Kard - No ba. O sprawach milych i rozowych pisac nie ma sensu, wiec jezeli pisze, to pisze.
Yakuza - Z cala powaga: Mam w glebokim powazaniu pomysly z tylka wytrzasniete w rodzaju "o jezus, gracze sie pokichaja ze szczescia, kiedy im nowa emote w grze dodamy, a z nowa kronika dodamy im czapke-uszatke".
"Event" to NIE dodanie kolejnego suweniru, tylko ruszenie dup przez GMow i zorganizowanie CZEGOKOLWIEK, co bedzie INNE niz codzienny grind. W czym ta transformacja zmieni to, co dzien w dzien robie, czyli klepanie kolejnych mobow (tak tak, pr0 PvPerzy zaczna lolowac, bo jak wiadomo L2 to li tylko PvP, a grind to sie magicznie sam z siebie dzieje, cos jak wrozka-zebuszka, podczas snu)? W jaki sposob zmieni to bledy w grze? W jaki sposob wplynie to na zatrzymanie odplywu graczy? W jaki sposob pozwoli to zwyklym graczom uniknac koniecznosci albo kupowania adeny, albo puszczania wlasnych trainow, zeby moc pozwolic sobie na NORMALNA gre (o end-game nie wspominam nawet)? Pytania mozna mnozyc, ale odpowiedz na nie bedzie jedna: W zaden sposob.
Wybacz, ale prezentujesz podejscie typowe dla zdecydowanej wiekszosci graczy w swiecie "zachodnim". Zadowalasz sie, badzmy szczerzy, gownem, ktore nam serwuja na posrebrzanym talerzyku jako arcy-frykas.
"ale lepiej miec taki, i wiedziec ze ci ideokraci uzywaja do czegos swoje nadete makowki.czyli zaczynaja powoli myslec. co przez ostatnie kilka miesiecy bylo chyba w pralni. ale ok. moze nastepny bedzie lepszy event."
No tak... lepiej zadowolic sie tym, ze rzuca psu kosc, zamiast kopnac ich rzyc, zeby w koncu dotarlo do nich, ze nawet jezeli maja nas gdzies, to mogliby chociaz lepiej udawac i ze cale NA/EU community zasluguje na EVENT, a nie akcje z gatunku promocji w Biedronce. To nie jest "uzywanie makowki", to nie jest nawet event. Ale ludzie zamiast sie zastanowic, lykaja to jak pelikany i sie ciesza. Z czego, na wszystko co swiete? Z czego?
Wszystko w tej grze, questy (zabij 1000 szt. tego, 1000 szt. tego i 2000 tamtego), eventy (zabijaj do usranej smierci moby, zebys mial szanse na wypadniecie czegos, co da ci szanse na wygranie czegos losowego... juhu!), PvP (grind to 80, asshole!), siege (to samo co przy PvP), crafty (zabij milion mobow w IT, 2 miliony na Varce, 5 w Pagan, 20 na HB dla swoich recek, sucker!) sprowadzane jest do jednego: grindu.
Ta gra juz od dawna przypomina Pamele Anderson (czy inna lafirynde) - coraz wiecej kosmetyki i tapety, coraz mniej zawartosci i coraz wiecej osob budzi sie z mlodzienczego oczarowania wielkimi balonami, a zaczyna dostrzegac, ze to powoli nie wyglada juz jak mokry sen nastolatka, a potwor z bagien.
Owszem, wynika z tego co pisze jedna wazna kwestia: Co JA u ciezkiej i niespodziewanej, robie w tej grze? W chwili obecnej niewiele. A gram tylko z powodu jednej jedynej osoby (<3, kochanie). Gdyby nie to, te kilka ekstra osob ktore znam, z ktorymi online pogrywac lubie, od dawna bym namawial na cos innego (albo zajalbym sie czyms single-player do czasu wyjscia jakiegos MMO new-gen).
To nic osobistego Yakuza, po prostu piszesz tak, jak typowy klient ze snow NCSoft - placi i zadowala sie resztkami rzucanymi raz na ruski rok.
|