Witam, witam, tzw. kopa lat!
Niestety nie mogę ci powiedzieć dlaczego masz wyjść z AO - pewnie z tego powodu, dla którego ja tam w ogóle nie wszedłem.
Porównać nie potrafię, bo na DAoC przesiadłem się z AC. Powód był bardzo prosty - AC zaczęła mnie już nudzić, a tu pokazała się nowa gierka. Więc hajda na nią!
I nie żałuję. Przez pierwsze 3 czy 4 tygodnie nie bardzo miałem czas grać, ale nawet wtedy, przyznam ci się, ze sporą niecierpliwością oczekiwałem tego momentu, gdy wreszcie będę mógł usiąść w domu przed kompem i odpalić daoc - nawet jeśli już północ była tuż, tuż. Teraz jestem luźniejszy i siedzę w Camelocie jak narkoman w wytwórni amfetaminy.
Zgadzam się ze wszystkim, co napisał Karol, chociaż również dość przypadkowa gra może dać dużą przyjemność. A im dalej, tym bardziej wciąga. Doszedłem w grze do tego miejsca,w którym mam szansę zacząć odkrywać uroki walki Realm versus Realm. I nie mogę się doczekać.
Jest to oczywiście lewelówka, ze wszelkimi tego typu gier urokami i może chwilami denerwować, czy nawet nudzić - jest na tym boardzie parę postów, które tego dotyczą. Jednak jeśli się uzna ten fakt, przyjmie go do wiadomości i zwróci raczej ku poznawaniu świata i biegających po nim graczy, a nie bezmyślnie tłucze potworki w jednym miejscu, to można się wciągnąć. A świat jest spory - dużo większy niż UO (jak ja ją pamiętam), choć nie tak wielki, jak w AC.
Poza tym należy pamiętać, że ta gierka to history in making. Ma raptem miesiąc czy dwa - a cóż to znaczy dla mmogów? Ciągle przypomina naczynie mocno niedopełnione, a i przeciekające w niektórych miejscach. Brakuje nie tylko wielkich, a zapowiadanych, rzeczy - takich jak housing, nowe lądy czy choćby własne konie - ale i drobnych, acz wkurzających (brak questów dla wyższych poziomów, brak tzw. "itemizacji" niektórych dungeonów, drobne bugi itd. itp.).
Moim zdaniem jednak trzeba dać producentowi czas. W UO siedziałem 3 lata, w AC coś koło tego, to tu też trochę posiedzę
) I zobaczę.
Na razie czuję się dobrze, a i z rodziną, dziękuję, wszystko w porządku.
Musisz sam zobaczyć - to, co podoba się mnie, nie musi wciągać ciebie. Jednak gierka jest warta, żeby się nad nią pochylić. IMHO.