Przeciez zartuje, chill out

ja tez ;p

Ja odpadłem w pierwszym tygodniu, ale od razu wiedziałem że tak jak Borderlands, to nie jest gra dla mnie. Natomiast uważam że PoE ma zajebisty system F2P i może (choć wątpię) więcej wydawców skusi się na takie F2P :<

Ja gram dalej na HC, póki co z jedną postacią na 50 lvl (ranger) dałem sobie spokój - nie podoba mi się . Trza zrobić kolejne i tyle.

Od początku było wiadomo, że PoE to właśnie taka gra nastawiona na eksperymentowanie, zakładanie nowych postaci etc.

Nie dla każdego. :)

Niedzielny gracz faktycznie będzie miał więcej funu z D3. Lepsze pierwsze wrażenie, można odpalić, pograć, pośmiać się z fabuły. Przetestować wszystkie buildy na jednej postaci i wypierdolić w kąt.

To zupełnie jak tutaj ludzie się pobawili trochę i poszli. Przez pierwszy tydzień grała masa ludzi. W ubiegłym logowałem się ze dwa razy, na friend liście z kilkunastu osób nikogo. Mnie tak samo już się trochę znudziło, a solo w takie gry nie grywam więc chyba można krzyżyk postawić.

No a ja robie rerolla na witch summoner wiec cos jednak widze ludzi grajacych. Nie ma co stawiac krzyzyka jeszcze

Mamy inne czasy, mase gier do wyboru, wiec ludziom sie szybko wszystko nudzi.
Nie tak jak kiedys, bylo diablo i wszyscy grali tylko w to.

Z h'n's bedzie tak jak ktos wczesniej pisal. Fani gatunku beda sie dobrze bawic jeszcze dlugo, wymyslac buildy nowe, czekac na patche etc. Ale "normalni" ludzie pograja tydzien dwa, zalicza gre jednym moze dwoma buildami i odstawia.

No to jest taka gra wlasnie. Ja jeszcze nie dobilem maina tam gdzie chce (68lvl, kolo 75 domkne build) nie mowiac ze gearu nie mam nawet w 30% docelowego.
Alty juz zaczalem dwa, tzn mam na nie pomysl, ale czekaja na dopieszczenie i swoja kolej zeby to zlewelować.

Ostatnio nastała jakaś cisza grobowa. Na Twitterze i innych site'ach żadnych newsów nic, chyba że znów wyskoczą z jakimś 400+ MB patchem:)

Btw. Wczoraj robię swoim Templarem Piety na Normie. Zadaję ostateczny cios (padła w jakieś 30s) i zamiast ujrzeć wysypujący się loot, dostałem... memory leaka, lol. W tym momencie żyło jakieś < 10 regular mobów. Całe szczęście, że miałem Tempest Shield i po szybkim uruchomieniu gry dobiegłem po loot i klucz. O dziwo wszystkie mobki same się pozabijały o tarczę nim server zorientował się, że miałem dc:D

Różnica polega na tym, że w Diablo 3 nie ma za bardzo co robić a w PoE jest, tylko nie każdy chce.

To zależy. W D3 możesz eksperymentować ze skillami u jednej postaci praktycznie w nieskończoność. W PoE tak się nie da, nie ma globalnego respeca i jeśli chcesz nowy build, musisz zrobić nowego toonka (albo zmarnować 438538945348958934 Orb of Regretów). I tak szczerze mówiąc, D3 daje więcej możliwości w obrębie jednego toonka, niż PoE. W PoE dajmy przykład, jeśli pójdziesz Wiedźmą w błyski, to musisz się ich trzymać, D3 bez drzewka skilli daje Ci możliwość zmieniania ich bez gimpowania siebie, jedynie jesteś ograniczony przez eq. Wystarczy kilka kliknięć i ułożysz sobie sekwencje umiejętności pod siebie. Jednego dnia gram Szamanem summonerem, drugiego dla odmiany z mass cc, i to jest piękne. Nie jesteś skazany na używanie 1-3 skilli w nieskończoność. Znudziło się? Ok, kilka kliknięć i masz odmianę.

Natomiast w D3 nie mogę przetrawić zrujnowanej ekonomi i brak losowych map, po za kilkoma dungami:/
W PoE BARDZO chciałbym ujrzeć instanced loot, albo przynajmniej możliwość wyboru między instanced a FFA przez party leadera.

Owszem, z tym, że właśnie o to m.in. chodzi żeby twoje decyzje miały daleko idące skutki. Oczywiście, że przez to im dalej w las tym masz mniejszą elastyczność w obrębie jednej postaci. Coś za coś. Trzeba myśleć do przodu i się zastanowić 3 razy zanim się coś zrobi. Ja osobiście wolę takie właśnie podejście.

Wiesz, to zależy. Nawet jak zrobię dobrą postać, dajmy to Marudę, to po pewnym czasie ciągłe jeb, jeb z ground slama się nudzi i co wtedy? Nie masz za dużego pola do popisu i musisz zrobić new toonka.

To raczej oczywiste. I logiczne.

Nie bylem świadom, że robienie mapek to taki fun duzy jest:D

Też mi się znudziła moja pierwsza postać. Na 3 akcie na cruel. To jest nieunikniony koszt. Albo rybka albo pipka.

Niby tak. Z drugiej strony jak robiłem frost witch to przeglądałem wcześniej spele i liczyłem na zupełnie innych gameplay niż wyszedł. Okazała się, że poza freezing pulse i ice spear nie ma sensu używać niczego innego. To strasznie spłyca zabawę i powoduje szybkie znudzenie. Rozumiem, że przy tej wielości buildów sporo będzie nudnych lub bezużytecznych, ale ten mi się wydawał podstawowy. Sporo część skill gemów wydaje mi się zupełnie bezużyteczna. Drugi problem to mały droprate map, chyba że ja nie miałem szczęścia.

Na mapach wypada sporo map ;] Ja mam jedną, ale chce sie zgearowac i tak troche zanim potestuje build.
Mi sie bardzo fajnie rozwija, praktycznie 3x zmienialem sposob grania postacią od lvl1, bez wiekszych niz 3-4 pkt ingerencji w drzewko.
No i trzeba pamietac, ze robienie alta jest fajne, bo poczatek idzie latwo, a szansa na chaosa czy inne orby jest wszedzie.

To akurat nieprawda, zrobilem 2-3 duze mapy i zero map mi wypadlo. Droprate map to akurat najwiekszy nerf w tej grze.