problemem jest też fakt że to kibice rządzą państwem a nie odwrotnie....

hahahah. ok, koniec tematu.
ja juz swoje zyczenia tobie i meterowi napisalem
do 18 roku zycia swojego bandyty bedziesz placil za jego wyskoki, a potem powiesz mu wypierdalaj.
profeska pelna

Tak to sobie tłumacz, jeżeli sprawi to iż będziesz miał o sobie lepsze mniemanie.

A na temat, to jakoś Angole sobie z kibolami poradzili.

ja nie musze sobie nic tlumaczyc, ani zmieniac wlasnej samooceny.
meterowi sie nie dziwie, ale w twoim przypadku brak umiejetnosci zakonczenia dyskusji z przyznaniem, iz nie mialo sie racji - troche mnie zaskakuje.
ale coz, widac, ze w trudnych tematach sobie nie radzisz, badz nie masz o nich zielonego pojecia

Powinni pozamykac stadiony na dluzej. Atm glowny problem jest taki, ze klubom nie chce/nie oplaca sie walczyc z kibolami, wzglednie wola z nimi wchodzic w uklady (jak kolejorz na przyklad). Dostana po kieszeni przez kilka tygodni i od razu sie rusza.

wlasnie o tym piszemy od samego poczatku

Przeciez zamykanie stadionow to straty dla klubow i normalnych kibicow, czyli dla wiekszosci. To tylko takie dorazne dzialania, ktore dodatkowo wlasnie generuja duze koszty... W Anglii sobie w koncu poradzili, na bank na forum jest wiecej osob ktore o tym wiecej wiedza niz ja, ale z tego co pamietam jedna z waznych rzeczy w tym programie oczyszczania stadionow bylo zero litosci dla pseudokibicow.

Euro 2012 nie powinno się odbyć w Pl, bo jest drogie.

Nie, widać iż uważasz że posiadanie własnej opinii jest czymś złym.

A ja sobie jeszcze ze dwie strony poczekam i poczytam te banialuki zanim się wypowiem.

oh wrecz przeciwnie. cenie ludzi, ktorzy maja wlasne zdanie i potrafia je uzasadnic.
twojego natomiast nie potrafie zrozumiec za bardzo.
ale jak mi pomozesz to zmienie zdanie.
do 18 roku zycia bedziesz placil za bledy wlasnego dziecka - bo tego wymaga prawo.
jak skonczy 18 lat to przestaniesz odpowiadac za jego czyny - bo bedzie to zgodne z prawem - i nie bedzie mialo znaczenia, ze to twoje dziecko i twoje bledy wychowawcze powoduja, iz zachowuje sie jak bandyta?
i jak majac 25 lat bedzie napierdalal swoja zone i swoje dziecko, to bedziesz dzwonil na policje z prosba o interwencje - bo to jest zgodne z litera prawa?

No to teraz tylko musisz udowodnić, iż w 100% przypadów zachowanie dorosłej osoby jest wynikiem takich czy innych metod wychowawczych.

Rozumiem iż w twoim wyidealizowanym świecie, każdy osoba z patologicznej czy ogólne mówiąc "nieciekawej" rodziny zostanie bandytą, a każdy z przykładnej katolickiej rodziny zostanie dobrym samarytaninem ? Bo niestety życie udowadnia iż często jest zupełnie na odwrót.

gdyby czesto udowadnialo, iz jest na odwrot - to nie probowalbym dyskutowac na ten temat.
ale w takim badz razie gratuluje pozytywnego srodowiska, w ktorym dorastasz bo to oznacza, ze jeszcze jest nadzieja
z mojego doswiadczenia wynika, iz jednak nie jest tak rozowo jak opisujesz - ale moze to wina miasta, w ktorym zyje.

i rozumiem, ze probujesz bronic swojego zdania.
ale mimo wszystko argumenty w stylu 'w 100% przypadkow' sa dosc slabe nawet jak na ciebie.
wez pod uwage blad statystyczny chociazby, nie wspominajac o kilkunastu innych zmiennych wplywajacych na wynik.
moge ocenic na podstawie znajomosci wlasnej rodziny jak i paru bliskich kolegow - na przelomie kilkunastu lat.

(w swojej ocenie nie biore pod uwage dzieci z sali samobojcow)

Ty nie bierzesz pod uwagę żadnych zmiennych. Rodzice ponoszą odpowiedzialność za swe potomstwo i basta.

a masz jakies potomstwo? albo rodzicow?
bo z wlasnego doswiadczenia widze, wiem, ze moi rodzice ciagle czuja sie odpowiedzialni za mnie i moje zachowanie, podobnie jak powoli ja czuje sie tak w stosunku do mojego dziecka.

i jak rozumiem, jak wbijesz komus kose w nery w parku, to twoi rodzice stwierdza, ze to tylko i wylacznie TWOJA wina?

A co, jebniesz mi ad hominem ?

serio, jak chcesz przylansic to moze jednak wyskocz do siebie na kwadrat i skonczmy juz tutaj.
bo to nie ma sensu.
probowalismy dyskutowac o podstawowych zaleznosciach pomiedzy zachowaniem ludzi a wplywem rodziny/wychowania.
mam wrazenie, ze czysto teoretyzujac probujesz wykazac jaki to nie jestes rebel w swoich przekonaniach, i ze kibole/banyci to wytwor chorego spoleczenstwa.

Czy jeżeli wbijesz komuś kosę w nery, to postronny obserwator stwierdzi iż było to wynikiem tego iż nauczyli cię tego rodzice ? Siła tego argumentu.



Nie uważam tak.

jako postronny obserwator stwierdzilbym, iz to wina rodzicow, ze wbiles komus kose w nery.
WINA a nie WYNIK. i wracamy do punktu wyjscia, ktorego probujesz/udajesz, ze nie rozumiesz.

Nie było tam żadnych delegatów UEFA. Sama UEFA zaprzecza:

http://www.polskatimes.pl/sport/399933, ... l?cookie=1

"Głos Tel Avivu" (nie pierwszy raz z resztą) puścił bzdurę i poszło to w Polskę.

edit: literówka