embe napisał(a):
wielkie znaczenie tu miała jak sie okazało naiwna wiara w to ze alianci będą zaopatrywać powstańców
Alianci zaopatrywali powstańców z przerwami i wznowieniami (choć były to głównie polskie eskadry), niestety większość zrzutów trafiała do Niemców.
Plus fakt, że Stalin nie zgadzał się na to aby alianckie samoloty startowały z zajętych przez sowietów lotnisk.
Same loty zwane "hazardowymi" były bardzo trudne i każdy logicznie myślący strateg nie mógł opierać się na założeniu, że dzięki nim PW ma/może odnieść sukces.
Generalnie przyczyn wybuchu nie należy rozpatrywać jednowymiarowo.
Były to ambicje części dowództwa, pęd konspirantów/zwykłych ludzi aby dokopać Niemcom, radość i związany z nadejściem armii radzieckiej niepokój co dalej, wreszcie aspekty polityczne. W pewnym momencie jasnym stało się że front wschodni dotrze do nas szybciej niż zachodni. Wiadomym było, a jeśli nie było to polski rząd w Londynie i kierownictwo ZWZ czy tam późniejszej AK mogło domyślać się, że najprawdopodobniej Churchill z Rooseveltem "sprzedadzą" nas Stalinowi i tak też się stało. Dla mnie osobiście PW mogło i miało wpłynąć na opinię publiczną w Europie - pokazać, że Polacy nie są bierni i Warszawa nie podda się tak łatwo ani temu aktualnie "urzędującemu" okupantowi ani temu nadchodzącemu. Głównym celem była walka o miejsce Polski na rodzącej się niebawem nowej politycznej mapie Europy - a z tym argumentem ni chuja nikt nie może polemizować... pechem i główną przyczyną większości tych klęsk jest geopolityczne położenie naszego kraju ale niestety tu trzeba by mieć pretensje do "ojców założycieli"
Każdy może oceniać skutki i wartości jakie niosło ze sobą powstanie jak mu się podoba
Mnie tylko żal dupę ściska, że po 70 latach ludzie dalej dają się indoktrynować i pojawiają się takie stwierdzenia, że organizatorzy, członkowie tak wspaniałej struktury jak polskie państwo podziemne podlegającej de facto legalnie działającemu Rządowi RP na uchodźstwie, byli terrorystami - nóż kurwa mi się w kieszeni otwiera.