Media sa tak zajete tymi specjalnymi szkołami giertycha ze zmiany w maturach jakie przeprowadzil przeszły całkowicie bez echa.Szczerze mowiac za wiele by mnie te zmiany nie obchodzily gdyby nie fakt ze jestem maturzysta i te magiczne rozporzadzenia ,o ktorych w zasadzie nikt nie wie(mowie tu o oke, uczelniach i dyrekcji mojej szkoły) takze mnie obowiazuja.Tak wiec przezylem dzisiaj niezły szok (jeszcze w zasadzie do siebie nie doszedlem) jak sie dowiedzialem ze zdaje sie albo podstawowy poziom albo rozszerzony-to w zasadzie wszystko czego sie dowiedzialem bo konkretow nikt nie wie.Zmiany dla tych co nie zabaardzo sie orientuja w nowych maturach i rekrutacji moga sie wydawac nie wielkie ,ale w rzeczywistosci jest troche inaczej , w moim przypadku to rozporzadzenie moze mi zamknac furtki na kilka kierunkow.Przelicznik jest idiotyczny i kompletnie nie adekwatny do roznicy poziomow obu matur.Zreszta paru moich kolegow ten wspanialy czlowiek tez zalatwil.


Link do rozporzadzenia z 8 wrzesnia biezacego roku.
http://www.cke.edu.pl/index.php?option= ... 9&Itemid=2
Po prostu brak słów...
Zeby zmieniac zasady matur rocznikom maturalnym to trzeba byc całkowitym kretynem.O całkowicie nowych arkuszach egzamniacyjnch juz nie wspominam.
ps.szczerze mowiac to juz nie wiem czy to zrobil 8 wrzesnia czy dwa niby , zreszta bez roznicy.

wytłumacz mi co tak bardzo cię przejeło ? bo nie łape do końca ?

bo przeczytałem ten plik co podałeś i wyszło mi tylko tyle:
że teraz zdaje sie podstawe + rozszerzony a od 2007 bedzie sie zdawało tylko rozszerzony w którego treści będą pytania z materiału podstawowego (ofc macie na to ileś tam wiecej czasu) -- wychodzi na to samo co bylo do tej pory

na marginesie nie wiem w czym mógł giertych załatwić twoich kumpli ? matury im dał ?

Po pierwsze przyszla matura jest w 2007 roku. To ze zdaje sie albo podstawe albo rozszerzenie ujdzie. Najgorsze sa jednak te przeliczniki. Z tego co pameitam jest mniej wiecej 100% podstawowy = 91% rozszerzony. 90podstawa = 83 rozszerzenie. Moge sie mylic ale jest to przelczenie cos kolo tego czyli bezsensowne bo podstawowa matura jest duuuuzo latwiejsza.

Hem
Te zmiany obowiazuja moj rocznik czyli 2006/2007.Urzekło mnie poczatkowo to ze w klasie maturalnej zmieniaja zasady , kiedy poprzednicy pana ministra wprowadzili zmiany dla rocznikow przed maturalnych.Jak juz sprawdzilem to chyba wszystko jest zgodnie z prawem wiec nvm.
Sęk w tym że ten system przeliczeniowy jest ładnie mowiac idiotyczny i jest niekorzystny-pokaze na przykładzie
Matura na poziomie podst to w zasadzie bankowo na 100% do zaliczenia.
Z kolei matura na poziomie rozszerzonym nie koniecznie.I teraz jezeli na częsc kierunkow potrzebuje matury z danego przedmiotu na podst , a na inne na rozszrz , to zdaje na rozszerzonym.Z tym ze moze sie zdazyc ze spieprze rozszrz i co wtedy? Według starych zasad miałbym podst na 100 i skopany poziom rozszrz..
Zreszta trzeba zobaczyc jak uczelnie na te rozporzadzenia zaaraguja.
Edit : OMG Shaver jezeli te przeliczniki to prawda to przeciez nikt rozszerzonej nie bedzie zdawac

Bo w Polsce mamy za duzo wybitnej mlodziezy wiec najlepiej latanie budzetu panstwa zaczac od oszczedzania na arkuszach maturalnych i nauczycielach sprawdzajacych.
To apropo tego rozwiazania, zeby nie bylo ze palam antypatia do ministra Giertycha wrecz przeciwnie.

omfg ale i tak dostaniesz papier bo wystarczy że będziesz miał 30% wszystkiego , czyli zdajesz matme na 100% pods i 100% rozszerzony i z polaka i anglika możesz mieć i zero i chuj ... a matury są łatwe jak sie patrzy z perspektywy czasu ( kurs poprawkowy fiza ftw - 3 lata LO w dwa tygodnie ? chcesz sie zamienić ? xD )

ehhh matura juz pare lat za mna i patrzac na tą całą zadyme tylko złość wzbiera .... stara matura była wzglednie dobra bo i tak były egzaminy wstepne i dzieki temu jakies dzieci typu syn wojta albo jakies dziecko z prywatnej szkołki i tak musialo podejsc do tego tak samo jak inni ...

Powiem jedno: patrząc no to co teraz mr. G wyprawia cieszę się, że mature zdawałem w tym roku (zdałem też bez pomocy ww. pana). A wam kolejne roczniki można tylko współczuc.

Teraz kiedy jest matura państwowa jest tak samo albo i jeszcze lepiej pod tym względem - każdy zdaje ją na równi z innymi (prawie).
Pierwszej części twojej wypowiedzi nie skomentuję z wiadomych powodów.

tez mysle ze nowa matura jest dobra (dużo lepsza od starej) no ale jak widać romek stara sie ją "naprawić" za wszelką cenę ... czemu facet zmienia to co jest względnie dobre a nie zajmie sie czymś co wymagało by zmiany np programy szkolne itd ...

O ile na wszystkich pozostałych przedmiotach spełnia to swoje zadanie, to na polskim kończy się na udupianiu jednostek wybitnych, a promowaniu cwaniaczków umiejących się dopasować do klucza odpowiedzi.

Jeśli jesteś odpowiednio wybitny, to dopasujesz się do klucza + dostaniesz dodatkowe punkty za "walory dodatkowe", czy jak się tam toto nazywało.

Lol, żeby dopasowac się do klucza nie trzeba być wybitnym. Wystarczy przepisać podany tekst własnymi słowami, pamiętając o trójdzielnej budowie.
Kończy się na tym że na maturze z polskiego w cenie jest prymitywizm, a gnojona jest wszelka twórczość własna.


A i żeby nie było - ja jestem z tych, co przepisywali własnymi słowami.

Afair dostaje się za to tak 60%, może minimalnie więcej. Żeby dostać około 90% trzeba się mimo wszystko bardziej wysilić.

Ja tak zrobiłem waląc przy okazji żenujące błędy ortograficzne, zapominając o połowie rzeczy, które chciałem napisać ustukałem 70%, to samo na maturze próbnej. Moi znajomi o konkretnym zacięciu humanistycznym, piszący naprawde zajebiste wypracowania dostawali o kilkanaście punktów mniej, bo klucz nie przewidywał punktów za ich interpretacje.

Język polski to nie matematyka. Tu nie ma jednej słusznej interpretacji wiersza, a właśnie do tego ta matura prowadzi. Zamiast zastanawiać się,o czym myślał poeta, uczniowie głowią sie co wymyślił egzaminator tworzący klucz odpowiedzi.
Patologia jednym słowem.

W pelni sie z toba zgadzam.

Kiedys bylo to samo, tez nie mogles sobie zinterpretowac po swojemu, tylko pod swojego nauczyciela... nic sie nie zmienilo (no moze tylko to, ze wczesniej nauczyciel ci wtlukiwal jaka jest jedna jedyna prawidlowa interpretacja). Mowie o czasach kiedy ja zdawalem ( jakes 10-12 lat temu)


Oczywiscie mialo to i swoje plusy, bo jak bules pupilkiem nauczyciela, to mogles robi co chciales nawet i na maturze...

No niestety tak już jest w szkoła nie uczą twórczego myślenia i nie pozwalają mieć własnego zdania. Uczymy się tylko cudzych myśli

Np. Dla mnie Mickiewicz wcale nie był osobą wybitna heheh pamiętam ze 3 lacze dostałem na polskim za takie wypowiedzi i co z tego ze były poparte faktami A i na maturze tez nie możesz napisać ze powstania to był kompletny debilizm.

Na maturze z historii - pamiętając o poparciu tej tezy sensownymi argumentami i dobierając nieco inne słowictwo - możesz jak najbardziej.

natomiast w starej maturce z histori miałes teksty zródłowe z ktorych trzeba bylo wyciagnać sens bo byly to najczesciej fragmenty "Galla Anonima i wiadomo stosował on przeklamania albo wycinki z gazety z czasów PRL" a nastepna cześć to po prostu praca. To prawda moze nie bylo takiej rownosci pomiedzy wszystkimi powiatami ... i zastanawiam sie ciagle zwiekszaja wam liczbe przedmiotów do zdawania ale czy pozwola ominąć egzaminy wstepne bo pamietam jak startowalem na prawo to co z tego ze mialem dobre ocenki z histori na maturce moglem ja jedynie na biurku zostawic ... a egzaminy wstepne hhmmmm oczywiscie zalerzy na co i gdzie nie są juz takie proste i warto pochodzic na kursy przygotowywawcze, duzo ludzi mowi ze nie pomagaja ja mam inne zdanie jak bedziesz z nich czerpal 100% to naprawde sa mega pomocn ... ale jak wszedzie zawsze wyjsciem jest Kasa w kieszen albo ejjj wójku chce do twojej szkółki cuż przykra prawda ... mam nadzieje ze tego jako pierwszą rzecz sie pozbędziemy ale czuje ze to nie bedzie takie Easy