Gralem mara od 20 do 40rank. Jak dla mnie chyba najbardziej wymiatajacy melee w grze, tyle ze specjalizacje ma dosc waskie.
W sumie ma sie prosty wybor, albo jest sie nemesis dla casterow, albo dla melee, albo dla tankow. Switchowanie mutacji niewiele zmieni jesli nie ma sie konkretnych tactics i skili z mastery (zreszta ogolnie w grupie nie bylo co switchowac, jedynie 1v1 zauwazylem duza uzytecznosc).
Zaleta mara jest to, ze jak ma kogos zabic, to zabije. kropka. Nie jest jak jakis bitchelf ktory pociacha i zaraz musi uciekac - mara przykleja sie do celu i sieka, sieka, sieka az usiecze.
Przy odpowiednim buildzie moze prawie tankowac w RvR (moze kojarzycie aoe Asha i jego 3 healerow?), na prostych PQ t3 i t4 tez daje rade spokojnie jako tank.
Poza typowymi specami do DD/dot/AoE chyba warto zainteresowac sie podejsciem debufferskim, bo sila z jaka mozna oslabic np. wrogiego tanka przyprawia healerow o bol glowy.
Cytuj:
word of tzeentch, przez 10 s nie mogą czarować i dostają obrażenia, bosko !
O ile pamietam (nie dziala mi wardb tutaj), WoT to tylko przerwanie jednego casta. Niemniej jednak rzucony w grupke wrogich 1sec po zesjciu AoE stuna o takim samym zasiegu potrafi zasiac w szeregach order niezla panike.