@Cypis - czy przy diecie (zarówno redukcyjnej jak i na przybranie masy) warto przejmować się:
- nie jedzeniem pieczywa białego tylko razowego
- makaronu, ryżu białego tylko brązowego/razowego/basmanti
- nie jedzeniem ziemniaków w ogóle
ect ect ect
Na sfd/kfd jadą po tym jak po szmacie ale już się nauczyłem że tam jest broscience lvl expert. Pytam bo już mnie trochę zaczyna męczyć rygorystyczne trzymanie się pewnych składników i np mam ochotę na takie rzeczy jak:
- talarki zapiekane w pierkarniku
- pieczony kurczak
- tosty z pieczarkami z patelni
a nie chcę zajebać 5 miesięcy pracy nad sobą (żałuję że nie zrobiłem zdjęcia przed dla porównania z tym co jest teraz, mogłoby to być motywacją dla wielu aby przestać narzekać i się ogarnąć:))
Druga sprawa (pytanie czysto teoretyczne): zakładamy że osiągnąłem zamierzoną wagę x i mam mały poziom tłuszczu w organiźmie. Co się zacznie dziać jeżeli dostarczając właściwą ilość białka będzie istniał dobowy niedobór kalorii pod postacią węgli i tłuszczy? W głowie mam tylko dwie opcje:
- zacznie się proces pozyskiwania energii z dostarczanego białka wobec czego mięśnie zaczną maleć
- zgodnie z zasadą "dostarczasz białko nie ma opcji aby mięśnie spadły wagowo" organizm zacznie się bronić przed nadmiernym wysiłkiem (np. będę czuł się słabo)
PS jeżeli pieprzę głupoty to nie pojedź po mnie jak po szmacie