sula napisał(a):
Nie tylko smartfony Tor. Chiny są na przedsionku posiadania konkurencyjnego technicznie przemysłu lotniczego (cywilnego), kosmicznego, samochodowego. Siedzą mocno już w międzynarodowym rynku budowlanym/infrastrukturalnym. Nie mówiąc już o mniejszych 'cywilnych' np. audio, gdzie już słyszalem, że wchodzą firmy produkujące nawet premium i audiofilski.
Dlatego m.in. nie na rękę nam w Europie, żeby Bliski Wschód, Afryka, Azja Centralna czy niektóre miejsca w Azji Wschodniej były niestabline. W naszym interesie jest, żeby np. państwa Bliskiego Wschodu (nie bogate naftą), były stabilne i ich ludność zapierdalała i za przysłowiowe daktyle kupując nasze produkty.
Bo rynkiem światowym się będzie trzeba z Chinami podzielić, a do tego potrzebne jest, żeby te masy ludzi z Afryki/Bliskiego Wschodu, itp były nieco zamożniejsze i stabilniejsze, żeby były dobrym rynkiem zbytu na nadchodzące dziesięciolecia.
Ogólnie rozziew między interesami USA i EU (a także np. Australii) będzie się zwiększał i pytanie jest co w związku z tym? Bo narazie jakiejś myśli na ten temat nie widzę, a to jest ważniejsze niż dyskusje nt. tematów światopoglądowych czy tego, czy jakiś podatek będzie pare procent wyższy czy niższy.
Odnosiłem się do uwagi o produktach wysokomarżowych, konkurujących na rynkach zachodnich, gdzie marka jest chińska i gdzie do Chin transferowane są zyski. Chiny nie mają obecnie praktycznie żadnej pozycji na rynkach zachodnich w branży motoryzacyjnej czy lotniczej. Ich produkty są dalekie od europejskich norm i jakość i to jest fakt. To, że siedzą już mocno w Afryce w budownictwie, usługach, przemyśle to wiadomo od dawna. Cześć strategii KPC. Nie obawiałbym się chińskiej konkurencji u siebie, a skupił się na rynkach wschodzących, gdzie my jako zachód sporo tracimy. No ale chińczycy nie mają problemów z opinia publiczną, jak trzeba dać łapówkę lokalnemu politykowi żeby zrobić biznes. Nasi też to robią, ale jak wyjdzie na jaw to toną w skandalu. Nie mówiąc już o prawach człowieka.