He cool Nukh.
Ja to mialem kiedys sytuacje podobna ale z innym koncem.
Mielismy nawet drobra grupe ale zadnej karty. Chyba dwa razy poszlismy w zlym kierunku itd. Wkoncy doszlismy do bossa ale zostalo nam juz tylko kolo 5 minut a jescze z 10 mobow w drodze.
Ok co robic, zabic je nie dasz rady w czasie not to pacifikacja. Startuje pacifkacje i nawet funkcjonuje. Osiem mobow zapacifikowane, zero resist i zero problemow. Ale zeby dostac ostantie dwa musze wejsc do pomiesczenia z bosem. No to wchodze i nagle booom. Pulapka byla ale ja mysle ze to normaly dot jakis i go ignoroje.
Pacifkacuje ostatnie dwa moby i puluje bossa. Boss przychodzi solo, tank ma agro i wszystko wyglada dobrze. Ok czas na CH a nagle ja many nie mam a przeciez na starcie jescze 30% mialem. K... pulapka byla mana drain dotem
Ok nie ma heal'ow to wszycy ida offensive. Giniemy jeden po drogim ale boss traci HP. Ostatni przy zyciu bylem ja (cleric bez many nie robi duzo agro
) a mob na 2% .. tylko ja z moim melee zrobilem tylko jeden procent i bylo po mnie. Wipe na 1% bossa!! Oczywiscie na CR juz nie bylo czasu.
Przegralismy ale sie tak smiac musialem ze prawie z krzesla nie spadlem
<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Tarrak dnia 2003-10-29 03:35 ]</font>