tczewiak napisał(a):
No nie, ale wprowadzenie socjalu dla plebejstwa obniżyło standard życia pracujących. Ceny dóbr podstawowych poszybowały w górę. Obama dał opiekę medyczną patusom, a pracujący mają przejebane. To takie myślenie amerykańskie w dużym uproszczeniu.
Podwyższenie się ceny dóbr podstawowych (zdrowe jedzenie, energia, mieszkanie, edukacja, itp) przy jednoczesnym spadku cen na resztę rzeczy (niezdrowie żarcie w tym słodycze, itp , większość elektroniki, wyroby przemysłowe dla gospodarstw domowych i ogólnie cały szajs który de-facto nie jest koniecznie potrzebny) to tendencja ogólno światowa w niewielkim stopniu skorelowana z socjałem.
Ostatnio się do debaty publicznej to przebiło i ekonomiści wprowadzili na potrzeby do szerszych mediów termin na to : biflacja
To wynika z głębokich problemów współczesnej gospodarki i występuje w zasadzie wszędzie także w krajach gdzie socjał jest mały albo go de-facto nie ma. Także myślenie jest uproszczone, ale rządzącym to pasuje, bo się pracujący wkurwiają w pierwszym rzędzie na biedotę, a nie na rządzących. (rozumianych jako całość).
Jak ktoś lubi teorie spiskowe to można się zastanawiać czy zwiększanie socjału wręcz nie jest celowe w niektórych krajach, na zasadzie dziel i rządź.