kain666 napisał(a):
To wina tylko i wylacznie graczy,jesli nie bylo by mozliwosci kupienia adeny za real $$ niebylo by boterow a kto kupuje adene?? moze farmerzy lub boterzy?? od siebie samych,nie osmieszaj sie!? GRACZE i tylko GRACZE napedzaja ten caly interes.Wiesz co jest zlego w ludziach ktorzy wszedzei ida na latwizne,pusczajac boty? zabijaja rynek wpuszczaja do obiegu adene z zewnatrz powodujac wzrost cen przez zwykla inflacje,zanizaja ceny podstawowych matsow lecac po kosztach byle szybciej sprzedac,programuja boty do mannoru i skupuja nasiona przed czlowiekim,boty do wedkowania,boty do tworzenia ss,bss mogace dluzej lepij i taniej niz czlowiek,sklepy w giran logujace sie po kazdym padzie gdzie mozesz ustawic 100 przdmiotow do sprzedazy .Boty nie daja szans czlowiekowi,zwykly szary gracz bez smykalki do interesow, przez ludzi takich jak ty,zera idace an latwizne jest zmuszony albo do kupna adeny lub postawienia wlasnego bota bo sam niema szans nigdzie zarobic i kolo sie zamyka.Ale co tam lepij wymyslic glupia analogie by usprawiedliwic swoje mierniactwo.
rotfl
wspolczuje Ci... naprawde
Jesli Ty potrzebujesz gier online zeby wykazac swoja wartosc to powinienes sie z tym zwrocic do specjalisty.
Ja w grach szukam fun'u i dlatego uwazam, ze nie ma co obciazac wina zwyklych ludzi za to, ze developer jakiejs gry zawalil sprawe.
O ile rzeczywiscie tylko nieswiadomie spieprzyl system gry => sporo ludzi twierdzi ze poblazliwosc w stosunku do botowania od poczatku byla wpisana w L2.
Dowodem na to twierdzenie jest np. crafting - nie ma sily zeby normalny czlowiek zebral materialy na item grade B+ normalna droga.
Innym dowodem jest chocby to co Ty napisales:
"moj post wynika z praktyki poprostu na 95% spotow spotykam boty"
widzisz - Ty na 95% spotow spotykasz boty a NC soft jakos ich nie moze znalesc.
Ja jakos w spiskowe teorie nie wierze i nie sadze by od poczatku NCsoft nastawial sie na boterow - mysle raczej ze sie przystosowali do sytuacji.
Anyway - mi sie L2 znudzilo miedzy innymi dlatego, ze czulem sie w tej grze jak w PRL.
Z jednej strony bylo prawo zakazujace uzytkowania jakiegokolwiek 3rd party programs.
Z drugiej strony - to prawo bylo praktycznie nierespektowane (cos jak z placeniem za abonamentu TV - niby trzeba ale pokazcie mi kogos kto beknal za to ze nie placil).
Wiec "zwykly obywatel" stal przed wyborem - albo respektowac prawo z ktorego niemal jawnie nabija sie 95% innych ludzi i przez to stac na duzo gorszej pozycji wyjsciowej albo przylaczyc sie do wiekszosci i czerpac takie same korzysci z lamania EULA.
Decydujac sie na pierwsza opcje ma sie czyste sumienie ale jednoczesnie rodzi sie w Tobie frustracja ze wszyscy inni na to leja i nic im sie z tego powodu nie przytrafia zlego => przykladem takiego frustrata ktory niemal pluje w swoich postach na innych nie trzeba daleko szukac
Druga opcja to z jednej strony wygoda ale i nieustanne zagrozenie bo zawsze jest ten 0,0001% szansy ze jakas pokazowa akcja banowania Cie zahaczy (nie wspominam juz o takim drobiazgu jak lekkie uczucie niesamaku zwiazane z lamaniem prawa).
Jakbys nie kombinowal - zawsze bedziesz mial pod gorke.