@Pieszczoch Nie wiem, bo nie kupuje w dyskontach, ale to nie ma nic do rzeczy. Wszelkiego typu obciążenia i tak są przerzucane na klienta.

ale ty pierdolisz Pieszczoch.
w biedronce/lidlu mozna kupic dobre rzeczy za naprawde dobra cene. i to bez promocji czy drugiej swiezosci.
maslo w biedronce/lidlu - 4zl, u mnie w sklepach dookola 5zl.
kaczka w biedronce - 10zl/kg - i naprawde nie jest zla.
to samo ryby i wiele innych rzeczy.

majac biedronke 100m od domu, nie musze sie dlugo zastanawiac gdzie zrobic zakupy.
ale po tym jak ja otworzyli, nagle okazalo sie, ze niektore sklepy tez moga maslo sprzedawac po 4zl. da sie? da sie.
po prostu sieciowki nie narzucaja 50% marzy, tak jak male sklepy.

Jaki ból dupy, ale od dawna wiadomo, że mendol broni złodziejskich korporacji. Mam tylko nadzieje, że z głupoty.

nie glupku.
bronie wlasnego portfela, co ty tez czyniles jeszcze rok temu.

W ten sposób bronisz własnego portfela? Jak czytam takie bzdury to się zastanawiam czy dana osoba nie jest kurczakiem biegającym bez głowy.

to ze wszystkie markety maja zlodziejskie umowy z dostawcami to nie nowina z drugiej strony dostawca/producent dzieki takiej biedronce moze niezle wypromowac produkt i robic obroty. gdyby mu sie to nie oplacalo to by zrezygnowal. przeciez nie doklada?

sa w biedronce qpy ale sa tez fajne rzeczy i w dobrych cenach. i mendol dobrze mowi kaczka tania i dobra, sery twarde czy gorgonzola, nawet papryczki czeresniowe z serem czy losos wedzony. fakt nie raz kupilem np. pstraga a w domu trza bylo do kosza tylko ze akurat w mniejszych miastach duzej alternatywy nie ma nie mowiac o malym miasteczku gdzie mieszkam gdzie ceny sa pod turystow. a to ze wspierasz obcy biznes hehe. nie wiem poalcy w wiekszosci maja dziwne podejscie. nie da zarobic sasiadowi woli pojechac 100km dalej i cos kupic etc. a lokalny biznes powienien byc najwazniejszy o wspieraniu ogolnie polskich marek to juz wogole. a co do marketow i malych sklepow to ja cie prosze ciekawo jakbyscie dlugo robili zakupy zamiast w 1 sklepie jezdzic po 10 lokalnych. nie mowiac juz o nowej modzie gdzie dla rodziny wyprawa w niedziele do supermarketu czy galeri to rozrywka

Mendol ja nie psioczę na Lidla czy Biedronkę, ale tam niektóre produkty są droższe jak u lokalnego i w bilansie cen dużo taniej nie wyjdzie jak kupujesz wszystko w Biedronce/Lidlu.
Sam tą kaczkę kupiłem i zrobiłem rosół a potem upiekłem. Jednak jakbym miał jakiegoś prywaciarza do wyboru to bym tam kupił. No chyba że by przeginał z cenami, bo wiem że tacy są.

Bardziej to ja bym uważał na większe alla Carrefour. Tam przyciągają sezonowym produktem, a reszta w cenach się dużo nie różni.

Ryby w biedrze zazwyczaj były zjadliwe (pstrąg), ale jak jakiś czas temu kupiłem to jebały tak, że poszły do śmieci. Kiedyś kupiłem "wołowinę" tam, bo była niedziela i gzella zamknięta. Wodę z patelni musiałem wylewać kilka razy. Jeść tego się praktycznie nie dało.
Jak leniwy współlokator kupuje tam mielone to jebie całe mieszkanie.
Może jestem rozpieszczony, ale wolę kupować w normalnym mięsnym. To co w biedrze się nadaje to paluszki rybne jako fast crap food. Za 4 zł są całkiem znośne jak się je poleje ketchupem.
No i jak się porówna ceny z mięsnego oraz biedry w stosunku do tego ile tego mięsa zostaje po odlaniu wody to okazuje się, że w mięsnym jest jednak taniej.
Niestety osiedlowych sklepików już mało się ostało i chodzi się do nich po cukier/twaróg/piwo. Mięso to w gzelli, a cała reszta w sensownych marketach (alma/bomi/p&p).
Biedrę mam właśnie te 100m od domu i muszę być naprawdę leniwy, aby iść tam na zakupy.

Można przypuszczać że przegrane wybory przez PO spowodują taką samą migracje polityków jak w 2005 roku, nawet taki agresywny krytyk PiS jak radzio sikorski też jest z PiS, więc jest szansa że zobaczymy go ponownie w polityce czy wygra PO czy PiS.

Co do programu PiS to nie wiem bo nawet mi do głowy nie przyszło by to czytać ale jak nazwa wskazuje to program wyborczy, więc po wyborach przestaje obowiązywać jak zawsze
Biznes center club wypowiada się pozytywnie, a jeśli chodzi o w/w zus to pomysł dobry pod kilkoma warunkami, zniesienie zasiłku dla bezrobotnych i taka osoba jesli zakłada firmę to nie płaci zus, budżet państwa nawet wyjdzie na plus, drugi warunek jest trudny do zrealizowania bo wyliczenie czy ktoś ma dochód czy nie jest bardzo delikatne

Podatki od hipermarketów, bzdura ponieważ idzie się od drugiej strony ponownie, to mali handlowcy nie powinni płacić tyle podatków, wtedy by konkurowali, nie sledze światowej gospodarki ale chyba nie ma sytuacji na świecie by podniesienie jakiegokolwiek podatku przyniosło pozytywny efekt.

Recept jest wiele ale nigdy nie wejdą w życie bo obecna sytuacja gwarantuje stabilność dla większości polityków i biznesu, przecież napędem konsumpcji jest zwiększenie kwoty nieopodatkowanej i wolność w umowach o prace.

No i jeszcze ceny, promocje itp w hipermarketach, pamiętajmy że te ceny to nie zasługa hipermarketu tylko dostawcy/producenta, który finansuje to z własnej kieszeni.

I dlatego ryby kupuje się w rybnym. Taniej, zdrowiej i nie dajesz zarabiać złodziejom.

W małych firmach też nie ma gwarancji. Prosty przykład: kupię mięso w lokalnym sklepie, a na patelni woda wypływa. Z tym, że z marketu ta woda będzie na pewno i znacznie więcej.

A w dyskontach liczy się tylko cena, duszenie przedsiębiorców, żeby dostarczali najtaniej. Oczywiście odbija się to na jakości. Jakbym nie miał kasy to chyba wolałbym zostać wegetaraniniem niż jeść mięso z biedronki.

Zamiast zwalac na korporacje, poszukajcie winnych wsrod ludzi, ktorzy im na to pozwalaja, jak moga to tak robia, proste.

A to, ze ja jednostkowo bede kupowal w malych sklepikach imo wiele nie da, musialaby byc wiekszosc.

a ja wole biedre/lidla niz np. real, carrefour itp. piotr i pawel tez sie znacznie pogorszyl.

powiedzcie czy jest cos takiego ze robienie zakupow w biedronce to wstyd albo jakas ujma?

@embe Jedno small biznesom co są na ryczałtach i nie są na VAT mogłoby pomóc nie tworząc podatków obrotowych od tych większych.
Możliwość wystawiania FK VAT 0% przy zakupie (B2B) bez konieczności bycia płatnikiem VAT. W ten sposób wpływy z CIT by się zwiększyły, bo tak na prawdę idziesz do każdej hurtowni i sprzedadzą ci towar bez FK. Ogromna szara strefa się tworzy z tego powodu.
Widzieliście może kasy fiskalne w lumpeksach sieciowych czy lokalnych? Dzicz podatkowa.

Buhahahaha. Widzę, że kurwa masz pojęcie o tym, co tam się dzieje.

kurwa mendol az skocze po kaczke do biedry , 10 zl za kg? its a steal!

Pieszczoch: u prywaciarza kaczka kosztuje 16zl/kg - mrozona.
wole naprawde zaplacic 10zl/kg za swieza.
i tez kiedys wspieralem lokalny rynek, kupujac wszystko na 'ryneczku' i w malych sklepach.
ale przy 2 dzieciakow, jak zaczelo mi to wychodzic 2x drozej, to stwierdzilem, ze mam w pizdzie taki interes.
tym bardziej, ze pod reka mam biedronke, gdzie bez problemu kupie bazylie/tymianek/rozmaryn w doniczce.
i jak juz wejde to kupie tez mleko, maslo, flaszke, .
wedliny/miesa nie kupuje w biedronce i tyle.
w almie tez sa czasami rozsadne ceny.
za to real/carefour/tesco to porazka.
ryby? kilka razy kupowalem lososia i nie mialem na co narzekac.
poza tym do dobrego rybnego mam jakies 20min samochodem.

niah: ty jednak debil jestes. tak bronie, wydajac mniej, kupujac te same towary.

tor: to idz do biedronki, kup mozzarelle, jogurty - potem idz kup 'firmowe' drozsze o 30% i powiedz mi jaka jest roznica.
ja moge ci odpowiedziec juz teraz - zadna.

tczewiak - jak nie gotowalem, nie mialem dzieci to tez jezdzilem sobie luzacko na zakupy, teraz szkoda mi czasu, na to, zeby jechac 20min samochodem aby zrobic zakupy, skoro mam 5min piechota.
i zgadza sie, ze sa towary, ktorych sie nie kupuje w tych sklepach (mieso, wedliny, ziemniaki, makarony) ale cala reszta jest ok.

Nie znam takiego dostawcy do sieci jak Biedronka (dla której swoją drogą obsługuję interfejsy logistyczne pomiędzy center-site), który narzekałby na obroty i zysk.
Co więcej znam kilku, którzy dorobili się małej fortuny wprowadzając, słownie JEDEN, produkt do sieci.

Kupuj w normalnych miejscach

mendol debilu zastanów się czy płacąc mniej w supermarkecie tak naprawdę nie kupujesz drożej jeśli wliczyć pośrednie koszty kupowania w supermarketach /facepalm

Niah ośmieszasz się, bardzo, nawet jak trollujesz.
Ja rybę tanio i dobrze to mam jak pojadę 20km do Władka czy Łeby i wezmę ją sobie o 6 rano od rybaka.