TobiAlex napisał(a):
Najciekawsze jest to, że poprzednia wersja gry sprzedała się łącznie ok. 800.000 sztuk od dnia premiery do dnia dzisiejszego. To jest tyle co nic, a już na pewno takie studia jak Ubi czy EA nie brałby się za "kontynuacje".
Nie jest to wcale takie wyjątkowe. Seria Drakengard również nie sprzedawała się w wielu egzemplarzach.
To, że powstał Nier Automata jest w dużej mierze skutkiem tego, że pierwszy Nier wychował sobie bardzo oddanych fanów (w tym mnie
), a przede wszystkim bardzo oddanych fanów w Platinum Games i w ogóle w Japonii.
Byłem w Japonii w okresie premiery. Gra miała dużą kampanie marketingową, widać było, że SE dostrzegł duży potencjał w tym produkcie. Problemami gry okazały się przede wszystkim rozwiązania techniczne (co w sumie dotyczy prawie wszystkich gier Taro). Po ich wyeliminowaniu dostalismy mniej wiecej to co teraz widzimi w Nier Automata. Opinie zachodnich recenzentow nie ma w ogole sensu brac pod uwage, wielu nie bylo przygotowanych na tego typu narracje (multiple complementary endings).
Swoja droga, skonczylem main story (zostalo mi kilka opcjonalnych ending'ow, w tym Ending Y). Troche zawiodlem sie trzecim playthrough, chociaz poczatek Route C/D jest mega.
Jednak Nier pod wzgledem historii i postaci jest duzo lepiej skonstruowany niz Automata, jest wiecej rzeczy na ktorych mogla oprzec sie ludzka natura
W Automata zabraklo mi celu, z ktorym moglbym sie utozsamiac (w ogole, im dalej w historii, tym cele i motywacje wydaja sie bardziej i bardziej rozmyte).
Generalnie odradzam kupowanie trofeow, wszystkim tym ktorzy chca aby przygoda trwala troche dluzej. Pod wieloma, ktore mozna kupic kryje sie wiele ciekawych tresci (np. kazda bron ma historie, archiwa pozwalaja lepiej zrozumiec swiat i jego historie).