tczewiak napisał(a):
Dokładnie odwrotnie. Wolverine to jedyna (no może prócz magneto) ciekawa postać w całym tym universe.
Chyba z dupy strony.
Wolverine to 3 tony nudy i 2 tony mułu. Scena z końcówki "The Last Stand" do dzisiaj budzi we mnie mieszane uczucia. Typek z metalowymi pazurkami rozwala Jean, która w sekundę może rozłożyć na atomy wszystko co chce. Hugh idealnie nadaje się do tej roli, ale wielkich zachwytów jego gra aktorska nie wzbudza.
Najlepsza i tak była Rogue, która w filmach jest totalną cipcią. W komiksach lata, ma nadludzką siłę i każdy się jej boi. W filmach nawet mucha się z niej śmieje. Porażka.
Obserwuję uważnie wieści na temat "Days of Future Past" i jestem przerażony. Ponowne nagrywanie scen, wycinanie scen z niektórymi bohaterami i inne zabiegi z pewnością odbiją się na ostatecznym kształcie tego tytułu. Zamiast zostawić jak w komiksach i główną bohaterką uczynić Kitty Pryde, graną przez genialną Ellen Page, to musieli pana z pazurkami dać na pierwszy plan. Żal.