Ciekawi mnie, że sporo firm ze świata IT zatrudniających ludzi na umowy o pracę nieźle optymalizuje im koszty podatkowe, w sensie w zależności od stanowiska ustalają im koszt uzyskania przychodu o 25% do podobno nawet 75%. ( podobno IT PM może max 25%, dev 50% lub więcej, bo tworzy) Wynika to z praw autorskich i "dzieł", jakie tworzą klepią kod w korpo lub w inny sposób przyczyniając się do jego powstania.
Wkurwia mnie, że ja na razie się nie łapię na coś takiego
Zmniejszyć sobie podstawę opodatkowania o 25-50% to konkretna kasa na plus.
Super ciekawe jest natomiast to, że różne firmy różnie do tego podchodzą, dwa przykłady z wro:
- firma A umożliwia taki myk pracownikom, ale zastrzega, że jest to robione na ich odpowiedzialność
- firma B również umożliwia to pracownikom, ale ustanawia też, że jedyną jednostką, która to może skontrolować jest ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego (a nie US) + że w przypadku kontroli na wszelkie pytania odpowiada pracodawca a nie pracownik
Pewnie zarówno w jednej jak i drugiej opcji warto tą zaoszczędzoną kwotę odkładać przez min 5 lat, gdyby jednak Państwo uznało to za złodziejstwo, ale nadal - brzmi kusząco.