hehe, ta jasne

moze i ciemnie, nie zmienia to faktu, ze sam pracujesz na czarno.

Jaka jest różnica w jakości życia miedzy rolnikiem Johanem z Belgii, a Mbwzewe i Ahmedem z Afryki?

Możemy to olać, zaryzykować sprowadzać całe żarcie statkami. My zbiedniejemy, Mbwzewe się wzbogaci, poziom wyrówna i nasze pra-wnuki będą mogły znowu być rolnikami i zaczać produkować bez dopłat.


To możemy załozyć państwowe przedsiębiorstwo rolne i zatrudnić tam rolników jako pracowników. Oh wait...


Jak "shit hits the fan" to potrzebujesz : mieć się czym bronić, czym napędzać fabryki, samochody oraz ogrzewać mieszkania, no i mieć co jeść.

Także nie wiem skąd ci się bierze, że to jest badziej naciągane?


Inne sektory gospodarki to ja się zgadzam. Pisałem tylko o tych 3 strategicznych.

Żeby nie było też mi się to nie podoba, nawet w tych 3 sektorach, ale jak to zrobić inaczej? No niby można 100% broni kupować i remontować za granicą, a całą energie i jedznie sprowadzać z zagranicy. Tylko czy wtedy rzeczywiście będzie lepiej?

Żebyś nie musiał tego odszczekiwać w sądzie

mysle, ze wyjdzie mnie to taniej, niz podatek i kary, ktore bedziesz mial do zaplacenia.

Ty i myślenie, chłopie, nie zapędzaj się tak.

widze, ze jestes jak brudzinski.
w ciebie argumentami, a ty probujesz nieudolnie obrazac.
jednak jaki glupi byles, taki jestes.

No ktoś zaczął pierwszy.

nastepnym razem nie zaczynaj.

Taa... świeżą żywność będziemy importować z RPA, bo powrót do zdrowych reguł rynkowych oznacza upadek całego sektora gospodarki. Moim zdaniem całkowicie błędne założenie, że jedynie dotacje i okradanie społeczeństwa w czasie pokoju zapewni nam wystarczającą ilość żywności na ewentualny czas wojny.


Odkrywcze.
A może stąd że rolnictwo to tysiące maleńkich firm, które bez problemu mogłyby funkcjonować na wolnym rynku? Nie widzę żadnego ekonomicznego sensu by płacić rolnikom 6gr za kg jabłek, które potem kupię w Tesco za 3zł/kg mając świadomość, że za te jabłka zapłaciłem też swoim podatkami. Szczególnie, że różnica 3zł - 6gr (upraszczając) trafia do Morrisa.

Nic nie kumasz...

Wprowadzenie zasad rynkowych do rolnictwa oznacza koniec tego rolnictwa w krajach rozwinietych. Po co produkowac jak mozna sprowadzac taniej zywnosc z zewnatrz?

Rolnictwo jest kluczowa branza. Bez komputerow czy samochodow mozna zyc, da sie zyc nawet bez energii. Bez rolnictwa nie.

Mrynar Myśliciel
Doczytaj np. o cłach - każdą gałąź gospodarki można chronić.

Nie piszę i nie przekonuję by Polska jako jedyna wyrwała się korposocjalizmu. Ja piętnuję obecny system w całej Europie. Który żeruje na zwykłych ludziach dając zarobić horrendalne pieniądze korporacjom.

Cla na zywnosc np. z Rumunii?

poddaję się

Nie, objaśnij, cały świat czeka w napięciu.

Produkcja żywności to biznes, a system dotacji to obieg dużej kasy, wiec nie dziwne że jest w tym korupcja i złodziejstwo na dużą skalę, kto otarł się o kontraktowanie produkcji to wie kto rządzi w Polsce na najniższych szczeblach i kto trzęsie rynkiem, dlatego gnijące pomidory w tunelach nie powinny dziwić tych co to znają, dziwić powinno tylko to że jest aż tak dużo ludzi, którzy myślą że to takie piękne i poukładane wszystko w unijnych wspaniałych dotacjach.

Już wyjaśniam torbiś: google - map - rumunia. Daj znać czy ogarnąłeś downa.

Embe - dokładnie.
Kurwa, cena skupu 6gr/kg, bo resztę pokryją dotacje z podatków społeczeństwa to przesada i tyle.
Obstawiam, ze skup mógłby być bezgotówkowy (większość jest ładnie zindoktrynowana i się na to godzi), ale trzeba było cenę ustawić na takim poziomie by rolnik miał chociaż za co dotankować w drodze powrotnej

Rolnictwo europejskie jest chronione, musi być chronione bo tańsza żywność jest w całej reszcie świata, usa i kanada też chronią swój rynek, mają inny system ale efekt daje podobny, jeśli by tego nie było to trafiałaby do nas żywność np z chińskich plantacji w afryce, tak tak z głodującej afryki
Rolnik sprzedaje produkty za psie pieniądze ale dostaje kwoty wyrównujące ( niższe niż ten sam rolnik w core EU ), potem mamy koszty transportu, odpady, jakieś pakowanie i sprzątanie, potem jest marża sklepu, w efekcie mamy porąbane ceny mimo że nasz producent zarobił na tym mało ale konkurują z zagraniczną żywnością, na której producent zarobił sporo więcej.
Takie cuda mogą funkcjonować tylko w krajach drugiej kategorii jak Polska gdzie nie ma praktycznie rodzimego handlu, a społeczeństwo relaksuje się w niedziele w centrach handlowych kupując hiszpańskie pomidory na promocji i jest o to walczyć nawet na wiecach ale w sobotę

Tylko, że to chronienie kosztuje w chuj, a gdyby przestać chronić i wykorzystać te pieniądze inaczej? Zmniejszając podatki i edukując społeczeństwo patriotyzmu gospodarczego? Wiem, nierealne w bolszewickiej Polsce.

popierający PIS ( to ci najwięksi patrioci w naszym kraju ) pisze o Polsce jako o kraju drugiej kategorii?
i wiem ,że przeszkadza ci ,ze w niedziele zamiast na mszy i na tace Polacy wolą iśc do centrum handlowego
pomijając niedzielę - kupujesz z rodziną w polskich sieciach czy latasz do biedronki tesco itp?
kupujesz tylko polskie produkty - czy przypadkiem nie pisałeś o czekaniu na zakupiony towar z Chin???

może by tak zacząć od siebie?

ale tak wiem - nie mamy rodzimego handlu, jesteśmy krajem drugiej kategorii bo .... to wina Tuska

stań plecami do ściany, odejdź jak najdalej możesz , obróć się i zacznij biec nie patrząc na nic