Mark - najpierw takie markety wchodząc do Polski dostają ulgi podatkowe. Np. Vero Moda dostała, ale nasze marki z Pomorza (Reserved, Mojito czy Terranova) już nie i spieprzyli na jakieś wyspy ulżyć swojej księgowości i mieć możliwość konkurowania.
Sklepy przede wszystkim mogą robić zwykłe kosztówki. Za używanie logo, za przygotowanie planogramów, za projekty, za kredyt*, za kampanie reklamowe, za franczyzę. Ogólnie cały lub duża część CIT nie jest płacona. Centrala generuje fikcyjne koszty dla sieci, Tesco export kasy do UK, Lidl do Niemiec itd. PiS słusznie się chce dojebać tego. Tylko żeby zrobili podatek obrotowy, tego nie da się uniknąć w żaden sposób.
* teraz modne nie jest inwestowanie, a kredyt na otwarcie działalności. Inwestor tworzy spółkę, daję pożyczkę spółce a ta ją latami spłaca w dynamiczny sposób (raz 100tys, raz 101tys itd) z procentem lub bez.
EDIT: Z tym kredytem np. mogą nas sieci jebać w prosty sposób. Jeronimo Martins czy Lidl czy Tesco w prasie ogłasza, że inwestuje w nowe sklepy - np. +300 w 2016! Wow! Mokro na wsi w gaciach!
Daje pożyczkę naszej sp. z o.o. która spłaca ten kredyt do centrali wysyłając całe zyski przed opodatkowaniem i brawo, tak nie płaci się CITu przez pierwsze kilka lat