No co kraj to obyczaj. W UK tradycją jest mieszkanie i spanie na ławkach w parku

łoł mendol. Czy to nie ty chciałeś karać rodziców za chuligaństwo swoich kibolskich latorośli ? A teraz taki menel-friend się z ciebie zrobił ?

mnie wkurwia ta tradycja szczególnie przeniesiona na grunt zachodni. Siedzą takie obszczymury w parkach i żłopią tego Lech-a czy Tyskie. "Bo wolno", a do tego 50p taniej niż w pubie... Co kraj to obyczaj kheh...

tczewiak - rotfl, odstaw to co wąchasz chłopie..

Nie, no. Na zachodzie nigdy nie było żuli pijących w miejscach publicznych. A ta ikoniczna brązowa papierowa torebka z ukrytą w środku butelką to wymysł holiwod.

No żartuję
Przecież wiadomo, że w UK nie ma bezdomnych, nikt nie pije publicznie, pod mostami nie handluje się dragami, jest cudownie i spokojnie. Każdy to wie.

a sie obudziles.
poza tym nie bardzo widze co ma jedno z drugim wspolnego.

Bardzo mi przykro z tego powodu.

Tylko wpadam w topic żeby cytować Mendola typowy tekst.

"Widzę że miałeś problemy w dzieciństwie...."

Menda, weź copyright ten tekst bo i tak powtarzasz to samo jak nie masz nic do dania poza desperackim trollingu.

ty tak na serio? bo ja juz nie wiem kiedy ty zartujesz, a kiedy na powaznie piszesz.
bo zrozumiec to juz nawet nie probuje

Mendol i Piszpan...

http://m.youtube.com/#/watch?v=GutezNGVQDY

Mendol - pijesz od czasu do czasu z okolicznymi menelami po parkach?
tczewiak - tak w UK jest mnóstwo meneli chlejących po parkach i nad mostami. Robia to masowo. Twój lekarz mi tak kazał napisać.

ty sie dobrze marek czujesz?

Może nie mnóstwo, ale zjawisko porównywalne jak w Polsce. I w zasadzie większości państw.

Przez jakiś czas byłem w Danii i pomimo tego, że statystycznie na mieszkańca spożywają więcej alkoholu niż w Polsce to w życiu nie widziałem meneli na mieści czy kogoś urżniętego jak świnia leżącego na dworcu czy gdziekolwiek indziej. Nie chce gloryfikować, bo jak ktoś chce to na pewno znajdzie jakiś kontrprzykład, ale widać, że może być inaczej.

W UK byłem tylko 3 dni na wycieczce w Londynie i na Trafalgar Square (czy jak się to pisze) faktycznie wieczorem pochlejparty było ale na drugi dzien z rana chodziły ekipy sprzątające które wybierały dosłownie każdy niedopałek z chodnika.

Pitu pitu jak zwykle...

Generalnie zasada jest taka w przypadku zakłócania ciszy nocnej:
1. Straż miejska to pipki, nawet nie warto dzwonić.
2. Składając zawiadomienia na policji wyraźnie zaznaczamy, że składamy wniosek o ukaranie (inaczej policja z reguły tylko pouczy delikwenta).
3. Zakłócanie ciszy nocnej to wykroczenie z kodeksu wykroczeń zagrożone karą do 500 zł mandatu.
4 Jak mamy hałasy pod budynkiem to piszemy do:
a. zarządcy terenu
b. Komendanta policji
c. miejscowej gazety
d. itd. itd.
Wystarczy jeden wzór i tylko zmieniać adresatów.

5. Oczywiście w sprawach "nagminnego łamania ciszy nocnej przez te same osoby" możemy złozyć zawiadomienie na komendzie w wydziale wykroczeń, gdzie zostanie spisany protokół, trzeba będzie podać świadków itd. a komenda po zbadaniu sprawy może ją skierować do sądu gdzie kara może być już dużo wyższa.


Pamiętamy przy tym, iż w przypadku sprawy prowadzonej przez organy ścigania oskarżony ma prawo wglądu w akta sprawy, gdzie będzie napisane kto się pożalił. Można przez to potem dostać w gębę od miejscowej żulni. To tylko tak informacyjnie, żebyście wiedzieli, jak polskie prawo chroni ofiarę


Aha. Powyższe działa w godzinach "ciszy nocnej" tzn od 22:00 do 6:00. W pozostałych godzinach pozostaje zakłócanie porządku publicznego, ale nie trenowałem.

Na pijących batem sa jeszcze przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości - zakaz picia w miejscach publicznych i mandat chyba do 100 zł.


Ps. Jak ktoś cwiczył skuteczny sposób np. na hałasującego nagminnie psa sąsiadów (sposó prawny a nie dac w mordę sąsiadowi) to prosze o info.

To chyba oczywiste.

Przecież zawiadomienie można złożyć anonimowo.

Jest różnica pomiędzy anonimowym zgłoszeniem a złożeniem wniosku o oskarżenie, co się łączy z aktem oskarżenia. KromeR pisze o tym drugim.

A tak, faktycznie.
Tylko, że w tej sytuacji składa się wniosek o ukaranie. Czegoś takiego jak wniosek o oskarżenie nie ma. Z kolei akt oskarżenia jest w postępowaniu karnym, a nie wykroczeniowym.

No cóż, jakbyś kogoś oskarżał o pobicie i zeznawał w sądzie, też byś ryzykował, że Cię koleżkowie na dzielni dojadą i żadne zatajanie akt by raczej nie pomogło.