w zwiazku z tym ze moj ojciec ma firme windykacyjna i akurat spoldzielnie mieszkaniową na żoliborzu mieszkanie mam wynajete z dobrego serca dyrektora.
Mieszkanei stalo puste 10 lat bo babka wyjechala do angli i sluch o niej zaginal. Nie bylo za nie placone i w koncu spldzielnia postanowila komus wynajac. Cena po znajomosci. (fakt faktem ze na poczatku byl tu taki syf ze mieszkania w albani byly przy tym luxusem. Spoldzielnia na swoj koszt wymienila zawory w kaloryferze rury w lazience i w kuchni, wodomierze ect. Smiesznie sie sprzatala bo znalazlem jeszcze kartki na fooda i kalendarze z 1950 roku^^. Nie wspomnie juz o legendarnych pudelkach po zapalkach
Edit: cała chata 700zika bez oplat (leje wode i nie wylaczam kompa:])