A mi brak gildii Sarmaci :>

a co powiesz na nic nictakiego ? na silvermoonie gra szkot o takim nicku

powiem, że bym przegrał, a itak bym się załozył

miałem peta BETONA

ale jesteś Polakiem wiec to sie nie liczy

Jakbysmy mieli taka pogode jak w Kaliforni to i samopoczucie bylo by inne.Jak Polak wstaje i jest ciemno potem wraca z ciezkiej pracy i tez jest ciemno to sie robia takie antypatyczne nastroje.Cud, ze sie nie pozabijalismy

Nawet w zimie miedzy okresem "ciemno-ciemno" mija ok. 10-11 godzin.
W lecie jest to nawet 16-18.

Gratuluje pracy.

Ale pet nie byl

Grajac na BL bylem memberem polskiej gildi i musze przyznac ze specjalnie nie spotykalem sie z oznakami zlego wychowania. Owszem pojedyncze przypadki wskazywaly na niedorozwinietych delikwentow ale caloksztalt byl raczej pozytywny. Niestety a moze stety moja gildia zostala wchlonieta przez inna (duzą) polska gildie i zrobilo sie niewesolo. Co 2 dni wyjscie na MC, ok rozumiem ze MC przyciaga ale nie rozumiem dyskryminacji graczy ktorzy najnormalniej w zyciu nie moga tak czesto byc w MC ( to jednak min 4h wyjete). Mam praca, żonę, dom i notoryczny brak czasu. Dlatego nie zaglebialem sie w MC jak i inni gracze i tak gildia podzielila sie w naturanly sposob - jak chodzisz do MC jestes fajny a jak nie to jestes fe.
Teraz gram solo na serwerze Aggramar, mam swoja gildie (international) i gra nabrala kolorow, na oczy nie widzialem zadnego polaka (poza moja żoną)

P.S. Sparks, nie wiem czy czytasz to forum ale serdecznie Cie pozdrawiam, granie z Tobą na BL bylo przyjemnoscia.

tak, to jest problem. w najpiekniejszych dniach mojej gildi rajd był codziennie. pytanie jak długo mozna tak żyć.

gram od premiery i gdzieś w e wrześniu zacząłem sie delikatnie buntować, bo nie chodzi o to że jakoś mało gram ale o to że jak się nie umawiam na rajd to poprostu mam telefon że jest impra albo dziewczyna chce przyjechać to wyłaczam kompa i już.

zobowiązywac się że bede 7 czy 5 wieczorów grał od 19 do 24 jest chore i doprowadza prędzej czy później do poważnych awantur (i w realu i w gildi)

Dlatego gram głównie szamanem co sprawia mi ogromną radość w przeciwienstwie do grania warriorem zawalonym epicami poraz setny MC albo wysłuchiwanie krzyków wściekłości i rozpaczy albo pretensji w BWL - to nie jest FUN i relax po pracy

Gildia nie jest polska (inter ze wskazaniem na anglie) ale tak mnie tknęło przy kawie

przeciez nie musisz byc na kazdym rajdzie, masz czas idziesz nie masz czasu nie idziesz

nieprawda, byłem zawsze tankiem, jako druga osoba miałem Dark Iron itemy.
Nie było i wciąż właściwie nie ma takich tanków w gildi jakimi byliśmy ja i zarek za czasów nauki MC

nie chodzi mi i skila tylko o sprzet - poprostu jest kłopot w tankami

poprostu wchodz do gry i whisper od gma ze jestem potrzebny i to nie jest za fajne jak chcesz podłubac w nosie albo chciałeś wczweśnie iść spać

a jak nie pójdziesz to sie nasłuchasz że jesteś leniwy i samolubny

coz....jak to fajnie byc tankiem

dokładnie, teraz już nie chce być tankiem. powodów jest kilka:

1. musisz te 5 godzin być na 100% skupiony
2. jak coś idzie źle to zwykle są pretesje tanka
3. płacisz największe rachunki

najważniejsze jest że u nas zrobili coś jak preferencje dla tanków na sprzęt do tankowania a ja niedługo mam zamiar zamieszkać z dziewczyna i zminimalizować wowa więc nie chce żeby było że wziąłem i nie chce grać.

plus jest taki że tank jest zawsze najważniejszy i w centrum uwagi, ale ja akurat tego nie lubie.

Szaman jest fajny bo jest taki do dupy czyli do wszystkiego i do niczego

hehe, Huragan, jestes do dupy

a tak powaznie:
nie chodzi o to ze nie mozesz nie chodzic do MC, chodzi o to ze jak nie chodzisz to gildia spycha cie w dół. Troche kicha jak poswieciles swoj cenny (bo platny) czas i kase na n-ty respec a tu czesc luda z gildi jak tylko zobaczyla itemki z MC to zapomniala o co w gildi chodzi. Nie chce tu zgrywac smutnego szczeniaka bo generalnie mnie to wali. Poprostu mam inne podejscie do massivów.

peace

Kazdy kij ma dwa konce. Sytuacja gildii, ktora wyekwipowala sobie MT, za gruba kase (kilka czesci DI to sa tysiace g wedlug ceny rynkowych) i kosztem innych czlonkow rajdu, a ten dal sobie spokoj po kilku tygodniach nie jest do pozazdroszczenia. Dlatego osobiscie nie wierze juz specjalnie w systemy preferencji dla tankow. W teorii fajne, ale w praktyce doprowadza do problemow (bo nawet jak MT nie chce isc, to idzie, zeby mu dupy nie truli, ale nie jest zadowolony itp).

dokładnie, wszyscy w gildi wiedzą że mam sprzet, umiem ale nie lubie tankować i nienawidze protection

niedobrze mi