Nikt Ci nie broni robic fotek tosterem i nikt nie broni Ci robic tego, co "aktualnie ludzie robia" - rob, co chcesz/chca ludzie...


Nie tyle slepe ile praktyczne a magiczne "m" to kontrola nad obrazkiem. Sprzedaj swoje d700, bo jak widac zwyczajnie sie marnuje a to calkiem fajna puszka (ktos inny moze ja doceni).

Praktyczne niby w czym? M to kontrola nad obrazkiem? Zapewne tak o ile ktoś ma pojęcie jak to działa. Większość nie ma, ale gdzieś zasłyszała, że tak najlepiej robić i potem się żalą, że prześwietlone, poruszone itp.
Dziękuję za radę, ale ja doceniam D700 tylko go nie przeceniam. Owszem to fajna puszka, ale fajnych puszek jest masa, łącznie z zaawansowanymi kompaktami i bezlusterkowcami, którymi często robi się zdjęcia przyjemniej, wygodniej i bez żalu jeśli chodzi o stratę jakości.
Przy okazji rad to też dam Ci jedną - sprzedaj swoje DSLR i wejdź w cyfrowy średni format.

Tak jeszcze przy okazji. Fajny wywiad:

http://grupamobilni.pl/2013/07/swiety-g ... rnandezem/

Ciekawe podejście do sprzętu i dobre foty jak na telefon

Że wygodniej to prawda, w sumie lustro też można ustawić w tryb auto . Niemniej nie przesadzajmy. Jakość zdjęć na puki co jest w lustrach wciąż lepsza podobnie jak użyteczny zakres iso. Jeśli kogoś stać na nieco lepszy sprzęt to nie widzę powodu dla którego nie miałby kupić lustra.

Oczywiście. Nie twierdzę przecież, że jest inaczej. Ale mówimy o entry level. W cenie lustrzanki dla amatora można kupić PEN'a, NEX'a czy coś z serii 1 Nikona i mieć poręczniejszy sprzęt o jakości i uniwersalności nie ustępującej lustrzance. Ot, przykładzik:

http://500px.com/photo/28817843

Bezlusterkowiec za 2000 zł

Juz pisalem, mnie malo obchodzi co robia ludzie, gdybym koniecznie chcial sie "napiac" i sugerowal sie radami z tego forum to kupilbym sobie jakas lustrzanke z osprzetem za 15k.
Ja tylko stwierdzam fakt, za dla amatora pstrykacza lustrzanka jest juz niepotrzebna i tyle. Tak ciezko to zrozumiec?

no do takich zdjec pewnie ci lustrzanka nie jest potrzebna (chociaz majac paru znajomych zapalencow wiem, ze podaliby pare argumentow 'za' lustrem mimo wszystko).
za 2k kupilem pentaxa, ktory zajebiscie sprawdza sie w przypadku dzieci. dokupilem uzywany obiektyw za 300zl i mam calkiem dobry sprzet, ktorym mozna robic naprawde zajebiste zdjecia.

a ja stwierdzam fakt, ze to zalezy od amatora i tego co chcesz fotografowac. nie robie zdjec na codzien, nie jest to moje hobby, a mimo wszystko ciesze sie, ze kupilem lustrzanke, bo juz wielokrotnie udowodnila swoja wyzszosc na cyfrowkami.

Nie ma się co napinać. Chodzi w końcu o efekt końcowy a nie tym czym było robione. Jak kogoś stać to przecież może kupić cyfrowy średni format za kilkadziesiąt tysięcy i robić nim zdjęcia na spacerze.
Pewnie cyfrowa lustrzanka porównana do kompaktu za 1000 zł to nieporozumienie. Ale już ta sama lustrzanka porównana do bezlusterkowca (np. tego do którego przykładu zdjęcia linkowałem wyżej) w podobnej cenie ma sens. Różnice są tak znikome, że dla amatora praktycznie pomijalne. Rozbijają się w zasadzie bardziej o walory użytkowe na pewnym poziomie a nie o jakości obrazu.

trzeba tez wziac pod uwage, ze sprzet caly czas sie zmienia.
jak kupowalem lustrzanke, to cyfrowki, ktore byly w stanie zapewnic mi to samo, kosztowaly jakis glupie pieniadze.
anyway ja jestem zadowolony i ze spokojem pentaxa moge polecic (ktorego zreszta xanth mi polecil).

Dokładnie tak. W tej chwili te małe matryce (ale nie ultra małe jak w "małpkach" cyfrowych) dają radę. Łącznie z micro 4/3

Pentaxa miałem kiedyś analogowego. Świetny sprzęt. Zresztą Pentax to kawał lustrzankowej historii i świetna optyka.

Każdy pstryka czym chce

ktorej czesci naszej dyskusji nie zrozumiales marek?
chetnie ci wyjasnie dokladnie, bo widze, ze wraz z wiekiem, masz coraz wieksze problemy.

ale o co chodzi? Wyjaśnij.
Jakie mam problemy? też wyjaśnij.
Ja nikogo nie namawiam do robienie zdjęć lustrzankami, cyfrówkami,nokiami 3310 czy tosterami. Wkleiłem tylko fotkę bo imho jest fajna i pasuje do tematu dyskusji.

Ochłoń.

to juz nie wklejaj i idz sobie gdzies.

Mam sony alpha500 zdjecia spoko ale brakuje mi wlasnie chyba zoomu bo czasem z daleka zdjecia woalbym zeby bylo np. wyrazniej widac detale czy twarze. Dokupic jakis obeiktyw ? jesli tak to jaki? (zdjecia robie w 99% na auto) uzywany czy nowy? czy moze sprobowac sprzedac i kupic jakis nowszy model? Czy olac bo to i tak malo da? dodam ze nie chcem na obiektyw wydawac iles tam tysiecy gora ale to gora do 1k lepiej byloby z 500 bo jak 1k to juz chyba lepiej dolozyc i kupic nowa lustrzanke?

A jaki masz Piszpan aktualnie obiektyw?

W nowej lustrzance też będziesz obiektywów potrzebował, niestety taki urok tych sprzętów że:
- Im większy zakres ogniskowych tym (przeważnie) obiektyw ciemniejszy i z różnych innych powodów gorsze zdjęcia, szczególnie przy wartościach granicznych (min i max zoom).
- Dużo obiektywów to dużo do noszenia i konieczność wymieniania.
Niezależnie od aparatu tych zależności nie unikniesz, chyba że kupisz bezlusterkowca, który z innych z kolei powodów będzie badziewny ale za to zoom będzie miał jak ta lala (jak sobie przypomnę jak miałem 5 lat temu panasa z 64x zoom to hoho, za to zdjęcia ssały).

Czyli generalnie masz dwa wyjścia:
1. Dokupić drugi obiektyw. Jeśli masz teraz np. 18-55, to taki 70-200 albo ->250,300 w zupełności powinien wystarczyć.
2. Wymienić obecny obiektyw na jakiś z dużym zakresem, np. 18-200, 18-250. Najlepiej podejść do sklepu i poprzymierzać, sprawdzić czy zoom Cię satysfakcjonuje. Jeśli lusterko masz tylko dlatego żeby robić ciut lepsze zdjęcia od bezlusterka i na auto, to możliwe że to będzie najwygodniejsze rozwiązanie.

o widzisz to 2 rozwiazanie mi sie podoba bo wtedy rozumiem ze mam 1 obiektyw nie mega zoom ale juz wieksza poprawa? wlasnie sprawdzilem mam teraz 18-55, sklepu ni mam u siebie ale nic dzieki i tak. jeszcze przy okazji jakies tipy przy lustrzankach? swoja mam juz ze 3 lata moze wiecej i zwykle robie na 1 ustawieniach czasem jakies na pejzaze czy portrety ale to wszystko.

wlasnie luknalem ze 18-250 to jakas masakra cenowa... 18-200 wystarczy? o i widze ze tego jest tez w uj, tamrony sa niedrogie i pisza ze nienajgrosze, pytanko jeszcze tylko co powinien miec taki obiektyw? i czy wtedy nie potrzbny jakis wiekszy akumulator do autofocusa?

18-200 to też megazoom tyle, że dodatkowo też ultra szeroki. Takie dwa w jednym Nie oczekuj od tego jakości albo mega jakości. Np. 18-200 Nikona ma bardzo dobre opinie jeśli chodzi o jakość, ale to i tak nic w porównaniu z dobrymi szkłami. Oczywiście wszystko to kwestia porównania. Możesz zaryzykować z Tamronem lub Sigmą, ale dobrze jak postudiujesz fora i zobaczysz czy ludzie nie piszą o problemach.
Optycznie będzie różnie, ale pewnie nie sprawi Ci to aż takiej różnicy. Problemem może być to, że przy 200mm na końcu i zapewne przysłonie 5.6 w dni gdzie światła nie będzie za dużo możesz mieć problem, żeby "utrzymać" całość. Na auto aparat może podbić ISO a to z kolei może się przełożyć na utratę detalu albo szum (w zależności czy w aparacie jest włączone odszumianie czy nie).

Ogólnie najlepszy zoom jest w nogach

Srsly lustro i auto? Masz dwa wyjścia:
1. sprzedaj komplet i kup sobie jakąś małpkę która w 100% spełni twoje oczekiwania
2. naucz się korzystać z lustra i pogódź z tym że nigdy jeden obiektyw nie będzie dobry do wszystkiego.

18mm jest "szeroko" na pelnej klatce nei na cropie, a Nikkor 18-200 to cropowy obiektyw, wiec jakby na to nie patrzec, masz 27mm na szerokim koncu (nie poszalejesz w pomieszczeniach, nie wspominajac o "ultra szerokosciach:). Nikkor 18-200 nie ma bardzo dobrych opinii - ma co najwyzej srednie i jest slaby w porownaniu ze srednimi szklami. Co do Tamrona/Sigmy to zalezy ktore szkla dla jakich systemow a i tak trzeba isc do sklepu i dobrac do puszki (slaba kontrola jakosci w obu firmach - Sigma czesto nieostra na pelnej dziurze a Tamron problemy z bf/ff - Sigma z reszta tez).
Podsumowujac: lustro to nie "auto+18-200" lepiej sprzedac i kupic malpe, jak pisal przedmowca.