Tak se jechalem autobusem i myslalem na temat poisoningu. I doszedlem do nastepujacych wnioskow. Czemu sila zatrucia ma zalezec od skilla poisoning tylko u maga?? U alchemika sila zatrucia zalezna jest od alchemii a poisoning jest potrzebny tylko do zaaplikowania jej do broni lub jedzenia. Poisoning to umiejetnosc 'wsadzenia trucizny w cos' a nie jej sila. Dobra a jesli juz ma byc od tego zalezne u maga to dlaczego podczas uzywania czaru poisoning skill poisoning nie wzrasta??? Chyba w ulitimie jest tak ze skille z ktorych kozystamy wzrastaja. A moze sie myle??

powinno dac sie zatruwac bron zakleciem poison i powinno rosnac wtedy poisoning:}

Tez dobra mysl. Ale powinno tez rosnac od zatruwania ludzi, potworkow itd itd

Milo bedzie jak jakis GM sie wypowie

HALO PANIE GM-owie prosze o glos jesli mozecie

Rzucajac czar poison wykorzystujesz magie, ale nie zdobywasz wiecej wiadomosci o warzeniu trucizn.

Bedac alchemikiem tworzysz potionki i jednoczesnie szkolisz sie w ich tworzeniu.

Poisoning jako umiejetnosc jest sztuka nasaczania przedmiotow truciznami... z tego co ja zauwazylem to zalezy jakosc trucizny nie tyle od wielkosci poisoningu ile od sily samej trucizny.

Sam poisoning odpowiada za szanse nasaczenia czegos trucizna - trudniej jest np. nasaczyc trucizna metal niz drewno (miecz/laska) - inaczej sie rowniez nasacza cos trucizna lagodna a inaczej death poison - przeciez trzeba sie z czyms takim inaczej obchodzic... porownaj sobie np. kwas z akumulatora, z kwasem aliena - sadze ze to niezla symulacja.

ej no dobra lusik kumam ale nie rozumiem czemu sila poisona magicznego ma zalezec od umiejetnosci nasycania przedmiotow trucizna wytworzona przez alchemika. Czy nie lepiej zeby sila trucizny zalezala od magery dla maga??????

Mam ten sam ból - też mi brakuje 100 pkt-ów skilla

Zeby magowie poza megery mieli co trenowac ;-P

Kurka wodna jestescie potezniejsza profesja niz wojownicy i - fakt trudniejsza do prowadzenia.

Magiem nie moze byc gostek, co zamiast myslec i czytac i kombinowac umie tylko naciskac trzy klawisze - moze i wojownikowi to wystarczy - dobremu wojownikowi tez na pewno nie, ale nie magowi... to jest profesja dla gosci, ktorzy kombinuja a wy ciagle chcecie latwiej i szybciej i predzej...

Sorry ale mi sie przelewa jak czytam kolejne o tych biedniutkich magach co maja problemy z czytaniem scrolli

Dobrze wiec Szary. Pokaz mi maga......ktory wygra z Taunisem. Mozesz to nawet byc ty. Mozesz miec GM magery . Ale pokonaj go uzywajac tylko magii.......albo wrestlingu jak to juz mowiles bardzo pozytecznegos killa. I nie chce cie obrazic ale nie wieze w to co mowisz i mowisz tak bo chyba dawno nie walczyles magiem z wojem........A jesli potrafisz to prosze cie udowodnij ze sie myle..........

Aha Szary i jeszcze jedno bo moze zle sie rozumiemy. Owszem przyznaje ci racje ze jest to o WIELE potezniejsza profesja od woja ale nie w walce PvP

LOL
nic wiecej nie powiem

To ja z innej beczki:
Czy szybkosc pasywnego przyrastania staminy zalezy od:
1. Wielkosci skilla meditation i/lub
2. Obrazen i ran i/lub
3. Noszonej zbroi (chodzi mi czy skozana cwiekowana jakos to spowalnia, a moze zwykla skozana tez?) i/lub
4. moze jeszcze od czegos, zcego zapomniałem?

Z moich obserwacji wynika, że przyrost staminy nie zalezy od żadnego z powyzszych... tzn. tempo jest stałe: 1p staminy na okreslony czas...

Troche sie tym poisoningiem pobawilam.
Zatruc mozna strzaly, miecze - ok, topory, berdysze - hmm... powiedzmy, ale luki, kusze, palki i macki - to chyba przesada.
Proponuje wprowadzcie jeszcze mozliwosc zatruwania powietrza wokol siebie w celu pognebienia przeciwnika.
(Moim zdaniem, zarowno czar poison jak i umiejetnosc poioning sa zbyt mocne i powszechnie uzywane;i o ile alchemik musi duzo trenowac, to magowi starczy 50 magery i potworki kosi bezkarnie)

Jesli mozna zatruwac metalowe rzeczy, to tym latwiej zatruwac drewniane.

In real zatruwanie odbywalo sie najczesciej prez wyzlobienie rowka w danej broni a trucizna umieszczana byla w pochwie, w formie kleistej mazi... lepiej bylo sobie takim nozem nie obcinac pazurkow u rak... hihihi

No to wyzlob sobie rowek w berdyszu i nos w gustownej pochewce. A zatruty kij albo palke to trzeba chyba w d.... wsadzic zeby podzialalo.
Z tego co wiem zatruwano tylko strzaly i bronie klujace (typu sztylet, ale juz nie miecz a na pewno nie ciezki typu viking sword, nie mowiac o toporach, halabardach itp).

hiehiehie... cos w tym jest... chyba zniesiemy zatruwanie.... hihihihihi

Karanira---> a z tym kijem sprawdzalas ze tak mowisz?

Filozoficznie stwierdze ze nasze Panie poszly w kierunku seksu... zapowiada sie coraz lepiej hihihihihi