Farin napisał(a):
iniside napisał(a):
Taktyczny, kosmiczny RTS to był Nexus: The Jupiter Incident. Wlasciwie to był TFS.
Master of Orion 3 jest całkiem fajny. Wśiąkłem w niego na dość długo.
Z nowych 4x ? Hm. SoTS jest chyba najfajniejszy. Chociaż bez modów IMO dość prymitywny.
Nie no Nexus to wgniatał jesli chodzi o grafikę i rozwiązania, ale mimo wszystko zapamiętałem go głównie z powodu niesamowitej kampanii(a pierwotnie miał być jako kontynuacja Imperium Galactica 2 - to też było full wypas
).
SOTS1 - daje także dużo frajdy szczególnie w Multi wraz ze wszystkimi dodatkami. Choć grafika już nie ta.
Co najlepsze, to chyba SOTS 1 jest młodsze od takiego Nexusa, a skubany pod względem graficznym na spokojnie może stawać w szranki z dzisiejszymi grami.
Bloodleaf - jak będziesz chciał się pobawić w multi w sinsy to daj znać (mam Rebelion).
Dana ie porównuj Endless Space do SOTS - szczególnie jeśli chodzi o rozgrywanie bitew. W tym pierwszym to jest to poprostu karcianka, a w tym drugim normalne potyczki taktyczne w czasie rzeczywistym.
Ta. Fizyka zachowania się okretów w kosmosie (pokazana od zewnątrz), do tej pory praktycznie niszczy wszystkie tego typu gry.
To jak okręty ciągle manerowały aby ustawić sie na optymalnej lini strzału dla dział, to jak musiały używać silników manerwujących i hamujących.., fakt ze strzały też podlegały prawom fizyki (A nie były zwykłym ray-trace).
Poprostu brak słów dla ilości detali jakie zostały wpakowane to aby był czuć że obserwujesz statek kosmiczny w kosmosie a nie okręt na morzu (a tak własnie sie można poczuć kiedy gra sie np. Homeworlds, SoTS albo X3).
Reasumujac, zadna gra poza Nexusem NIGDY nie dała mi takie poczucia sterowania wielkim okrętem w kosmosie.
Naprewde ogromna szkoda ze BlackSun Engine zdechł razem z firmą która go stworzyła, bo to był majstersztyk.