Info z frontu:
Wczoraj wieczorem, po 21 wesołe party w składzie: Stokrotka, Maldi, Suczka (ON MA JUŻ LVL37/17 LUDZIE!! MANIAK!) udało się do jaskiń po klucze.
Pierwsze klucze "zdobyliśmy" w Palborough Mines. Właściwie to tam bylem 10 minut, bo chłopaki zdążyli już zlootować klucz dla mnie - tylko dałem Cast Lot
Później była akcja na drugi klucz (Ghelsba Treasure Key) - wywieźli mnie gdzieś pod Sandorie do jakiejś nory i zabijaliśmy Serjanty i inne takie jakieś moby
(Orcish Fighter, Orcish Serjeant, Orcish Curesmakerand)
Ostatni klucz to była niezła mordęga - bo pole Yagodowe okazało się zbyt "rozległe" dla twardzieli (a! dołączył Xavery, poszedł Stokrotka) - i w sumie dopiero koło 02:10 w nocy znaleźliśmy dzięki pomocy jednego kolesia właściwe miejsce gdzie wybijaliśmy najwyższe Yagudy (Yagudo Priest, Yagudo Votary, and Yagudo Theologist).
Ale z kluczami uwinęliśmy się szybko całkiem - każdy z nas (4) dostał ostatni klucz
BYło wesoło, chociaż przez 7 godzin nie zdobyłem ani 1 pkt doświadczenia
Dzięki!