Mieszkałem trochę w Paryżu i syfu poza głównymi szlakami jakoś nie zauważyłem. Etranżerów sporo, fakt.

I tak i nie

mieszkania sa drogie ale reszta pod biednych studentow

http://wiadomosci.onet.pl/lodz/lodz-des ... erke/lx4g0

Mendol znowu atakuje

to nie mendol - z nim nie da się negocjować :/

Pewnie zabrała go na wycieczkę do łodzi, to co się chłopu dziwić.

Swoją drogą byłem niedawno w łodzi i wszystkie te legendy o tym mieście są prawdziwe lol. Trochę lepiej niż w Katowicach to wygląda, ale i tak Masakra. Jakbym cały czas po jakimś getcie zapierdalał ala łazarz/górna wilda w Posen, ale mają niższe ceny niż u nas, przynajmniej tak mi się wydaje.

nie wiem gdzie zapierdalales, ale moze jednak trzeba bylo sobie wybrac drozszy hotel to mialbys ladniejsze widoki

Np. na tory albo jakiś 20klatkowy blok.

no niestety, morza u nas nie ma, ale za to wszedzie blisko. czy nad morze czy w gory

Sorry Mendol, ale nie broń czegoś nie do obronienia. Bez kitu, ale po powrocie z tej jungli zacząłem doceniać w jakim mieście mieszkam haha.
Nie wiem, może jak się ma dzieciaki na głowie i napierdala w wolnych chwilach w teso to nie przeszkadza co jest za oknem. Pomijając, że miasto wygląda okropnie przez to, że przeżyło wojnę to wszędzie syf i widoczny brak inwestycji jakby czas stanął w miejscu.

Hehehe, ja niczego nie bronie. Tak samo chujowa jest warszwawa, gdansk czy jakiekolwiek inne miasto, do ktorego sie przyjezdza na chwile i chuj wie co gdzie i jak
Jak bede chcial las za oknem, to sie wyprowadze na wies.
Co do inwestycji to sie zgadza, bo sa robione z dupy i w dziwnych miejscach.
Ale juz za pare lat bedziemy mieli piekny dworzec i piotrkowska jak aleje w czestochowie
Miasto w czesci wyglada okropnie bo za duzo zydow wrocilo i sie okazalo, ze maja w chuj kamiennic, z ktorymi nic nie robia.
Ja nie narzekam, jak napisalem - wszedzie blisko, ladne miejsca tez sa (ale trzeba mieszkac zeby wiedziec gdzie co i jak), tanio jak na polske.
Reszta mnie totalnie jebie

yy akurat mnie miejscowi oprowadzali i byłem trochę dłużej niż chwile, ale spoko. Pewnie jestem z 20lat od ciebie młodszy więc myślę, że nawet lepiej się od ciebie orientują co tam na mieście słychać. Co wam po tej piotrkowskiej, przecież tam nic nie ma? Prócz kamienic z ornamentami, które szybko się nudzą?, a ruch generowany nocą jest zbyt najebany, żeby na takie rzeczy zwracać uwagę. Chociaż to może jeden z plusów miasta, że wszystkie kluby macie na jednej ulicy. Prócz "off piotrkowska" to tak na dobrą sprawę nie ma nic ciekawego co możnaby zobaczyć i może muzeum sztuki współczesnej, ale to są miejsca na mapie, które nie wpływają na odbieranie miasta jako takiego.

No ale kit, myślę, że oglądając "Broadchurch" czujesz się jak u siebie haha.

no to faktycznie cie oprowadzili...
koledzy ze wschodniej pewnie

ni chuja nie rozumiem za to porownania z broadchurch.

anyway mnie to jebie, ja w kazdym miescie, w ktorym jestem, zajebiscie sie bawie i nie mam takich problemow jak ty

spieprzać mi tu z innymi miastami, temat jest o Krakowie !

Czy ja pisałem, że źle się tam bawiłem? Napewno nie chciałbym tam mieszkać, a jeśli nie ma się kogo odwiedzić to nie wiem po co jechać do tego miasta. Wycieczki do getta też mają swój klimat .

no ja mieszkam i mi tu zajebiscie dobrze
nie wiem gdzie ty mieszkasz, ale pewnie dla przyjezdnych tez jest tak samo chujowo, jak dla ciebie u nas.
ot taki urok polakow, wszedzie zle, tylko u siebie najlepiej

Ja tez!

Bylem w Łodzi pare razy sluzbowo i kazdy pobyt dobrze wspominam.

luzik, za rok white trox bedzie z klasa na zajecia do naszego nowego planetarium przyjezdzal

aż tak młody to nie jestem niestety , zresztą wycieczki prędzej pojadą do wawy, mimo że łódź po drodze to do wawy jedzie się 3h pociągiem, a do łodzi koło 5.

Embe, ale w kraku nic się nie dzieje. O filtrach do masek przeciwgazowych mamy gadać?

no napisales, ze 20 lat mlodszy ode mnie, wiec jeszcze w liceum pewnie siedzisz