Fajnie
I tak ma byc ponoć przez caly tydzien

X.

wez mi nawet nie przypominaj co jest za oknem

wlacze sobie jakas sloneczna gre i sie wkrece

ja bylem wczoraj na rowerze i git... nie qmam o co wam chodzi : p

mniej ludzi na ulicy przynajmniej

W Wwie juz od piatku śnieg leży. Generalnie jak szedłem do pracy w piątek rano to padał deszcz, wracałem po południu (2.5h w korkach) to było 10-15cm śniegu/wody..

Tez tak kiedys myslalem, jak to fajnie, bialo, co komu szkodzi zima.. ale w piatek jadac w droge myslalem zupelnie co innego starajac sie nie rozbic na pierwszym zakrecie Niestety pogoda nie dla kierowcow..

tez macie depresje zimowa ?
mnie tak na maxa przygnebiaja te *** latarnie swiecace sie na pomaranczowo ...
ze *** nie moge

3 samochody na minuta przejezdzaja po drodze , ludzie tylko *** ze maja mokro w butach i ogolnie panuje takie *** jakby wszyscy zaraz mieli **** ten swiat ; /


*Edited as always by Beast! *

Ja bym chciała w ciepłym kraju mieszkać i żadnej zimy nie znać wogóle.

No, ewentualnie na narty czasem bym wypady robiła.

Idril
Ja pracowalem w hiszpanii i to wygladalo tak(lato);
Rano 25+ stopni, myjesz sie i szykujesz do pracy,
Przed samym poludniem jak otwieramy restauracje dochodzilo juz do 30 stopni
Caly dzien az do 17 ("siesta") temteratura wzrasta do 50-60 stopni (Sevilla jakies 150+ km od afryki )
Siesta, w moich warunkach pracy trwala 4h i uwiez mi od otwarcia do godziny 17 odsluzono 100+ klientow (w tygodni pomijaj weekend) wiec spisz w 50-60 stpniach
Wieczor otwieramy spowrotem o 21 i temperatura spada do 30-40 stopni i szybko opada az do 25-30 stopni do zamkniecia, a zamykalo sie az ostatni klient nie wyszedl czyli w tygodniu o 1-2 weekend az do 3-4.
Spisz w 20-30 stopniach cala noc.

Oczywiscie jest takie cos jak klimatyzacja, tylko ja spalem przy wiatraku, a w kuchini gdzie kroilem, gotowalem i mylem naczynia to jedynym czynnikiem chlodzacym byla letnia woda podczas mycia naczyn

Ale ogolem to mialo to swoje uroki

Eh.

No ale praca w biurze z klimą to inna para kaloszy. A te noce! Te noce!

A te noce! Te noce! To byly w poniedzialek w nocy (bo wtorek byl wolny), jak caly personel szedl sie uchlac, eh ten kubanski Elixir "Legendario" tego sie u nas nie dostanie, a to jedyny trunek co stawiam wyzej niz "Jack daniels".

Ogolem klimaty Salsa zamiast techno,hip hop,pop,dance czy co tam jeszcze u nas puszczaja sa najlepsze chyba.

ja tam lubie zime o ile nie jest za chłodno (-20°C) i ślisko...

nie widać syfu na ulicach pod śniegiem - to plus

dobrze powiedziane...

Bo jeszcze wiekszy syf go przykrywa?

Szla. Szla. Szla i przyszla. Zima jest naprawde ladna pora roku. W zime jakos nie wiem czemu lepiej sie pije niz w okresie letnim. Jedzenie lepiej smakuje, nie wspominajac juz o tym ze spi sie o wiele lepiej.

Uwielbiam Zimę , jak idę (bo jechać to ryzyko) w Zamieć to czuję że żyję
, ta pora roku ma w sobie magię , której nie ma żadna inna . Szczerze to
nie przepadam za upałem który mnie męczy , a średni mróz potrafię wytrzymać

A ja jestem chuda i jest mi za zimno :P

A jak założę milion warstw ubrań to się ruszać nie mogę.

A poza tym ciągle jest ciemno - okropność.

No i jak sa śnieżyce to mi prąd potrafią wyłaczyć i siedzę po ciemku jak w jakims średniowieczu, koło martwego kompa, tv, wieży i innych.

No i ciągle jest niskie ciśnienie - ci, którzy to odczuwają, rozumieją jaki to ból...

Niech wreszcie przyjdzie lato bo już mam dosyć zimy jak na ten rok. :/

A ja lubie zime bo lubie narty :]
A lubie tez wiosne bo lubie ryby :]
A lubie lato bo ogolnie jest mkay.
Nie znosze jesieni bo smierdzi:<

A ja lubie zime bo wtedy przychodzi Swiety Mikolaj huhuhu... (i tak cholera nic nie dostaje).

Do mie juz nie przychodzi

X.