Mark24 napisał(a):
wiem huragan i zwracam honor.
Moim zdaniem dużą przeszkodą są jeszcze battlenet kids
spoko cos mi sie wydaje ze miesiac mija niebawem znikna wraz z darmowym miesciacem
Mark24 napisał(a):
i first time mmo player.
z tym sie musiales liczyc przeciez to produkt blizza sa ludzie (np. tacy jak ja) ze zmieniaja gre w ktora graja w raz z wydaniem kolejnego tytulu przez blizz
Mark24 napisał(a):
Ci ludzie nie czują klimatu, nie znają pojęcia friendship, jest mnóstwo przypadkowego ninjowania (stronghorn który u nas zninjował azuregosa potem się tłumaczył, że on nie wiedział, ze myslał, że jak mógł lootować to loot mu sie należał i po prostu wziął bo go musiał wygrać, a wszyscy mają do niego pretensję bo mu zazdroszczą) itp. itd.
wiesz do tego trzeba dorosnac zeby uznawac n/g system, psx jesli ten koles o ktorym piszesz gra rogue to jego postac wlasciwie juz umarla bo nikt z tego raidu go nie wezmie ze soba (przynajmniej tak jest na BL)
Mark24 napisał(a):
Na PvP serwerach całość jest to dodatkowo nakręcona pogonią za HK, wzajemną spiralą nienawiści, drabinkami (lepszy-gorszy) itd.
Generalnie strasznie mały procent osób gra w to dla funu i dla przyjaciół by się wspólnie bawić. Za to dosyć duży procent osób goni za tym by być najlepszym, mieć najwięcej kasy, kilka epic mountów, najwięcej HK, super błyszczący itemek. To strasznie zabija klimat.
wiesz sa ludzie ktorzy realizuja sie robia kariery in rl a sa tez ludzie ktorzy nie moga tego robic in rl, wiec tym drugim pozostaje wirtualny swiat.
Mark24 napisał(a):
Głupi przykład:
Nikt nie chodzi do instance dla funu.. zauważyliście? Ktoś robi scholomance kto nie potrzebuje hełmu? Może... wyjątki. Za to duża cześć osób po wyrwaniu stamtąd hełmu mówi /ra "omg this was my last scholo run, bye bye scholo - im so happy". W innych mmorpgach się grało dla funu tu tego nie ma.
hmmm bo w wow w instancjach jak czegos nie potrzebujesz to raczej sie nie oplaca siedziec nie dosc ze elite moby to jeszcze idzie jak krew z nosa ja wole w party pograc po za instance.