a cos na intymne fryzurki ?

tylko to

a na owłosione nogi?

zlinkujecie jakieś dobre maszynki na żyletki? Bo w sklepach stacjonarnych ciężko to znaleźć.

Kupowałem tutaj. Dla początkujących generalnie polecają te z zamkniętym grzebieniem, otwarty goli agresywniej i dokładniej, ale łatwiej się nim pociąć. Dalej to już w sporej mierze kwestia gustu bo np. poszczególne modele Muhle (89, 106 i 107) różnią się tylko wykonaniem rączki, głowica jest ta sama. Ja kupiłem Muhle 106 i nie mam zastrzeżeń. A inne marki to nie wiem, ale Merkur też są chyba chwalone.

ceny - szok

http://facetaria.pl/merkur-maszynka-do- ... p-666.html

Takie coś do golenia co 1-3 dni będzie ok?

I mi chodzi tylko i wyłącznie o to, aby nie dawać już zarabiać skurczysynom za to, że traktują Polskę jak kraj afrykański. Wszystko gorszej jakości. Bo to, że w Niemczech czy UK produkty są lepiej wykonane to wiadomo, ale żeby na Węgrzech?

ceny przypomniają pamiętny topic o 5 palczastych...
ale fakt jednorazówki to imo wyjątkowe gówno. Jak naładuje elektryczną na full to w sumie źle nie goli, ale idealnie nigdy nie jest, ale nie lubi się zacinać niewyspany z rana.

Pytanie na ile goleń wystarczają żyletki?
Blue3 jednorazówka PL - jedno golenie i śmietnik (4zł sztuka)
Mach3 wkład - 2-3 golenia i śmietnik (5zł sztuka) , ~20zł uchwyt (chociaż dla mnie już przy drugim goleniu było czasami nieprzyjemnie)
Blue2 jednorazówka HU/UK/DE - 3-4 golenia i śmietnik (3,5zł sztuka)

Żyletki to 0,4zł - 1,2zł sztuka. Podejrzewam, że starczają co najmniej na dwa golenia (bo są dwustronne). A jak wygląda to w praktyce?
Zastanawiam się czy od razu kupować z pędzlem i mydłem do golenia czy pozostać przy żelu mach3 (fusion wywołuje u mnie alergię podobnie jak wszelakie pianki) :/
Oczywiście jak pędzel to syntetyk, bo na sierść mogę być uczulony. A to wydatek rzędu 70-100zł. Teoretycznie zaś przy goleniu żyletką powinno się jednak pędzlować, aby przygotować zarost to mocniejszego ostrza (co by się nie oskalpować).

Zakładając więc, że średnio jest 150 goleń rocznie to jednorazówki wychodzą 600zł + 90zł na żel.
Dla wkładów mach3 wychodzi 300zł + 90zł + 20zł.
Przy żyletkach niechaj będzie póki co 0,4zł za golenie (średnia 0,8zł/2) + 70zł na pędzel (zakładam, że starcza na rok) + ~100zł na mydło.
Daje nam to 230zł rocznie. Do tego jednorazowy wydatek w postaci rączki (jednorazowy, bo zakładam, że starcza spokojnie na 3+ lat). Ja tam patrzę na te za ~100zł, bo jeszcze mnie nie pojebało, żeby wydać 500zł i po tygodniu stwierdzić, że jednak wolę jednorazówki.
W porównaniu do jednorazówek oszczędność spora. Tak naprawdę same żyletki są kosztem wręcz nieodczuwalnym.

Żyletka starczy na 3- (rzekomo i zapewne te droższe) 7 razy. Dwustronność nie ma nic do rzeczy bo w czasie golenia raczej używasz obu ostrzy.
Pędzla można używać kilkadziesiąt lat ;p

co ty Tczewiak jakąś tanizne oglądasz?
Bierz tą za 500zł

Mi by się ona zwróciła po jakichś 5-10 latach biorąc pod uwagę, że golę się wtedy jak muszę, a rzadko muszę (no chyba, że żona stęka już na max-a)

Ale fakt wygląda kozacko, zastanawiam się czy sobie nie kupić, postawiłbym w łazience na półeczce coby goście podziwiali.

Żeby wyliczać ile się zaoszczędzi na takiej czy innej golarce... proponuje zapuścić brodę będzie najtaniej.

++

brodę mam od nastu lat i nie żałuje , jedynie co robię to raz w tygodniu podcinam włosy, co za wygoda.

OK muszę się dość często golić.
Pierwsze to na łbie - minimum 2 razy w tygodniu. Jebanie się pod prysznicem z jednorazówkami jest upierdliwe. Co polecacie. Taką zwykłą golarkę philipsa do "zera" mam, ale to nie gwarantuje gładzi na łbie. Co polecacie.
Drugie to na jajach, dupie (rowie) i plecach. Czego używacie?

ciekawy temat

ja sie musze golic codziennie ;/ brode probowalem kilka razy ale strasznie mnie postarza. elektryczne odpadaja. nie lubie, zle to goli, czuje sie po nich jakis nieogolony. zwykle gillete jednorazowki, 3 ostrza. probowalem jakies elektryczne gillete z 5 ostrzami ale jednak zle to sie jakos uzywa. czasem jakiegos wilkinsona ale tak sobie. kiedys nawet bica kupilem ale tragedia straszna. uzywa ktos zyletek? goli sie tym jak jednorzowkami? w sensie nie pociachasz sobie twarzy? albo moze jakies fajne super jednorazowki?

Jak byłem pizdą to zamieniłem golenie jednorazówkami na żyletki - generalnie przyjemniejsze i dokładniejsze, ale trzeba odrobinę uważać, by sobie ryja nie pociąć.
Niestety do golenia łba, którego jakby nie patrzeć nie zobaczę w trakcie golenia to nie mam odwagi na golenie żyletką albo brzytwą. Szukam więc sensownego rozwiązania, które pozwoli mi utrzymać idealną łysinę

a czesanie na pozyczke ?

tczeeeee, a nie lepiej patriotycznie dołożyć do sprzątania całego mieszkania drugie 20zł za golenie, za rowa dołożysz najwyżej 5zł ?

ewentualnie wspollokator moglby pomoc