Highlander napisał(a):
http://pl.cdprojektred.com/jobs/junior-programmer/
Jak ktoś szuka pracy w Gamedevie to polecam
http://www.skillshot.pl/A odnośnie samej pracy w GD. Jak ktoś jest przyzwyczajony do pracy w IT korpo po 8h dziennie, to odradzam na start takie kobyły gamedevowe jak Reda, Techland czy CIG, bo może się zrazić do gamedevu poprzez crunch, który już nie jest tak powszedni na naszym podwórku jak jeszcze parę lat temu, jednak w tych dużych firmach nie potrafią zrozumieć, że długofalowy crunch nie jest ani wydajny, ani opłacalny (chyba, ze nie płacą za niego - co wbrew pozorom nie zdarza się tak rzadko jak mogłoby się wydawać). Oczywiście w zamian zarobi się więcej na start niż w mniejszych firemkach, jednak bardzo szybko można stracić ten zapał.
Przykłady z życia wzięte:
w CIG pod koniec projektu mieliśmy crunch około pół roku (standardowo to 10h pracy w tygodniu + 8h w soboty. Trzeba też zaznaczyć, że nie cały team, ale spora grupa osób). Plus był taki, że wszystkie nadgodziny płatne 150% (Ale z tego co pamiętam, to byliśmy ostatnim oddziałem, który miał płatne nadgodziny po takiej stawce. Inne oddziały miały 100%). O ile ktoś jest młody, nie ma żony i dzieci, to jest to do zniesienia, ale mieliśmy sytuacje, które ocierały się o rozwody.
Techland - Stawka jedna z większych w PL Gamedevie, ale 10h pracy to norma (niby nieoficjalnie, ale wszyscy krzywo patrzą jak wychodzisz wcześniej). Znajoma, spokojnie wyrabia 60h w tygodniu w standardzie
Redzi - Na temat ich crunchy można pisać epopeje. Opowieści w stylu, że w środku nocy, gdzieś w biurze dzwoni telefon, po czym słychać "Tak - zaraz będę". Gość się wynurza spod biurka, kodzi coś przez chwilę po czym ponownie ląduje pod nim są normalne
Wiadomo, że duże, znane projekty przyciągają, ale można robić znane projekty w mniejszych firmach, gdzie crunch nie jest tak powszedni.
Oczywiście to nie jest tak, że się nie crunchuje w ogóle (chociaż mi się nie zdarzyło już jakieś 2 lata), bo to oczywiste, że przed jakimś większym buildem trzeba przysiaść i zostać przez weekend, ale to normalna rzecz w każdej branży
Także podsumowywując - jeżeli komuś nie straszne nadgodziny i chce robić duże projekty jako mały trybik w mechanizmie skomplikowanym jak szwajcarski zegarek, to odnajdzie się w takim korpo.
Jak ktoś woli być większym mechanizmem tegoż zegarka, to warto rozważyć inne opcje, szczególnie, że firm gamedevowywch w polsce jest od groma. Gdzieś mi się obiło o uszy, że ~200.
PS. I jak już ktoś się zdecyduje gdzieś uderzać, to poszukajcie opinii na temat danej firmy, bo na tym rynku jest sporo skurwieli, którzy próbują na boomie gamedevowym robić pieniądze kosztem pracowników.
PS2. Jest też druga strona medalu pracy w GD korpo. Jeżeli ktoś w ogóle zaczyna, jest młody, utalentowany i ma chęci, to jest w stanie zbudować zajebiste portfolio w takiej firmie i wynieść na zajebisty poziom swojego skilla, bo bądź co bądź te firmy są skupiskiem wymiataczy w naszej branży
Inna sprawa, że w każdej większej firmie trzeba nawet na stanowisku juniorskim pokazać, że masz to coś i warto wziąć Ciebie aniżeli pierwszego lepszego studenta z Polibudy w ramach "praktyk"