miał być ambitny thriller SF a nie byle jaka jatka w kosmosie kategorii B.





Za dużo tych głupot po prostu w tym filmie, trochę by zmodyfikowali scenariusz, i był by naprawdę zajebisty film. A tak zamiast się jarać zajebistą stroną wizualna, i niezłym lore (ciekawe co wymyśli w sequelu) to praktycznie co scenę miałem facepalm, a czasami nawet facewall. No ale to może wina mojego nastawienia, bo nie oglądałem tego tak jak np Transformersów gdzie po prostu idę na piękną grafikę ale jako nieco ambitniejsze kino.

Aha i nie kupuje tłumaczenia że załoga składała się z debili celowo, sorry jak lecisz z ograniczoną załogą na nieznaną planetę gdzie może być jakaś obca cywilizacje czy co tam jeszcze, gdzie nikt ci nie pomoże, zdany jesteś tylko na to co masz to nie bierzesz ze sobą idiotów którzy mogą cię zabić swoją głupotą nie?

Możemy gdybać, ale może nie chciał freaków religijnych, którzy byliby przeciwni nieśmiertelności, ani nikogo, kto mógłby się sprzeciwiać. Do pomagania miał Davida. Co i jak dalej się potoczyło to wiemy
Ja oglądałem film dla lore - serio - debilizm załóg w horror sf to standard i to było do przewidzenia. W większości filmów tego gatunku załoga ginie z powodu własnej głupoty.

Dawaj, bom ciekaw niepomiernie.

Ostatnio cos belkotal o jezusie.

Prometheus zaliczny. Dobry film, dobrze spedzilem 90min To ma byc trylogia, tak? II i III czesc powinna byc lepsza, a co do niescislosci to jakos nic mnie nie walilo po oczach, poza raptem nieskonczona iloscia tlenu w koncowce

A co do glupoty ludzkich zachowan, ktore ktos tam zauwazyl, to zawsze rozpierdalaja mnie tacy filozofowie, ktorzy z kanapy medrkuja jak sie ktos powinien w danej sytuacji zachowac

SPOILERY!
http://cavalorn.livejournal.com/584135.html?nojs=1

Od razu zaznaczam że nie ze wszystkim tam się zgadzam, gość IMO sporo nad interpretuje żeby pasowało do tego co mu się wydaje - widać że mocno wieży w geniusz RS, ale parę ciekawych spostrzeżeń które rzeczywiście mają sens można tam znaleźć. No ale tak naprawdę okaże się dopiero przy sequelu

Edit: UP nie mędrkuje jak ktoś się powinien zachować, tylko jak się na pewno nie powinien bo przeczy temu wszelka logika etc ale nvm zostawmy ten temat już...

Ale jak chcialem intepretacje Tczewiaka - w koncu on nie nalezy do tych kretynow, co musza googlowac, zeby film zrozumiec.
Prawda?

No sorry kurwa, ale jeżeli specjalnie wyselekcjonowany biolog, wysłany na misję w daleki kosmos między innymi w celu zbadania obcej rasy wymięka na widok martwego i całkowicie nieszkodliwego jej przedstawiciela, a potem na widok obcego przypominającego i zachowującego się jak kobra szykująca do ataku zbliża się i zaczyna "przymilać", to nie wypada zrobić nic innego niż tylko zapytać, czy kogoś tu czasem nie pojebało.

Taki przykładzik.

Inna sprawa, ze ta interpretacja (jockeye chca nas zniszczyc bo zabilismy jezusa) ma sie nijak do tresci filmu.

Sporo rzeczy zakladasz z gory. Skad wiesz, ze specjalnie wyselekcjonowany? Przeciez wszyscy poza Waylandem, robocikiem, corka Waylanda i dwojka glownych doktorkow nawet nie wiedzieli po co tam leca... Poza tym rozpierdala mnie wlasnie takie zalozenie, ze WSZYSCY madrzy ludzie zrobili by to/tamto/sramto. To mam dla ciebie niespodzianke: ludzie sa w chuj rozni, robia durne rzeczy pod wplywem roznego rodzaju bodzcow. Moze wlasnie go pojebalo, moze ciekawosc wziela gore, skad to wiesz? Anyway, EOD z mojej strony, bo to jalowa dyskusja o niczym