http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=7862
Bardzo polecam, swietny art.
White Trox: nie czytam means health, ale rzeczy typu klata w 6 tygodni z wieloma suplementami to brzmi zupelnie jak reklamy typu "zrzuc 10 kilo w miesiace z naszym preparatem i bez diety!" - czyli bullshit.

no dobra to zeby wyrzezbic ladnie klate to ile trzeba?;p

W 6 tygodni przy odpowiedniej diecie+treningu i obowiazkowych codziennych aerobach mozna sie wyrzezbic. Ale rzezbienie to spalanie tkanki tluszczowej zeby ladnie wygladaly miesnie ktore robiles stosujac trening na mase miesniowa. A jezeli ich sie nie ma [miesni] to mozna ewentualnie pieknie wyrzezbic kosci...

Mens health to taka Claudia czy inne damskie gowno w ktorej proponuja diete odchudzajaca typu wpierdlaj codziennie 2 grejfruty - czyli nic zdrowego i nic nie dajacego.

Nie ma recepty na 'ladna klate'. Jeden bedzie cwiczyl 10 lat i nei bedzie mial ladnej klaty bo ma ja genetycznie zjebana, a drugi po miesiacu na silowni bedzie zaczynal wygladac jak mlody bog.
I nie ma sie co oszukiwac, popmpkami i brzuszkami nie zrobisz sylwetki tylko wzmocnisz miesnie...

www.sfd.pl i nic wiecej nie potrzeba.

EDIT: W Skrocie: Zaczynasz budowac mase jesienia, przy tym nie ma sposobu zeby uniknac tluszczu (z idealna dieta po prostu minimaluzujesz to), na wiosne zaczynasz trening na rzezbe i ladnie wypuklasz i modelujesz sobie do co zbudowales, potem znowu jesien itd...

Ew. mozna caly rok lazic na masie, bo niektorym to odpowiada/dobrze tak wygladaja.
Nie mozna w 4 tygodnie poprawic 'klaty' . Trzeba cwiczyc caly czas, przestajesz to wszystko leci.

ok , ladnie to opisane
a jak jest z suplementami / koksem? , to prawda ze koksujac mozna sie dosc szybko przerobic z szczuplego goscia na nalanego wielkiego swiniaka z 50 cm w lapie ?

:(

4 treningi w tygodniu, zadnych aerobow. 7 obiadow dziennie, 4x oma w tygodniu i bedziesz nalanym swiniakiem ;].

Nie ma czegos takiego jak trening na rzezbe, noz mi sie w kieszeni otwiera jak to slysze. Dieta na 'rzezbe' (nienawidze tego slowa) jeszcze jakos ujdzie, ale trening? Nigga plz

@Alda
Wszyscy sie smieja z Roberta, ale on wie co mowi: trzeba wpierdalac zeby rosnac. Koks to sobie mozesz sprobowac jak po 5 latach dojdziesz do szczytu mozliwosci i nie bedziesz mial innego sposobu, zeby tego przeskoczyc.

Artykul od Kasjanka fajny, brakuje jeszcze tam tylko 2 mitow:
- trzeba jesc 6 razy dziennie male posilki zeby schudnac
- organizm jest w stanie wchlonac jednorazowo tylko 30g białka

to sie ladnie trendy pozmienialy.
za moich czasow byl trening na 'rzezbe' albo na 'sile' hehe.

Pytanie czysto teoretyczne:

Gdyby ktoś przez np rok, codziennie po 20 pompek robił, dałoby to jakiś efekt?

Tak, bylby w stanie robic 20 pompek bez zadnego problemu.

Mirtul robi pompki na jednej rece wiec wie co mowi...

A co niby więcej ma dać trening w 60 sekund ? :O

Pozatym co to jest 20 pompek po miesiacu jakis cwiczen, albo dla zdrowego faceta? Na konkurs paralitykow sie szykujesz? ;]

Tak - wzmocnienie mięśni ergo łatwiejsze budowanie masy i ewentualne spalanie.
Lepiej weź w warunkach domowych chociaż tabata/bieganie + drążek + pompki jakoś sensowniej + brzuszki (nie te tradycyjne). A po roku na siłownię.

Robilem przez pol roku codziennie 200 pompek, rano 100, wieczorem 100. Po tym czasie cos sie stalo z nadgarstkami, przestalem. Efekt? Na poczatku 100 to byl dla mnie zajebisty wysilek, po 2 miesiacach juz czulem po zrobieniu 100 zapas sily na kolejne 100. Jesli chodz o efekty wizualne, to do pol godziny po zrobieniu cos widac, pozniej nic. Ale jak chcesz wygladac, to uloz sobie diete i idz na silke, a nie rob pompki w domu.

Kiedyś poznałem kolesia który jakoś miedzy 16-19 rokiem życia robił tylko trening w domu, prawie codziennie, pompki (wszystkie opcje, wąsko szeroko, jakieś na krzesłach itp) do tego drążek, jakieś przysiady. Jako 'cardio' to w piłkę grał no i jeszcze brzuszki, no to wyglądał trochę jak szczupak ale fakt był dobrze wyrzeźbiony, tylko no chudy wiec myślę ze niby trening w domu jest ok itd ale bez sprzętu nie ma co się napalać na ładne ciało (sry ale 70 kg przy 180+ i trenowanie żeby się wyrzeźbić to pomyłka) wiec co kto lubi z tym treningiem w domu.

Imo jedyna słuszna opcja to siłka i micha (pierwszy trener powiedział mi że w gównie nie da się rzeźbić lal) albo iść do więzienia (srsly) nie wiem jakie są dokładnie metody itd ale wychodzą byki więc jakoś działa

Wracając... Ja od dwóch lat, codziennie robię tak o 20 pompek i z 50 brzuszków przed prysznicem. Wzięło się to od tego, że musiałem się jakoś rozgrzać, bo wodę w okresie marzec - wrzesień miałem chłodną. Weszło w nawyk i zostało. Zastanawiałem się jednak ostatnio, czy np nie spierdolę sobie czegoś praktykując tego typu ćwiczenia. Mamy mnóstwo speców, to pytam.

Generalnie jestem raczej gibki aniżeli "nabity". Mam 190, ważę ~80 kg, szpagat i flaga to nie problem, kakato geri jak u Andiego Hug'a. Kondycyjnie też nieźle. Od dwóch miechów cisne 100 km tygodniowo, teraz już bez zadyszki. Cobyście polecili na poprawę szeroko rozumianej "rzeźby", która nie jest taka zła u mnie.

proponuję +20kg i wtedy pomyśleć o rzeźbie

^this
80kg i 190 cm = jestes chudy jak patyk.

http://www.youtube.com/watch?v=ZPsYg4yqWmQ

taka mozna miec sylwetke bedac skinny. mi sie tbh bardziej podoba niz tak zwany koksu ;>