Nie. Kapłani.

X.

Masoni są gnostykami i w dupie maja życie po śmierci. Ręce precz od karbonarów!

Zawód kapłana wyprzedził powstanie religii?

B.

Oczywiscie. Zawod kapłana wymusil powstanie religii.
Jak sie wglebisz w temat, to sam zauwazysz, ze zawsze wpierw byl ktos, kto mowil w co i jak wierzyc.

X.

nie do konca , patrzysz na to jednowymiarowo , po smierci zdychasz i zmieniasz sie w kupke protein , kazdy wybor ktorego dokonales ktory obliguje Cie do czegos na dluzej powstal ze w to wierzyles , po chuj zyjesz tyle lat z jedna baba na przyklad? , nie szkoda Ci? , przeciez masz tylko jedno zycie , powinienes wyprobowac tyle ile sie tylko da
itp...jak widzisz to nie jest takie proste i czarno biale

Kościół jako instytucja stacza się na dno i oni to doskonale widzą. Co nie zmienia faktu że robią dobrą minę do złej gry i głoszą że wszystko jest si. Niestety dla Kościoła od czasów średniowiecza ludzie stali się bardziej "rozumni", oczytani. Role się odwróciły. Odsetek analfabetów jest teraz odwrotnie proporcjonalny. W średniowieczu prawie nikt nie umiał czytać i pisać. A to było Kościołowi na rękę jak cholera. Nie ma nic lepszego jak sterowanie ciemnymi masami. Ludzie wtedy łykali wszystko co się im powiedziało. Dosłownie. Łącznie z tym że za ten pieprzyk który masz na czole musisz iść na stos bo jesteś pomiotem szatana.

Chcesz mieć odpuszczone grzechy - płać. Jak nie zapłacisz pójdziesz do piekła. A tam to już wiadomo co będzie. I motłoch wierzył i płacił.

Susza - nie ma problemu. Kara boża za grzechy wsi. I wierzyli.

Wyobraźcie sobie teraz taki tekst księdza. Zapłać stówkę to odpuszczę Tobie grzechy i pójdziesz do nieba Oplułbym się ze śmiechu i osmarkał konfesjonał.

Polecam film "Zeitgaist" (z napisami PL)
http://video.google.com/videoplay?docid=-5870901554543719947#

I część traktuje o Religii właśnie.

A dla bardziej wytrwałych książkę "Święty Graal Święta Krew" Baigent Michael, Leigh Richard, Lincoln Henry. Trudna acz bardzo ładnie w sposób naukowy opisująca wydarzenia początków naszej ery.

Bardzo logiczny związek przyczynowo skutkowy: powstający znikąd kapłani nawracający ludzi z racjonalnego i empirycznego światopoglądy na wiarę w bogów.

Bardziej logiczny niż np. teoria wg. której starszyzna posiadająca większą wiedzą na temat wierzeń swoich ziomków z czasem przeistacza się w kapłanów poprzez dziedziczenie lub wyznaczanie następców.

Przez ciebie zacząłem chichotać.

Religie wymyslane przez kaplanow to zapewne byla odpowiedz na to, ze ludzie potrzebowali w cos wierzyc i chcieli, zebys ktos nimi sterowal.

Kaplani ubrali te ich potrzeby w rytualy i tak powstaly religie. Chcesz zeby slonce nie wypalilo ci plonow zloz ofiare kaplanom itp Zawsze znajdowal sie ktos bystrzejszy od reszty kto wymyslal zasady korzystne dla siebie. Oczywiscie taka osoba miala KONTAKT Z BOGAMI i potem zaczely powstawac swiete teksty, natchnione przez boga.

Podążasz dobrym tropem, ale widać że jesteś antyklerykałem. To ci trochę zasłania obiektywną wizję przypuszczalnych wydarzeń.

Prawda jest taka, że nie wiemy jak dokładnie powstawały religie, ale możemy założyć, że zachodziły podobne procesy jak wśród żyjących obecnie prymitywnych ludzi (kult cargo etc.). Tam nie ma miejsca na wyrachowany cynizm ludzi, którzy w pełni świadomie stworzyliby religię dla własnych celów. Takie coś ich przerasta, tym bardziej że kapłani z reguły sami są religijni.

Wierzenia, rytuały, warstwa kapłanów - to wszystko powstaje samoistnie. To, że z czasem kapłani wykorzystują religię dla swoich celów, to zupełnie inna sprawa. Zresztą geneza każdej religii jest z reguły dość czysta, niematerialistyczna.

O, przy okazji fajny dowcip pojawił się na sickipedii:

One person believing there's an invisible man in the sky- He's crazy


A hundred people believing in an invisible man in the sky- Cult


Millions of people believing in an invisible man in the sky- Religion

Świadkowie Jehowy?

To akurat nie tyle religia, co jej odprysk. Schizmy wszelkiego typu, to akurat wydarzenia, gdy wiele wad religii świeci najjaśniej.

Religia powstaje z głupoty.

Mysle, ze geneza jest bardzo materialistyczna, ludzie oddawali czesc bogom, zeby osiagnac wymierne korzysci w zyciu (lepsze plony, zdrowie). Potem pojawila sie idea zycia po smierci.
Jesli kaplani nie wymyslali rytualow dla wlasnych korzysci to bardzo proawdopodbne ze napedzala ich choroba psychiczna (rozmowy z bogiem, glosy w glowie, wizje).

Dzis jakbys zaczal rozpowiadac ze masz kontakt z jakims wyimaginowanym bogiem to mysle ze szybciej zainteresowlby sie toba psychiatra niz bys znalazl wyznawcow.

edit: zapomnialem o substancjach halucynogennych ktore odgrywaly niebagatelna role w powstawaniu religii.

Reasumujac: religie powstaly dzieki cwaniaczkom, chorym psychicznie i narkomanom.

No tak, jeśli sporjzeć na to w ten sposób, to jasna że religie powstały z materialistycznych pobudek. Jednak chodziło mi o to, że to nie chcący się wzbogacić prehistoryczni Hubbardowie czy Rydzykowie tworzyli religie.

Jak nie wiemy . Powstały jako próba wyjaśnienia niezrozumiałych zjawisk otaczających człowieka, pytań czym jesteśmy itp itd. O ewolucji religii pisałem zresztą kilka stron wcześniej. Pewnie nie byłoby takiego głupiego tematu gdyby w szkołach zamiast religijnej indoktrynacji uczyli np. religioznastwa.

@mrynar ofk nie masz racji, religie zostały wykorzystane przez cwaniaków itp, jak zresztą wszystko co zostało przez człowieka wymyślone.

Religie powstawaly z wierzen. Wpierw byla wiara. Potem pojawili sie ludzie, ktorzy z wiary zrobili system. Czyli religię.

X.

no ok religia be itp. ale chyba taka kontrola ludzi przez religie nie musi byc zawsze zla, lepiej by ciemny lud nie robil czegos bo pojdzie do piekla niz mial samowolke. Chociaz pewnie religia wyradzila wiecej krzywd niz dobrego.

A istnienie osob takich jak chocby Jan Paweł II sklania do myslenia, ze moze jednak cos tam jest ;)

W sumie to skoro ludzie potrafili uznac bialych ludzi na koniach za bogow, to pewnie jakbysmy zobaczyli istote pozaziemska w strumieniu swiatla to tez uznalibysmy za ją boga ;p

Nie wiemy i nigdy nie będziemy wiedzieć. No chyba, że skontrujesz kamerę, która będzie mogła filmować przeszłość, bo na kroniki z przed kilkudziesięciu (kilkuset?) tysięcy lata raczej nie ma co liczyć.



Religia to nic innego jak kodeks moralny poparty siłą nadprzyrodzoną w towarzystwie mistycznej otoczki. Nie widzę w tym nic złego. Fakt, można się śmiać, że wiara w niewidzialne coś jest dziecinna, ale to samo w sobie nie robi z niej potwora.

A skoro to nie religia jest zła, to wszystkie jej grzechy biorą się z tego jak jest wykorzystywana. W zasadzie religia jest jak nabity pistolet - jego obecność zmusza ludzi do posłuszeństwa, ale jeżeli wpadnie w złe ręce, to może narobić sporo zła. Ale czy można za nie winić ów pistolet?

Problemem są ludzie, z natury przecież źli. Zabijają z różnych głupich powodów (narodowość, rasa, przekonania, kilka złotych w portfelu), a to że religia cieszy się tak złą sprawą, to tylko kwestia jej powszechności i tego jak bardzo wpływa na wyobraźnię. Bądź co bądź zrobiła też sporo dobra.

Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi. Religia nie jest jakimś cudem który pojawił się nagle, religie powstawały i ewoluowały wraz ze społeczeństwami i jest to powszechnie dostępna wiedza. Nie trzeba do tego cudownych kamer.