Shchenśliffego noffego roQ ememoerpegie pe el!

NE#RD:D

To co ja mam powiedzieć? Zauważyłem, że jest już po dwunastej jak odgłos fajerwerków zaczął przebijać się przez słuchawki podczas grania.

10/10

Dla mnie wygral :)

Pocieszny temat srsly

Czy was nikt nie kocha, że w noworoczną północ siedzicie na forum, czy kazaliście się laskom jebać i dla szpanu biegliście o północy postować?

imo, noc jak każda inna

Zwłaszcza dla tych którzy nie piją. Na żadną imprezę nie pójdę bo wszyscy bezwarunkowo ostro chleją, na miasto oglądać fajerwerki nie wyjdę, bo bandy najebanych zombie chodzą i tylko czekają żeby komuś wpierdolić.

moze czas zaczac.

Już zacząłem i skończyłem dawno temu. Nie widzę za bardzo sensu w piciu, na imprezy lubię chodzić ale sylwester to jest akurat dzień w którym wszyscy chleją na umór.

Nie żebym miał coś przeciwko, jak ktoś chce to proszę bardzo, ale ja postoję.

a ktos ci kaze chlac na umor? wez sie zastanow moze ;/
bo widze, ze ty znasz tylko dwie opcje. albo w ogole nie pic albo do porzygania. a jak wszyscy twoi znajomi pija na 'umor' to moze czas zmienic towarzystwo a nie siedziec i pierdolic jak to zle bo ludzie pija.

przecież napisał, że nie ma nic przeciwko

Nie będę zmieniał towarzystwa tylko dlatego, że jeden dzień w roku chcą sobie mocniej wypić. Siedzenie na takiej imprezie nie ma dla mnie sensu bo jestem jakby odcięty od świata (z osobami pijanymi fajnie się bawi, z osobami napierdolonymi w trzy dupy już nie) i nie pierdole jak mi to źle, bo wcale nie jest. Sylwka miło spędziłem grając sobie w Mirrors Edge.

pierwszy sylwester prawie o suchym pysku, ja nie jestem osobą która pije do upadłego, ale jeden kieliszek wina i kieliszek szampana + poważna dyskusja na temat powstania warszawskiego na pół godziny przed nowym rokiem to totalnie nie w moim stylu. Nie wiem jak niektórzy znoszą "imprezy" w takim poważnym gronie smutasów rozprawiających na poważne tematy... nigdy więcej k$%^a.
Na szczęście niedługo wracam do polanda a tam znacznie więcej swojskich żłopów, którzy nawet nie mają pojęcia co to było powstanie warszawskie

czyli tak jak napisal mendol , twoi znajomi nie wiedza co to jest kultura picia , chyba ze twoi znajomi nie wyszli jeszcze z wieku licealnego gdzie rzeczywiscie liczy sie nie jakosc a ilosc

nie slyszales o imprezach sylwestrowych gdzie ludzie sa na poziomie i bawia sie bez zalewania sie w trupa? , chyba ze nie byles na "dojrzalszej" imprezie masowej niz studniowka

Słyszałem. W wieku 20 lat? Na studiach? Nie.

A na studniówce pili u nas naprawdę kulturalnie i było spoko. (Chyba bali się nauczycieli i żeby nie wypaść debilnie przed kamerami)

Ja popilem kulturalnie i raczej juz stronie od chlania na umór. Po prostu kace mam masakryczne... imprezy typu bale, biesiadki mi mocno nie podchodzą i tam bym raczej juz nie stronil od wiekszej dawki, ale raczej na takei cos nie chodze ;p

Co do samego picia, to imo to moze wygladac kulturalnie, z jajem, i w klimacie. Ale to juz zalezy od tego gdzie sie idzie i kto tam będzie.

Spoko, widzę że mieliście zajebistego sylwestra w domciu z polsatem.
Tylko współczuć, a czytając posty takiej pizdeczki jak Razoth nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.

Szacun złamasy, alkohol jest fe oczywiście dla was, bo jesteście

PIŹDŹOCHY

G(r)ayfox Tobie też wszystkiego najlepszego !

pozdro fhuj