krótko i na temat
mam firmę i zatrudniam kilka osób- nie mam ŻADNYCH szans na konkretną dotacje na rozwój itp
tymczasem firmy, który owszem zatrudniają po kilkadziesiąt osób ( i więcej) korzystają z takich dotacji praktycznie co 2-3 lata- przy tych firmach samorządowcy o mało nie dostają orgazmu tak je chwalą ,że stale się rozwijają , ale jak sie mają nie rozwijać , jak pompuje się w nie tyle kasy?
obecnie tak szumnie ogłaszane olbrzymie kwoty z EU to w większości na projekty badawcze- tzw klastry, które mają łączyć naukę z biznesem- ma to doprowadzić do rozwoju technologicznego naszych firm- w praktyce uczelnie chcą sie pozabijac jak szybko tworzą takie komórki do tej współpracy- daje się kilku naukowców ( jakichś tam adiunktów) chłopaki "ciężko" pracują nad czymś nowym- uczelnia i firma dostanie kupe kasy, a że nie wyszło- no cóż, chcieli dobrze- ciężkie miliardy pójdą dla "naukowców" i właścicieli firm- oczywiście tych większych
owszem jak zwykle będą i takie projekty , które coś wniosą - ale to może z kilka procent całości
te małe firmy tworzą większość PKB, a państwo tylko im przeszkadza naprawdę bardzo mało oferując
zgadzam sie z ostatnim postem embe- bo tak właśnie wygląda u nas rzeczywistość małych firm- tym dużym praktycznie da sie wszytsko na gotowo, potem jeszcze dołoży masę ulg , wiec jak mają one nie zarabiać?
jeszcze przykłąd sprzed kilku lat
brałem dotacje na stworzenie nowego stanowiska pracy- w Urzędzie byłem petentem, taki malutki
w tym samym czasie w rejonie sieciówka otwierała knajpe- brałą dotacje na nowe stanowiska, chyba dla 10 ludzi, wieć DOSTAWAŁA od urzędu 10x więcej kasy- byłem świadkiem jak urzędniczka zadzwoniła do szefowej tej knajpy żeby coś tam uzupełnić- ta przyszła i jebała ich równo, że ośmielaja sie do niej dzwonić z takim pierdołami- urzednicy stali przy niej na baczność
taką mamy sprawiedliwość i równe traktowanie