Heavy metal to ja preferuje( Iron Maiden czy Black Sabbath) Tor to juz raczej nawet nie death a black

klezmer ftw.

Beltaine - Sunrise

Dziwne, przyjemne, relaksujace.

nowy album Prodigy - IMD zaliczył leaka, którego sobie zdążyłem obejrzeć~

kopie dupe jak skurwy i syn

invaders - ładnie podkręcona wersja, lepiej wchodzi w czaszke
omen - to samo co wyżej, podoba się bardzo...the writing's on the wall...IT WON'T GO AWAY
thunder - tu mnie zatkało....strzał w pysk! "I hear thunder but there is no rain" tyryryry i sample jak ze street fightera HUMPH! MOC to mało powiedziane
colours - kwaśne toksyczne i surowe, pokarm dla punków :>
hospital - po prostu piękno, nie da się siedzieć i słuchać, mój pokój zamienił się szybko w dyskoteke :<
warriors - od dzisiaj wyznaję Liama Howletta, ILE ON TU STUFFU NAWALIŁ, gwałt douszny
run - wole live wersje, ta jest troche licha, to taki grower typowy jak dla mnie, za tydzień będę to wielbił, wiem o tym
omen reprise - roztopiłem się przy tym i obsikałem wszystko
worlds on fire - ciągle dobre, można poszaleć
piranha - ojej jaki kwasik szybkie i szalone, idealne pod tło do pvp
stand up - świetny big beat, eleganckie podsumowanie albumu, ma kilka kwaśnych przejść

panie i panowie, oto mamy album który skopał FOTL, jestem tego pewien
hura

I R ROZJEBANED

Dobra jakość dźwięku? Płytę i tak kupię na 100%, bo poprostu nie widzę innej możliwości, ale już by się chciało, no już...

320kbps, też chce to cudo na CD, szczególnie ze będą 2 bonus tracki.

I hear thunder
but there is no rain
this kind of thunder
breaks walls and window panes.

Power w chuj.

Polecam

Po przesluchaniu na szybko 4 kawalkow, stwierdzam ze to moze byc racja. A teraz przerzucam wszystko na mp3 i bede sie tym caly dzien katowal.

np: The Prodigy - Thunder "Invaders Must Die"

Beneficjenci splendoru - Jestem robotem, zapierdalam w sobotę

Czego teraz słucham?

A tego: http://www.youtube.com/watch?v=xyDRbp1ZPp8
Niezłe

:Z

Widze ze wszyscy nowe prodigy;]

Miazdzy, nie bede recenzjonowal bo redruM juz wszystko powiedzial;]

Kurwa potega!

Przesluchalem pare numerow z nowej plytki Prodigy i jakos bez zachwytu. Na pewno jest lepiej niz bylo, ale do FOTL nawet nie podskoczy.

Tez zweryfikowalem swoje pierwsze odczucia, wtedy trafilem po prostu na najlepsze kawalki.
FOTL ma ta przewage ze jest roznorodna, a nowa jest zwyczajnie nierowna ;]

piranha/thunder jakos mi do gustu szczegolnie przypadly, ciekawe ktory kawalek bedzie promowal album w TV.

Rzadko się zgadzam z Torem, ale tym razem niestety muszę. Nie wiem, może powinienem trochę dłużej poobcować z tą płytą, ale jak narazie jedyne piosenki które mi się naprawdę podobają (ale wciąż nie powalają) to Warriors Dance i Omen reprise.

Reszta jest "spoko". Problem w tym że "spoko" to nie jest określenie które chciałbym użyć mówiąc o nowej płycie ulubionego zespołu tworzącego muzykę elektroniczną.

Aha, za mało jest tutaj Keitha Flinta imo.

Dlatego Warrior's dance nagrywane z koncertu (chyba kalkulatorem, taka jakosc heheh) bardziej mi sie w glowe wbilo niz wersja plytowa.

No mi się niestety nie wbiło, bo nie jestem w stanie słuchać muzyki której jakość nagrania jest poniżej pewnego akceptowalnego dla mnie poziomu.

Ale wersja na płycie jak najbardziej mi się podoba. ;)

FOTL lubię, chociaż to nie moja bajka. Nowa płyta to jakieś dyskotekowe pitu pitu

FOTL to najlpesze co powstalo w muzyce techno czy jak tam zwal. Widac Pordigy bylo stac tylko na jedna taka plyte. Dzis wole siegnac po Orbitala, czy Amona Tobina jak mam chec na elektronike. Tamten nurt sie chyba wyczerpal na jednej plytce. hehe
Voo Voo - Samo Voo Voo fajna plytka

Calle 13 Featuring Café Tacuba - No Hay Nadie Como Tú
http://www.youtube.com/watch?v=38-cNUyOXqw