The American - Klasycznym filmem akcji nie mozna tego nazwac, miejscami sie przeciaga, klimat ma niezly. Moze gdybym byl w wieku mendola to film bardziej by do mnie trafil. Jakies 7 z minusem. Nie rzygajom, ale cycki sa.

machete bez oceny chociaz muzyka przednia

ogolnie ciekawa zapowiedz filmu "Devil", ale pewnie stara prawda czyli dobry trailer = gniot film ;/

obejrzałem właśnie Human Centipede i trochę żałuje bo mnie bierze na rzyganie teraz :< film jest paskudny i obrzydliwy, generalnie reżyser musi być mocno popaprany obejrzałem do końca bo ciekawość była silniejsza, kilka plusów jest - main villain gra świetnie (Fritzl wannabe?), sam pomysł na film jest niezły ale wykonanie...heh no szoker jest i przez to tego chorego szajsu nie zapomnę

przestrzegam, chyba że macie ochotę na coś mocno porytego

Latwa dziewczyna - Easy A.
ciekawa propozycja na weekend..

@redruM

tutaj się poleca dobre filmy z akcentem na dobre, a nie takie...coś

bardziej ryje beret niz Martyrs czy Ink ?

Jak chcecie mocnych wrażeń to polecam japoński Gurotesuku albo Snuff 102. Chore i skrajnie brutalne.

te filmy sa slabe, obejrzyj "August Underground" to zobaczysz co to znaczy film z mocnymi wrazeniami

http://www.imdb.com/title/tt0412467/

http://www.youtube.com/watch?v=HeoQ3j3Bbps

słabe? bullshit

ryje brzuch mimo że to nie jest jakiś typowy gore movie ; Martyrs wytrzymałem na luzie bo frenchies robią taki stuffik w trochę artsy stylu (np efektownie ochlapane krwią ściany, typiary zalane krwią itd), a stonogę pauzowałem co chwila na dojście do siebie osłabiło mnie tez info że planują sequel

generalnie polecam frenchie thrillerki bo Francja to królestwo thrillu od jakiegoś czasu (High Tension, ils, Inside, Martyrs, Mutants itd) teraz mam na oku Amer i In their sleep i wiem że nie będzie wsi, zawsze jest atmosferka, ciśnienie i zuo

Ja polecam serie Guinea Pig. Jedynka najlepsza, potem zrobili z tego komedie.

Martyrs mnie zniszczyl okrutnie ale ja jestem niestety mega empatyczny z natury ,= SPOILER= nieswojo sie czulem podczas 2 polowy filmu kiedy torturowali ta laske na wyrafinowane sposoby

jak martyrs wytrzymales na luzie to ja pewnie wytrzymam jakies 2 min na centipede

Guinea pig pokazywala jak japsy moga z wyobraznia zredukowac czlowieka do kupy gowna , polecam film o tej sekcji medycznej w czasie wojny ktora eksperymentowala na chinczykach ...scena z kotem i szczurami...uh

http://www.youtube.com/watch?v=4gtVrGG3 ... re=related

Tutaj jest nawet na youtubie.
Ta tamten film byl tez fajny, pamietam jak byl jakis program o grach komputerowych - nawet nie pamietam nazwy i zawsze streszczali pare filmow. Kiedy zobaczyłem scene uderzenia pałką w zamrozone azotem dlonie dostałem ogromnego przyplywu energii - wrecz euforii. Od tamtego czasem jestem fanem tego typu filmow.

Machete.

Jak komuś podobał się "The Expendables" to... Przestanie mu się podobać po obejrzeniu w/w filmu który jest po prostu przepakowany zajebistością.

Aż dziwne, że nie nakręcił tego Tarantino, sporo mistrzowskich scen a motyw wyskoczenia przez okno trzymając się za jelito kolesia rozpierdolił mnie na czynniki pierwsze.

Scena nagrywania amatorskiego porno z "ogrodnikiem" też mnie powaliła.

W końcu można też zobaczyć jak Steven Seagal zostaje pokonany, choć nie do końca.

Kupa zajebistych dup (Michelle Rodriguez - mhmmm) i świetnie dobrani aktorzy. Cóż mogę powiedzieć - w odtwarzaniu starych dobrych filmów akcji Sylwek Stalone został rozłożony na łopatki, Expendables przy Machete to bajka na dobranoc dla małych dzieci. No i w dziele Stalone'a brakowało mi tego czegoś, tutaj nie brakowało mi właściwie niczego.

9.0/10 a może nawet 9.5/10 w porywach (Oczywiście w tej kategorii filmów).

hm. expendables podobalo mi sie bardziej.
na machete jestem juz chyba za stary, albo przejadlo mi sie takie "kino".
machete daje rade ale niestety nie porwalo mnie na raz. jest akcja, sa sceny ale po planet terror oglada sie to troche jak starego kotleta.
expandables za to to grupa moich ulubionych aktorow i pewnie nawet gdyby tylko stali i sikali do morza, to tez by mi sie podobalo

ble , obejrzalem human centipede do momentu gdzie japs zaczal wydalac i wylaczylem , nie na moje nerwy

Przecież ten film jest karykaturalny, nie ma w nim za grosz realizmu (nie mówię o fabule, tylko o sposobie narracji i grze aktorów). To się ogląda jak głupawą napierdalankę w stylu Jackass, naprzemiennie Hahah-Lolomg-eeeeeewwwww.

Co innego reszta filmów "podobnych" wymienionych wyżej.

Ja oglądnąłem sobie ostatnio "Co gryzie Gilberta Grape'a". Film bardzo sympatyczny. Właściwie, to nie wiedziałem czego mam się po nim spodziewać. DiCaprio, jak na młodego jeszcze aktora, zagrał bardzo dobrze. Idealnie wpasował się w rolę chorego umysłowo chłopca. Depp równie młody, też daje radę, choć jego postać nie jest już tak wymagająca.

Generalnie 7/10. Przyjemny film.

Też się skusiłem na Human Centipede i dawno się tak nie wynudziłem. Jedyną w miarę ciekawą "rzeczą" w tym filmie jest doktorek. Reszta jest słaba w uj. Ani to szokujące, ani trzymające w napięciu. Współczuję aktorom, którzy zagrali tytułową rolę. Chyba musiałbym mieszkać pod mostem i wpierdalać żwir na obiad, żeby zgodzić się na to by przez pół filmu dreptać z nosem w czyjejś dupie.
Nie polecam nikomu, szkoda czasu.